Mart81
Fanka BB :)
Cześć dziewczynki, ja też jakoś niezbyt często piszę.
Asia przytulam mocno. Trzymaj się
Kakakarolina ja też jestem pełna podziwu, mi się nic nie chce. Okna mam tak brudne, że choćby z tego powodu powinnam wyjechać na Święta :-)
Marcia witaj w klubie :-) mój szaleje w związku z remontem, w sobotę podpisywaliśmy umowę na pompę ciepła oraz wybieraliśmy sztachety na ogrodzenie, na obejrzenie wózka zabrakło czasu i zapału. Remont robimy dokładnie czerwiec, lipiec, sierpień (niestety tak wyszło), więc obawiam się że jego szał z tym związany będzie trwał do rozwiązania a i wydatkom nie będzie końca. Mam jednak takie poczucie, że przy pieniądzach jakie musimy wydać na remont jakoś łatwiej mi będzie uszczknąć coś na zakupy wyprawkowe, po prostu te sumy będą mało odczuwalne, podbiorę z puli głównej i tyle. I tak musimy się zakredytować.
Poza tym oczywiście wlazłam do kącika zadumy na "poronienia" i przeczytałam 3 dni temu o urodzeniu martwego dzieciątka właśnie w 21 tygodniu. Mam wrażenie że ta dziewczyna nigdy do nas (sierpniówek) nie dołączyła więc nie znamy Leny2505, tzn. ja ją znam z tamtąd. No i nogi mi się ugięły. Jakoś nie mogę dojść do siebie. Miałam tam nie wchodzić, ale oczywiście nie mogę się powstrzymać i raz na jakiś czas zaglądam, z sentymentu, ciekawości i troski o znajome towarzyszki losu. Coś strasznego.
Poza tym dzisiaj pomyliłam dzień wizyty u gin, mam jutro, pojechałam dzisiaj. Spałam ze 3 godziny w nocy. Jeśli to się nie skończy to ja się wykończę.
Asia przytulam mocno. Trzymaj się
Kakakarolina ja też jestem pełna podziwu, mi się nic nie chce. Okna mam tak brudne, że choćby z tego powodu powinnam wyjechać na Święta :-)
Marcia witaj w klubie :-) mój szaleje w związku z remontem, w sobotę podpisywaliśmy umowę na pompę ciepła oraz wybieraliśmy sztachety na ogrodzenie, na obejrzenie wózka zabrakło czasu i zapału. Remont robimy dokładnie czerwiec, lipiec, sierpień (niestety tak wyszło), więc obawiam się że jego szał z tym związany będzie trwał do rozwiązania a i wydatkom nie będzie końca. Mam jednak takie poczucie, że przy pieniądzach jakie musimy wydać na remont jakoś łatwiej mi będzie uszczknąć coś na zakupy wyprawkowe, po prostu te sumy będą mało odczuwalne, podbiorę z puli głównej i tyle. I tak musimy się zakredytować.
Poza tym oczywiście wlazłam do kącika zadumy na "poronienia" i przeczytałam 3 dni temu o urodzeniu martwego dzieciątka właśnie w 21 tygodniu. Mam wrażenie że ta dziewczyna nigdy do nas (sierpniówek) nie dołączyła więc nie znamy Leny2505, tzn. ja ją znam z tamtąd. No i nogi mi się ugięły. Jakoś nie mogę dojść do siebie. Miałam tam nie wchodzić, ale oczywiście nie mogę się powstrzymać i raz na jakiś czas zaglądam, z sentymentu, ciekawości i troski o znajome towarzyszki losu. Coś strasznego.
Poza tym dzisiaj pomyliłam dzień wizyty u gin, mam jutro, pojechałam dzisiaj. Spałam ze 3 godziny w nocy. Jeśli to się nie skończy to ja się wykończę.