Rycze rycze i nie moge przestac tak to boli.Nie spalam cala noc.Nie wytrzymam tego .Wczoraj i dzis nagadal mi ze wpakowal sie w bloto ze trzeba bylo od razu dac sobie spokoj,ze cokolwiek zrobi to bedzie zle.Oczywisci zle bo alimenty.Ze terazz musi sie meczyc .zganial cala wine na mnie ze moj charakter,nie mam zdrowia to nie do zycia jestem i trzeba bylo mu glowy nie zawracac.Caly czas mysle ze to wszystko mi sie sni.Ostatnio dobrze sie dogadywalismy.Nie rozumiem tego co to wszystko znaczy.No i sam powiedzial -rozwod.teraz sie ockna jak ma byc drugie dziecko.Boze zebym tylko po porodzie nie dostala wiekszej deprechy i nie zrobila sobie albo dziecku krzywdy.Wiem ze straszne rzeczy pisze ale to mnie przerasta.Tesciowa osiagnela swoj cel.Dzieki niej milosc zgasla ( potem powiedzial ze jednak mnie kochal jak sie zenil)Jade do mamy ,nie dam rady.I z opisami i praca koniec bo nie bede miec internetu.Nie bede zakladac bo umowy sa na dlugo a ja mnam nadzieje ze ten okropny sen minie i sie ulozy.Mi na nim zalezy.Powiedzialam mu o tym wczoraj ,tylko ma z tego teraz pewnie satysfakcje,ze mnie poniza,a skamle o uczucia:-(Jestem zalamana:-----(i kreci mi sie w glowie
Malutka-chodzi o t ze wcle wczoraj sie nie klocilismy tylko ni z gruszki ni z pietruszki wyskoczyl z takim czyms,wiec to nie mowil w gniewie:-(
Malutka-chodzi o t ze wcle wczoraj sie nie klocilismy tylko ni z gruszki ni z pietruszki wyskoczyl z takim czyms,wiec to nie mowil w gniewie:-(
Ostatnia edycja: