Olga RaQ
Fanka BB :)
witajcie. Moja Natalia już znacznie lepiej, wczoraj cały dzień bez kupy a potem i noc, dziś rano kupa konsystencji pasty czyli lepiej, choć potem trochę znów biegunkowej było "na dokładkę" ale mało. Je nadal bez mleka, tylko kleik ryżowy plus słoiczki no i leki z apteki typu elektrolity, probiotyki itp, sok marchewkowy, herbatkę, i zamiast cukru glukozę ale się mi kończy to już jej tak słodzić nie będę, glukoza była ważna jak mało jadła żeby miała jakieś kalorie ale teraz już je więc dość słodzenia dziś zrobię jej ryż z marchewką i z kurczakiem. moja mama kupiła mi na urodziny blender to jej zmiksuję fajny obiadek i będę jej dawać przez cały dzień. Już mi się mięsko rozmraża.
z zusu kasy nadal brak, ale mama pożyczyła mi 250zł więc na wizytę wczorajszą miałam i na paliwo, a mąż dostał jeszcze w pracy bony żywnościowe na 300zł - w dodatku tak fajnie - 15 bonów po 20zł więc łatwo mi robić zwykłe małe codzienne zakupy nie można za nie tylko płacić za paliwo i za alkohol i papierosy a za resztę - chemię itp - można, więc luz. Na paliwo mamy jeszcze bon sodexo co dostał ze związków zawodowych, jeden na 100zł, ciężko mi za niego było zrobić zakupy bo reszty nie wydają z niego a na paliwo będzie w sam raz. No więc jestem już spokojniejsza bo naprawdę jeszcze 2 dni temu nie wiedziałam za co zrobimy zakupy na święta i jak w ogóle do tych świąt dotrwamy, bo mąż ma wypłatę 10tego i pewnie przed świętami jej nie dostanie. No ale teraz jesteśmy już zabezpieczeni
z mężem ok ostatnio, nawet mi coś tam pomógł sam z siebie, po kłótni nie przeprosiliśmy się bo oboje uważaliśmy że nie mamy za co, no ale doszliśmy do porozumienia i oboje po prostu zapomnieliśmy o sprawie no i jest ok a to najważniejsze. jedynym minusem w tym momencie jest moja alergia, stało się tak jak mi mówił alergolog - że takie typowe AZS czyli alergia nie wiadomo na co, nadwrażliwość - nasila się często pod wpływem stresu. No i po ostatnim napiętym czasie w domu po tych kłótniach, moich nieudanych wspaniałych 30stych urodzinach i po chorobie Natalii - jestem cała obłuszczona i czerwona, oczy to już nie tylko powieki ale i łuszczące się i czerwone kąciki, szyja i broda - istna masakra, ręce to samo, znów skóra na palcach i między palcami dłoni popękana do krwi, no coś strasznego. Znów będzie mi ta skóra dochodzić do równowagi ze dwa tygodnie... a już wyglądałam całkiem nieźle...
acha no i miałam wczoraj wizytę bobas ułożony głową na dół, zdrowy i ładny, szyjkę kazałam sobie dokładnie pooglądać i jest ciasna, długa i wysoko więc nic nam nie grozi, i okazało się że mam bardzo dużo wód - nie wiem czy szukać na necie czy to dobrze czy źle, czy dać sobie spokój doktor nic nie mówił. W każdym razie tłumaczy to mój wielki brzuch i to że nie czułam do tej pory ruchów choć teraz już czuję no i NA 99% (jak nie na 100%) BĘDZIE DZIEWCZYNKA sama widziałam
ok wstaję i biorę się do gotowania... bo czas już Kenę od karmienia odstawiać pomału więc szczeniory muszą już dostawać konkretne żarcie zrobię im teź tak jak Natalii kurczaka z ryżem i marchewką. jedzą już twaróg i moczoną suchą karmę i surowe mięso, czas na coś gotowanego i jakieś warzywa Mam je dziś od rana puszczone na mały pokój i korytarz, bawią się i śpią na zmianę, oczywiście też sikają i srają ale na szczęście nie jest to jakieś kłopotliwe, wystarczy zajrzeć od czasu do czasu i zetrzeć, mają sporą powierzchnię do biegania więc jak coś narobią to nie włażą w to tak od razu więc nawet nie ma syfu
miłego dnia dziewczyny!
