reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Doti, rozwód to trudna sprawa, ale tylko do momentu złożenia papierów, najgorzej jest zrobić pierwszy krok. U mnie było łatwo, bo nie mieliśmy dzieci, ale musisz to zrobić teraz, bo za 15 lat, nie wybaczysz sobie.
 
reklama
Idzcie Doti na terapie bo chyba sami sobie nie poradzicie ze sobą i swoim związkiem...:(
Albo jak podjęłaś decyzję to pakuj się z małą i do mamy uciekaj...
Ogólnie to nie wyobrażam sobie jak bardzo boli gdy Ci najbliższa osoba mówi takie rzeczy i to na półmetku ciąży...:-(
Tak czy siak trzymaj się cieplutko...

A ja ospę przechodziłam jak miałam chyba 5 czy 6 lat i pamiętam,że dostałam od rodziców wtedy pierwszą w życiu lalkę Barbie z Pewexu (jeszcze wtedy:)) żeby sie nie drapać tylko lalką zająć :tak:
 
doti uciekaj od tych ludzi, bo Cię do grobu wkopią... Ja pierniczę jak można!. Cholera mnie trafia! Ojciec i babka Twoich dzieci chcą Cię wykończyć nerwowo... To Oni powinni się leczyć!
A synuś niech wraca podoić cycusia mamusi, bo widać że nie dorósł do roli ojca i męża.
 
zgadzam sie z dziewczynami doti musisz myśleć o sobie i o dzieciach
po co być z takim człowiekiem - uciekaj gdzie pieprz rośnie - on nie jest wart Twoich lez
 
doti, na prawdę naoglądałam się w pracy na takie historię jak Twoja i najgorsze, że te Klientki do końca wierzą, że facet się zmieni, ja w to nie wierzę i często po pozwie o separację jest szybko sprawa rozwodowa, więc nie marnuj czasu i życia sobie i dzieciom.

A ja nie przechodziłam nic, ani ospy ani świnki. Chciałam się nawet zaszczepić przed ciążą i co okazało się, że mam sporo przeciwciał na to i na to w IgG. Mój układ odpornościowy zetknął się z wirusami ale zwalczył je i nie zachorowałam, ale odporność mam ale z ospą i świnką nie wiadomo nigdy.
 
Doti, ja się zgadzam z dziewczynami. do mojego 15 roku życia moi rodzice nie mogli zdecydować się na rozwód, ciągle w domu były koszmarne awantury, odkąd sięgam pamięcią. Rozwiedź się dla dobra swojego i dzieci. teraz jak mnie moja mama poucza, że jak ja moglam zajść w ciąże nie mając męża, ani nawet nie planując ślubu, ale mi sie aż odechciewa małżenstwa jak patrze na rodziców. u mnie to nie wina złego ojca, ale takie szczegoly sa niewazne, chodzi o to ze napięta atmosfera w domu mocno odbija sie na psychice.
Trzymam kciuki by było dobrze, bo bedzie Ci pewnie cholernie ciężko w takim momencie się rozwodzić...
można też próbować terapii małżeńskiej, ale to już musisz sama, ewentualnie z terapeutą ustalić czy w Waszym przypadku to ma sens i moze przyniesc jakiekolwiek rezultaty.

Łatwo jest nam w sumie doradzać, ja to sama nie wiem czy nie wolalabym teraz mieć kogokolwiek, byleby tylko nie być z tym wszystkim sama.
 
Ostatnia edycja:
Doti, to co piszesz jest naprawdę smutne i przykre - najbardziej na pewno dla Ciebie i Twojej córeczki. Codzienne męki w takiej atmosferze i domowych warunkach nie sprzyjają Tobie, Twemu samopoczuciu i Maleństwu. Pewnie ciężko jest Ci to wszystko przerwać, rzucić, zostawić za sobą. Ale tak jak piszą dziewczyny, tak tu, jak i w życiu, najtrudniejszy pierwszy krok, póki małe dzieci, póki masz szansę, by ułożyć sobie życie na lepsze. No i szansę, by odżyć, poczuć się pełnowartościową kobietą, która podoba się swojemu mężczyźnie i jest przez niego i siebie samą akceptowana. Teraz w tym tkwisz, pogodziłaś się z tym jak jest w pewnym stopniu, ale tak być nie musi. Największe szczęście dla dziecka, to widzieć szczęśliwych rodziców, zadowoloną mamę, a nie być świadkiem awantur, kłótni, cichych dni, czy podjudzania przez fałszywą babcię.

To na pewno łatwiej napisać, trudniej zrobić. Musisz sama przemyśleć, czego byś chciała i potrzebowała, co czujesz i czego w głębi duszy pragniesz. Mam nadzieję, że Ci się to uda i że będziesz miała jak najwięcej powodów, by każdy dzień witać z uśmiechem na twarzy :tak:
 
reklama
Do góry