reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

No tak LaRemi to wiem tyle ze teraz zaczal liczyc nam sie okres na maternity pay i jeszzcze tak przez 2 miesiace i staram sie miec te wyplaty jako takie szczegolnie ze nie mam teraz full time job :(
 
reklama
Olga oczywiście że mnie pocieszyłaś. Od razu zaczęłam pozytywnie myśleć o ubrankach :-)

Poza tym strasznie się spłakałam, w DD TVN było o okienku życia dla zwierząt. W ciągu 5 dni trafiło tam 100 zwierzaków. Masakra. Ludzie są nie ludźmi. Okienko super idea, ale smutne są ilości które tam trafiają. Taka śliczna malutka sunia była w studiu i czeka na adopcję.
 
widzisz mart, dlatego mnie strasznie gryzie sumienie że powołałam na świat te moje cztery szczeniaki... psów jest mnóstwo, schroniska zapchane, nieszczęścia jedno za drugim... ludzie mnożą psy niepotrzebnie, bo suczka musi mieć raz w życiu szczeniaki, bo piesek szuka żony, bo sterylizacja jest beee... z drugiej strony tłumaczę sobie że robię wszystko według zasad profesjonalnej hodowli i chyba mam do tego prawo... moje szczeniaki nie wylądują na ulicy ani na łańcuchu i nie będą bezmyślnie rozmnażane, ja jestem za to odpowiedzialna i tego dopilnuję, jednak moje ogłoszenie wśród setek ogłoszeń psów do adopcji wygląda głupio :(
 
Dzień dobry w połowie tygodnia- bliżej weekendu niz dalej zawsze tak w pracy mawialiśmy:-)
kakarolinka odnośnie butow Gucio to nam je znajomy ortopeda bardzo polecał, za piękne nie są chociaż mnie te zółte podeszwy rozczulają. A to, że dzieci Angeliny je noszą mnie to tam mało obchodzi, najważniejsze, że mojemu młodemu się dobrze w nich chodzi. Chociaż Eleffant też miał ciekawe buty, my w Bartku nie mogliśmy dobrać odpowiednich butów, więc moze dlatego tam nie zaglądam.
Dziewczyny, któraś wspominała o cieście bananowo-tofii ale nie mogę znaleźć , ja bym poprosiła przepis do wątku kulinarnego:))
Mart81 powiem Ci, że ja też jakoś nie mam wielkiego happy na kupowanie czy nawet oglądanie ubrań. Czekają na mnie 3 kartony do przejżenia i weny brak- więc nie jesteś sama.
Exotic życzę zdrówka:)

Ja wczoraj wysiadłam psychicznie, cały dzień ryczałam z byle powodu, jakaś nie moc mnie dopadła. W dodatku spadłam z wózkiem ze schodów bo musiałam znieść, uderzyłam sie w nogę i w brzuch - przestraszyłam się jak cholera chciałam jechać na IP ale nie miałam z kim zostawic 3 latka, mojego nie ma,mama jak na złość wyjechała na szkolenie ehh no i nie pojechałam całą noc nie spałam z nerwów, brzuch mi się stawiał. Dobrze, że mam dziś wizytę, mam nadzieję że nic się nie stalo....
Wczoraj dotarło do mnie, że generalnie od kiedy urodziłam Oliśka nie mam takiej przyjaciółki wiecie od serca gdzie mogę zawsze zadzwonić i się wypłakac. Same koleżanki, ale żadna nie ma dzieci i wiecie jak to jest juz nie rozumieją pewnych rzeczy.
A jak u Was z przyjaźnią, macie takie od serca??

Dziś już na szczęście trochę lepiej, ale nerwy do wizyty są. To się wyżaliłam ehh ale czasem każda Nas potrzebuje....
 
Hej dziewczyny A ja dzis mam kiepski humor od rana.Macie czasem tak ze placzecie bez powodu albo jestescie tak zdenerwowane ze nie wiecie co ze soba zrobic?Ja dzis tak mam.Juz sie poryczalam z nerw ,na dodatek znow uslyszalam jak tesciowa wymysla na mnie niestworzone rzeczy.W nerwach mialam ochote wejsc z wrzaskiem do kuchni i oznajmic ze jak tak dalej bedzie to nagram wszystko i oskarze ja o znecanie psychiczne.Wiecie jakiego egoiste robi z tz?i wogole nastawia przeciw mnie.A to ze zupy gotuje i daje mu wode do pochlipania a doskonale wie ze moje zupy sa zawsze zrowe i sycace,a to ze pieniadze wzielam od mamy za ziemie a on nic nie wie i musi mnie utrzymywac(a to nieprawda)ostatnio tz zrobil i awanture bo naskoczyla na niego ze wywiozlam pieniadze z wesela do mamy i tam przepadly a doskonale wie ze wszystkie pieniadze poszly na urzadzanie pokoju i kuchni.Nie wiem ,ta baba tak mnie nie nawidzi ze jak widzicie aby otworzy oczy ,juz na mnie najezdza do tescia.Niby zawsze za sciana ale tak zebym slyszala.No to jej jest wesolo ,nie ma zadnych wyrzutow sumienia ze tak mi dokucza,a mnie dopadaja coraz to inne objawy nerwicy,wlasnie wczoraj wieczorem dopadl mnie taki dziwny i niby mysle i ktos moglby powiedziec ze nic mi nie jest ze wymyslam cuda a ja czuje sie jak wariatka,malo tego to mam mega leki ze tak sie stanie i co z Luizka bedzie.Kurcze moze brakuje mi magnezu,bo tylko jedna tabl magnezinu lykam,no i wczoraj juz nie jadlam slodyczy a zauwazylam ze takie jazdy mam jak odstawie nagle cukier,a jak spowrotem zaczynam jesc humor wraca.Moze jakas ukryta depreche mam:-(

Nataszka widze ze z podlym nastrojem nie tylko ja sie mecze.Ale u ciebie to zrozumialy strach,po upadku,a u mnie to bez powodu:no:Co do przyjaciolek to myslalam ze mam bo ciagle razem sie trzymalysmy ale potem kilka razy sie na niej zawiodlam.jak zalozylysmy rodziny,kontakt sie urwal.Teraz mam inna kolezanke ktora mi pomaga le tez ma rodzine ,swoje problemy i obowiazki.takze nie m czasu na taka zazylosc
 
Ostatnia edycja:
Mart81 nie stresuj się tymi ciuchami. Znajomi jeszcze Ci nic nie dają bo wiedzą, że jeszcze duuuuużo czasu. pewnie w okolicach 7 miesiąca dostaniesz. Ja też jeszcze o ubrankach nie myślę (właściwie o niczym związanym z drugim dzieckiem) właśnie zapłaciłam 150zł za koszulki z krótkim rękawem starszaka.:szok: A koleżanki takie są spoko jak są daleko i rzadko dzwonią :-D mam nadzieję, że ranek optymistyczniejszy. Daj przepis na kurczaka my w ogóle nei jemy tak w całości kuraków bo nie wiem jak je robić :baffled:
milionka ja Cię z tą kapustą rozumiem choć nie wiem czy u mnie nie zwyciężyłby rozsądek :-D bidulka musiałaś się wymęczyć nieźle
Olga ja nie kupuję w normalnych sklepach bo mam alergię na tych wszystkich durniów, którzy się tam kręcą (oczywiście oprócz Was ;-)) ale serio wiecznie mnie coś wkurza a to matka, która dwutygodniowemu dziecku czapkę przymierza a druga kupuje adidasy za 150zł miesięcznemu dziecku, dzieci ryczą, kolejki, nic nie da się znaleźć no i kiedy. Jeżeli ja po pracy wracałam do domu po 17 to miaalm dwie godzinki dla Maksa wolę usiąść wieczorkiem przed lapkiem niż latać po sklepach. No a druga rzecz to jakość. Ten link co Ci wczoraj wysłałam to rzeczy z nexta. Nasze Angielki to mają na wyciągnięcie ręki a w Polsce nie ma sklepu normalnego a szkoda bo jakość to dwie ligi przed 5-10-15 czy smyk a cena bardzo podobna a na wyprzedażach to nawet dużo niższa no i ładniejsze są te ubranka wg mnie. Rozumiem, że Ty jesteś z tych co muszą se pomacać :-D mój zakupocholizm jest całkowicie internetowy od staników po buty wszystko z neta :-D

Aaa nawet łóżeczko nie zając takiego okruszka na kilka nocy wszędzie można położyć nawet do wanny :-D

nataszka ja się z Tobą zgadam, że dobre buty to najważniejsza rzecz i o ile na wszystkim dla młodego oszczędzam to na butach nigdy. Z każdym leciałam do fizjoterapeuty i oceniałam. Mam fioła na tym punkcie. W bartku czy smyku butów nie kupię ale te polskie firmy, które podałam w większości mają dobre wszystkie modele, elefanten też jest spoko ale wbrew pozorom wcale nie tak mało kosztują. :-(
Oj a z tym upadkiem to mam nadzieję, ze nic się nei stało, oszczędzaj się dziś.
Mam taką jedną najlepszą z najlepszych, Znamy się już 24 lata :szok: wspólne przedszkole, podstawówka, jedna klasa w liceum i grupa na studiach ale mieszka daleko :-( ale na szczęście mam też kilka bardzo zaufanych osób do których mogę w razie co uderzyć. Tylko problemów nie mam same byle jakie ;-)
Doti Ty miałaś ostatnio cukrzycę a robiłaś w 11tg obciążenie glukozą?? jak wyszło? bo często czytam jak się zajadasz słodkościami i Ci zazdroszczę :-p

kurna wiecie co ze mną cos nie tak chyba, nie mam żadnej huśtawki nastrojów, jeszcze nie płakałam w tej ciąży ani awantur nie robię ... :baffled: może coś z hormonami mam nie tak :confused:
 
Ha no i wydalo sie Kakarolinka jak ty wytrzymujesz bez slodkiego?ja juz krecka dostaje ale musze wytrzymac jakos te kilka dni a potem to juz bede sie wykrzywiac na slodkie,bo zawsze tak bylo jak bylam na diecie.Niestety przychodzi ten dzien gdy zaczynam je pozerac tonami i kg wracaja w zastraszajacym tempie.Nie potrafie bez nich zyc:baffled::-DKurcze cos mi smierdzi ,chyba Luizka sie skopcila,ja nie wiem jak wy przebieracie swoje male, ja zawsze pawia puszczam,normalnie na sam widok juz:baffled:A obciazenia nie robilam bo cukier na czczo mi wyszedl 89,ale to w 8 tyg.Ostatnio zapytalam gin czy mam robic to powiedziala ze jeszcze za wczesnie ,dopiero w 24 tyg.Ta cukrzyce to ja tak mialam i nie mialam bo po 50 i 75 glukozy wychodzila,potem sie wzielam za siebie ,wymyslilam diete i w szpitalu w calodobowym kuciu nie wyszla.A teraz sie boje bo wtedy nie jadlam slodyczy i chciala wyskoczac a teraz?Musze konczyc bo mala kolo mnie sie kreci i juz mam lzy w oczach tak mnie muli na rzygansko.Matko jeszcze jedno z pieluch nie wyroslo ,juz nastepne bedzie.Ten moj nos nigdy nie odpocznie chyba:baffled::-D
 
udalo mi sie przeczytac was conaskrobalyscie od wczoraj :) exotic ssp druk wez z osrodka statutory sick pay, wypisz jakby bylo bardzo zle, ja w sobote na wesele jade robic 16h stuknie i nastepna sob tez bo wlasnie sie liczy juz do sredniej :) . no dobra. na jakis zgkupy chyba sie wybiore bo tak mnie korci jakos cos kupic hahaha zcaluje trzymajcie sie
 
ależ się zrelaksowałam w wannie :) powiedzcie czy 13-miesięczne dziecko może patrzyć na mamę jak lata nago po domu? :p u nas panuje naturalizm ;) nawet czasem kochamy się z mężem a Natalia stoi metr obok w łóżeczku i się przygląda :p

kakakarolina
- dokładnie, ja muszę pomacać, zobaczyć ;) a jeśli chodzi o rzeczy dla mnie - koniecznie przymierzyć. Nad każdą rzeczą którą kupię długo się namyślam i nie kupuję nic co miałoby leżeć nieużywane. Przez internet jest większe tego ryzyko ;) przez net kupiłam np. wózek, deskę do prasowania, czasem kosmetyki, soczewki, akcesoria dla psów, ale przed ciuchami mam opory ;) na razie to co dostałam w zwykłych sklepach było OK i w dobrych cenach, a an innych ludzi nie patrzę :p niech se robią co chcą ;)
 
reklama
Ha no i wydalo sie Kakarolinka jak ty wytrzymujesz bez slodkiego?ja juz krecka dostaje ale musze wytrzymac jakos te kilka dni a potem to juz bede sie wykrzywiac na slodkie,bo zawsze tak bylo jak bylam na diecie.Niestety przychodzi ten dzien gdy zaczynam je pozerac tonami i kg wracaja w zastraszajacym tempie.Nie potrafie bez nich zyc:baffled::-DKurcze cos mi smierdzi ,chyba Luizka sie skopcila,ja nie wiem jak wy przebieracie swoje male, ja zawsze pawia puszczam,normalnie na sam widok juz:baffled:A obciazenia nie robilam bo cukier na czczo mi wyszedl 89,ale to w 8 tyg.Ostatnio zapytalam gin czy mam robic to powiedziala ze jeszcze za wczesnie ,dopiero w 24 tyg.Ta cukrzyce to ja tak mialam i nie mialam bo po 50 i 75 glukozy wychodzila,potem sie wzielam za siebie ,wymyslilam diete i w szpitalu w calodobowym kuciu nie wyszla.A teraz sie boje bo wtedy nie jadlam slodyczy i chciala wyskoczac a teraz?Musze konczyc bo mala kolo mnie sie kreci i juz mam lzy w oczach tak mnie muli na rzygansko.Matko jeszcze jedno z pieluch nie wyroslo ,juz nastepne bedzie.Ten moj nos nigdy nie odpocznie chyba:baffled::-D

A ja wczoraj pierwszy raz mialam faze na rozmyslaniu o malutkich ubrankach,o tym jak to bylo z Luizka po porodzie i tak chcialo mi sie juz miec takie malenstwo w domu.Dzis inne hormony zaszalaly i nie mam takich mysli kolorowych:baffled:
 
Do góry