reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Witajcie, ja tylko na chwilę bo z pracy piszę. Dołączam sie do dziewczyn ktore mają dzisiaj jakiegoś doła. Ja dzsiaj się strasznie wzruszam tymi naszymi dzieciaczkami które przychodzą do poradni i jak płaczą to mnie też sie chcę. Poza tym wczoraj była kolejna awantura pomiędzy moim bratem a mama. Mama wściekła na brata i na babcie. Powiedziała że Ona na żadne urodziny babci w drugi dzień świąt nie pójdzie, no i też nie wiadomo czy w takim wypadku babcia przyjdzie do nas w pierwszy dzień. Mam wrażenie że świąt w tym roku u nas w ogóle nie będzie. Najchętniej bym gdzieś wyjechała i miała wszystkich w d.... Jak chcą to niech się kłócą. Dołuje mnie to wszystko i strasuje bardzo. A przecież nie powinnam się denerwować. A czuję się jak między młotem i kowadłem. Z każdej strony wysłu****e czyjeś żale. A ja nie chcę się odzywać i wtrącać bo wiem że jakbym coś powiedziala to byloby jeszcze gorzej, a wtedy to już zupełnie nie ręcze za moje zdrowie psychiczne i nerwy. Mam wszystkiego dosyć! Dobra uciekam trochę popracować.
 
reklama
marcia u mnie niestety też nader często przed świętami wyskakują rodzinne spory i waśnie...W zasadzie nie ma roku bez draki, mniejszej, większej, ale coś na rzeczy zawsze zawiśnie...Nauczyłam się przechodzić nad tym do porządku dziennego. Nie ma wyjścia, trzeba zacisnąć zęby, najlepiej nabrać wody w usta, żeby jeszcze sytuacji nie pogarszać i czekać na poprawę, która zwykle nadchodzi wcześniej czy później. Wiem jednak, że święta w takiej napiętej atmosferze to żadna fajda niestety:-(
 
Dziękuje dziewczyny, poszłam do sklepu kupiłam bułki i wciskam w siebie kanapki ale mi się wszytko cofa jem na siłę masakra. Żeby chociaż te 50 kg ważyć w poniedziałek. Niby lekarka na usg powiedziała, że mała dobrze waży ale mnie to martwi, że wszyscy mi mówią jakie mam pajęcze nogi i wystające kości policzkowe:-(
Z tym lekiem jeszcze, Olga w plastikowym i jeszcze w pudełeczko trzymałam papierowym. A dziewczyny codziennie coś do przejmowania jest. Oczywiście boję się, czy dziecku taki lek mógł zaszkodzić.:-(

Co do sprzątania gdyby nie moja mama to byśmy brudem zarośli, ja nic nie robię całe dnie, czasami mi się nawet nie chce umyć, a załadowanie i rozładowanie zmywarki to już nie lada wyczyn:-(

Aia, ale Ty kochana pracujesz całe dnie, piszesz pracę. Olga ma małe dziecko, szczeniaki też do niedawna jeszcze pracowała. Co ja mam powiedzieć? nie mam żadnych obowiązków tylko zajęcia raz w tyg na aplikacji, a jest jak jest:-( Na prawdę robicie dużo! Aia a to czytanie w chodzie to podziwiam.

Ratina, takie bóle z hemoroidów?, ja mam wewnętrzne (raz pękł) i nie mam w ogóle takich dolegliwości. Sprawdziłabym to na Twoim miejscu, bo z hemoroidów tak nie boli na pewno, że się nie możesz wyprostować, to bardziej pieczenie, swędzenie, ból i krew przy parciu.

k8libby, kuruj się i powodzenia na wizycie.

marcia, spróbuj się zdystansować do sytuacji w domu. A co do pracy z czasem się uodpornisz, moja teściowa jest rodzinnym i pediatrą wiele lat jeździła na karetce i opowiada o jakimś przypadku, ale chyba już się uodporniła. Chociaż ma obrazy jakiś pacjentów głównie którzy umierali jej na rękach w karetce do dzisiaj. Jak to się mówi, lekarz nie może umierać z każdym pacjentem. Jesteś młody lekarzem, a teraz jeszcze czekasz na małego człowieka stąd te emocje. Powiem Ci, że moja teściowa np. jeździła w pierwszej ciąży do połowy 9 miesiąca na karetce, mam wrażenie, że wtedy zupełnie inaczej się "było" w ciąży albo ja jestem taka niewydarzona tylko.
 
Ostatnia edycja:
Widzę, że dziś dzień zlych/smutnych nastrojów- pewnie przez tą pogodę, słońce schowane.

Exotic udanego wyjazdu, bezpiecznej drogi!!:-)

Rogal do spania to naprawde genialna sprawa, ja mam taki z kulkami styropianu nie z gąbką, więc jest dużo twardsza mnie to odpowaida. Ja zakupiłam za 70 zł podajże. W nocy klade na nia nogę, w dzień pod kręgosłup.
martyna to zdja nam relację z filmu, bo ja zastanawiałam się nad tym filmem, aby sie wybrać. RatinaZ ma rację, 2 ze stłuczką to ja. I też czuje sie opóźniona w myśleniu i koncentracji, teraz staram sie nie jezdzić autem tylko jak już mus jest.
marcia współczuje, najgorzej jak człowiek wysłu****e z obu stron pretensji. Oby do świąt sie pogodzili:-)
k8lliby kuruj się kuruj, bo jak zrobi się pogoda to trzeba znów na spacer iść;-)


U mnie też niezbyt wesoło. Wczoraj pokłóciłam się ze swoim zaczeło się od moich żali i łez, że zapomina że jestem w ciązy, że potrzebuje pomocy wsparcia i wiecej czułości. Że nie potrafi zadzwonić z pracy na 1 minutę zapytać jak się czuje i czy wszystko ok- oczywiście on nie ma czasu zarobiony dzień w dzień jest wrr. Od słowa do słowa i zrobiła się większa kłótnia, że on wraca z pracy zmęczony, że się czepiam. Ale to, że obiad zawsze ma zrobiony, pranie, poprasowane kanapki co wieczór mu robie do pracy a on mi mówi, że jemu ZLE!! Powiedziałam, że jak nie wie o co mi chodzi to niech Spada z domu, do Lepszej skoro ma tak zle. Ja cały wieczór ryczałam ehh.. On zrobił obrażoną minę, spaliśmy na 2 krańcach łózka. Ale czy ja za dużo wymagam??:-(
:-:)-(
A jeszcze do tego wstałam rano, a pies sciągnął moja torebkę i pogryzł mi portfel, karty i pieniądze myślałam, że mnie szlag trafi:angry::angry:

Życzyć można duzo spokoju nam dzis:tak:
 
k8libby – ja na suchy kaszel dostałam syrop Drosetux i pomaga nawet, a na gardło tantum verde i cukierki eukaliptusowe z lidla :)

RatinaZ – kochana korzystaj, że ma kto skakać bo musisz teraz na siebie bardzo uważać – trzymam kciuki żeby ból i skurcze ustąpiły

Ja o dziwo schudłam 1 kg od poprzedniej wizyty czyli w sumie od początku ciąży przybyło mi 3 kg.
Też mam jakis ponury dzień ale to chyba zasługa pogody, wiatr wieje jak szalony już mam dosyć musi się wreszcie zrobić ciepłoJ

Miłego dnia życzę wszystkim J
 
Asia, mnie też się wydaje że kiedyś to było inaczej z ciążami, teraz te baby (my) takie niewydarzone :p
ja miałam hemoroida po porodzie, wyskoczył dosłownie z dnia na dzień i bolał, na szczeście sam zniknął, stopniowo ale nie ma njuż teraz po nim śladu. mam też takiego jednego w rodzinie i wiem że może to boleć naprawdę mocno...

internet mi padł na moment i od razu się wzięłam do życia, na nieszczęście się objawił z powrotem :p

zaraz idę karmić szczeniaki twarogiem, potrwa to trochę i będzie syf w kojcu i pieski całe brudne no ale ich radość z jedzenia bezcenna ;) dobrze że są tylko 4 :p
 
nataszka, teraz będzie fatalna pogoda, więc mogę sobie pochorować :)
co do poważnych rozmów z facetami, ja wczoraj straciłam głos, więc wysłałam mojemu maila. Generalnie to taka moja metoda, bo jak mam mu powiedzieć, to o połowie rzeczy zapominam a maila mogę przeczytać kilka razy zanim wyślę i upewnić się czy mu wystarczająco nawrzucałam. Jestem w szoku, bo przeprosił za swoje zachowanie i obiecał poprawę :) nawet kolacje wczoraj dostałam do łóżka a dzisiaj zapowiedział, że zrobi obiad jak tylko przyjdzie i zmieni kotom piasek, normalnie szok!

milionka, Drosetux wypiłam prawie cały w nocy i nic, pomogło jak spałam (starałam się spać) na siedząco, wtedy nie kaszlałam.
 
Asia dzięki wielkie za poradę…w sumie to tydzień temu miałam USG i wizyte u ginki…mówiłam o tych bólach,ale ona odpowiedziała,że wszytsko jest dobrze a na te bóle nospę mam brać…Ja to myślę,że się przez te ostatnie kilka dni tym sprzątaniem przeforsowałam…
Dlatego mówię nie ma się co dołowac bałaganem domu a ogarniac w swoim tempie i tyle ile się da rady…
A co do ciąż Naszych mam to pewnie,że były inne ciąże..nie było takiego zanieczyszczenia środowiska. Jedzenie nie było takie śmieciowe i przetworzone chemicznie na wszystkie sposoby,Nasze mamy nie łykały tony dziwnych leków.Nie było środków hormonalnych itd…
Wiecie co mi się śniło???(przypomniało mi się) : bułki z jagodami z mojego dzieciństwa z piekarni pod domem (jeszcze istnieje),ale bułki już nie te bo : jajka już nie te,mąka nie ta, a jagody zamiast z lasu to ze sztucznych plantacji….20 lat minęło a syf w tym kraju robi się coraz większy…
Natasszzka nie przejmuj się…mój mąż też mnie nie przytula,daje tylko rano i wieczorem buziaka…ale w sumie go trochę rozumiem,bo u Nas nie ma seksu,a jakby się przytulał to by mu pewnie się automatycznie włączała ochota…a jak lezy po drugiej stronie kanapy to mu łatwiej….Telefon z pracy:tez nie mam mowy…mój mąż odbiera ok. 100połączeń dziennie i w międzyczasie odpisuję na jakieś 300 maili,wiec się nie czepiam o to…Faceci to zadaniowcy: jest w pracy to pracuje i nie zaprząta sobie głowy innymi rzeczami J
 
Nawet nie próbuje nadrabiać, chciałam się tylko z wami czymś podzielić.
Jak wspominałam w innych wątkach, wczoraj bylam w szpitalu... karetka przywiozła cieżarną, nie wiem ktory tydzien ale wyglądała na mocno zaawansowaną, pijana tak że ledwo chodzila, śmierdziało wódą na kilometr...na IP ją przebadali,wypuscili z pokoju badań i kazali poczekac, usiadła kolo mnie, wiec chcąc nie chcąc podsluchalam rozmowe przez telefon, najpierw płakała mowila do jakiegos faceta ze ma racje, ze to zatrucie ciążowe, ze ma rozwarcie 6cm a ostatnio miała tylko 3, potem zaraz czy ja moze przenocować...zaczeli sie z czegoś chichrać w najlepsze, skonczyla rozmowe, po chwili wstała i....uciekła ze szpitala. po prostu ręce opadają i kurwica za przeproszeniem bierze. normalnie bym ją goniła i cos jej powiedziała, ale najpierw myslalam ze po prostu poszła do łazienki.
 
reklama
hej kobitki:) dawno tu nie zaglądała....i bardzo dobrze ze dzis kukłam i poczytalam wasze posty to mi troche ulżyło. Myślalam że ja mam tylko taki fatalny dzień dzisiaj, a tu wiecej dziwczyn lekkie doły przechodzi, siedze opatulona kocem, pogoda masakra, wieje teraz jeszcze deszcz się rozpadał. W nocy tez jakos coraz ciezej się wyspac, ale podobnie jak dzag82, i Ratinaz tez swoje poduszkowe udogodnienia wprowadzam w życie:), mam dodatkowo 3 jaśki i dwie podłużne poduszki z wełny, podkładam je i pod brzuch i miedzy nogi i na plecy jakos sie śpi:) mąż ma utrudniony dostep hehe ale jakos daje rade:) mala.di ale babe spotkałaś, szok, brak mi słów...
 
Do góry