z zusu kasy nadal brak, ale mama pożyczyła mi 250zł więc na wizytę wczorajszą miałam i na paliwo, a mąż dostał jeszcze w pracy bony żywnościowe na 300zł - w dodatku tak fajnie - 15 bonów po 20zł więc łatwo mi robić zwykłe małe codzienne zakupy nie można za nie tylko płacić za paliwo i za alkohol i papierosy a za resztę - chemię itp - można, więc luz. Na paliwo mamy jeszcze bon sodexo co dostał ze związków zawodowych, jeden na 100zł, ciężko mi za niego było zrobić zakupy bo reszty nie wydają z niego a na paliwo będzie w sam raz. No więc jestem już spokojniejsza bo naprawdę jeszcze 2 dni temu nie wiedziałam za co zrobimy zakupy na święta i jak w ogóle do tych świąt dotrwamy, bo mąż ma wypłatę 10tego i pewnie przed świętami jej nie dostanie. No ale teraz jesteśmy już zabezpieczeni
z mężem ok ostatnio, nawet mi coś tam pomógł sam z siebie, po kłótni nie przeprosiliśmy się bo oboje uważaliśmy że nie mamy za co, no ale doszliśmy do porozumienia i oboje po prostu zapomnieliśmy o sprawie no i jest ok a to najważniejsze. jedynym minusem w tym momencie jest moja alergia, stało się tak jak mi mówił alergolog - że takie typowe AZS czyli alergia nie wiadomo na co, nadwrażliwość - nasila się często pod wpływem stresu. No i po ostatnim napiętym czasie w domu po tych kłótniach, moich nieudanych wspaniałych 30stych urodzinach i po chorobie Natalii - jestem cała obłuszczona i czerwona, oczy to już nie tylko powieki ale i łuszczące się i czerwone kąciki, szyja i broda - istna masakra, ręce to samo, znów skóra na palcach i między palcami dłoni popękana do krwi, no coś strasznego. Znów będzie mi ta skóra dochodzić do równowagi ze dwa tygodnie... a już wyglądałam całkiem nieźle...
acha no i miałam wczoraj wizytę bobas ułożony głową na dół, zdrowy i ładny, szyjkę kazałam sobie dokładnie pooglądać i jest ciasna, długa i wysoko więc nic nam nie grozi, i okazało się że mam bardzo dużo wód - nie wiem czy szukać na necie czy to dobrze czy źle, czy dać sobie spokój doktor nic nie mówił. W każdym razie tłumaczy to mój wielki brzuch i to że nie czułam do tej pory ruchów choć teraz już czuję no i NA 99% (jak nie na 100%) BĘDZIE DZIEWCZYNKA sama widziałam
ok wstaję i biorę się do gotowania... bo czas już Kenę od karmienia odstawiać pomału więc szczeniory muszą już dostawać konkretne żarcie zrobię im teź tak jak Natalii kurczaka z ryżem i marchewką. jedzą już twaróg i moczoną suchą karmę i surowe mięso, czas na coś gotowanego i jakieś warzywa Mam je dziś od rana puszczone na mały pokój i korytarz, bawią się i śpią na zmianę, oczywiście też sikają i srają ale na szczęście nie jest to jakieś kłopotliwe, wystarczy zajrzeć od czasu do czasu i zetrzeć, mają sporą powierzchnię do biegania więc jak coś narobią to nie włażą w to tak od razu więc nawet nie ma syfu
miłego dnia dziewczyny!
Ostatnia edycja: