Oczywiście nic nie będzie działo się samopas z resztą rzeczywistość zweryfikuje moje plany. Może się okazać, że koty będą tak zazdrosne i agresywne, że nie będę ich do sypialni wpuszczała. Jestem już jednak w kontakcie z kocim behawiorystom, mamy zamiar się skonsultować, jak postępować z kotami gdy pojawi się dziecko. Myślę, że specjalista będzie wiedział najlepiej. Ja jednak nie mam zamiaru ich odsuwać od nas, są z nami na takich samych prawach.
reklama
kruszki
Fanka BB :)
mam nadzieje, ze moj kociamber bedzie uciekal gdzie pieprz rosnie jak uslyszy ten pisk dzieciecy on generalnie jak widzi dziecko male u nas w domu to olewa sprawe, nie zdaje sobie sprawy nawet z zagrozenia chyba, ze dziecko wsuwa jakies ciasteczko, to wtedy po prostu mu je wyrywa z reki i ucieka hahahaha ale wiem, ze psy i tak robia
jak ktoras ma ochote na babke ziemniaczana to za godzinke zapraszam
jak ktoras ma ochote na babke ziemniaczana to za godzinke zapraszam
dorotak
Fanka BB :)
Malinkaizi - ja to tak co drugio dziem mogła bym chodzić do pracy, było by idealnie. Teraz to od pononiedziałku do piątku wszyscy rano przed 8 wychodzimy z domu a wracamy koło godz. 19-20, nie mam już za wiele czasu (nie mówiąc o zmęczeniu) na jakieś gotowanie, sprzątanie i wszystko zalega do soboty. Ja niby o 16stej kończę pacę, ale czesto muszę czekać na meża, bo wspólnie jeździmy autem 20km do pracy, potem szybkie zakupy w sklepie i u moich rodziców jesteśmy po dzieci koło 18stej. Tam oczywiście chwilkę posiedzimy i dlatego w domu jesteśmy tak późno ( Dobrze, że sobota wolna, bo to mój bardzo pracowity dzień w domu, a w niedzielę koścół, obiadek rodzinny i leniuchowanie na całego )
asia.85 - dokładnie nie odpowiem Ci jak to brałam, bo nie pamiętam, to było w pierwszej ciąży czyli 8 lat temu . Wiem że po pół tabletki, tylko czy 2xdz czy 3x to nie wiem, to było koło 5 miesiąca, potem miałam przerwę, potem chyba jeszcze raz brałam, ale na pewno nie do końca ciąży i całe szczęście bo mnie te kołatania i takie ogólne "sflaczenie" dobijały. Trzyma i za ciebie kciuki, obyś nie musiała długo brać, ale to już lekarz będzie najlepiej wiedział.
k8libby - ja też wychowywałam się wśród psów i kotów, ale jednak koty są nieobliczalne. Po tym jak kotka u mojej mamy przejechała Wiktorkowi po policzku pazurem, a niedaleko do oka było, to mój mąż jest strasznie anty-koci. Zaznaczę, że to były zawsze grzeczne, spokojne koty, a jednak.
My na naszego psinkę Reksia też na początku musieliśmy uważać, bo chodził zaciekawiony, obwąchiwał łóżko, łóżeczko i chciał wyskoczyć, żeby dziecko pooglądać. Wiem, ze zwierze nie chce zrobić krzywdy, ale nie wiele trzeba aby zadrapać taką malotkę, więc oczy trzeba mieć dookoła głowy.
Fanie, że masz w planach jakieś rozmowy w tej sprawie, zawsze taka wiedza się przyda, bo jak by nie było nasze zwierzęta są jak członkowie rodziny
asia.85 - dokładnie nie odpowiem Ci jak to brałam, bo nie pamiętam, to było w pierwszej ciąży czyli 8 lat temu . Wiem że po pół tabletki, tylko czy 2xdz czy 3x to nie wiem, to było koło 5 miesiąca, potem miałam przerwę, potem chyba jeszcze raz brałam, ale na pewno nie do końca ciąży i całe szczęście bo mnie te kołatania i takie ogólne "sflaczenie" dobijały. Trzyma i za ciebie kciuki, obyś nie musiała długo brać, ale to już lekarz będzie najlepiej wiedział.
k8libby - ja też wychowywałam się wśród psów i kotów, ale jednak koty są nieobliczalne. Po tym jak kotka u mojej mamy przejechała Wiktorkowi po policzku pazurem, a niedaleko do oka było, to mój mąż jest strasznie anty-koci. Zaznaczę, że to były zawsze grzeczne, spokojne koty, a jednak.
My na naszego psinkę Reksia też na początku musieliśmy uważać, bo chodził zaciekawiony, obwąchiwał łóżko, łóżeczko i chciał wyskoczyć, żeby dziecko pooglądać. Wiem, ze zwierze nie chce zrobić krzywdy, ale nie wiele trzeba aby zadrapać taką malotkę, więc oczy trzeba mieć dookoła głowy.
Fanie, że masz w planach jakieś rozmowy w tej sprawie, zawsze taka wiedza się przyda, bo jak by nie było nasze zwierzęta są jak członkowie rodziny
RatinaZ
Fanka BB :)
Znam taki przypadek,że kocica zaczęła sie rzucać na noworodka z pazurami tak była zazdrosna i sikała po całym mieszkaniu...Koleżanką ją oddała po 2 tygodniach bo naprawde zaczęła się martwić o dziecko bo kot zwinny,szybki.A taka była kochana misia pańci
Ja to się boję psów i kotów do małych dzieci...Potem się słyszy:taki kochany rodwailerek był i taki łagodny,a dziecko walczy o życie itd.
Zwięrzęta mają bardzo silne instynkty samozachowawcze,a dzieci traktują je jak zabawkiociągaja za ogon za uszy,palec w oko wsadzają itp.nic dziwnego,że zwierzę się odwinie i ugryzie/udrapie bo się normalnie w świecie broni.No i niestety zwierze to zwierze,nie można mu nigdy do końca ufać.
Adoptowałam 3 miesiące temu króliczkę małą oddaną przez Panią bo dzieci zaczęła gryźć...To była na początku masakra,nakarmić jej nie mogłam bo rzucała się na rękę.Traumę to zwierzę ma niesamowitą.Powoli jest lepiej,ale jak do Nas dzieci przychodza i sie wydzierają w domu to królik prze 3-4 h po ich wyjściu nie chce nosa spod kanapy wyściubić i żaden smakołyk jej nie przekona,a oczy ma tak wybałuszone jakby zaraz miała jej mała główka eksplodować.
I miałam Wam poodpisywac i już nie pamiętam co...Dziewczyny Wy też jesteście takie półprzytomne?? Ja sie czuję jak okropnie z tym roztargnieniem:dzisiaj podając adres w mailu,przez 5 minut się zastanawiałam na jakiej ulicy mieszkam...Jakaś masakra :--(
Ja to się boję psów i kotów do małych dzieci...Potem się słyszy:taki kochany rodwailerek był i taki łagodny,a dziecko walczy o życie itd.
Zwięrzęta mają bardzo silne instynkty samozachowawcze,a dzieci traktują je jak zabawkiociągaja za ogon za uszy,palec w oko wsadzają itp.nic dziwnego,że zwierzę się odwinie i ugryzie/udrapie bo się normalnie w świecie broni.No i niestety zwierze to zwierze,nie można mu nigdy do końca ufać.
Adoptowałam 3 miesiące temu króliczkę małą oddaną przez Panią bo dzieci zaczęła gryźć...To była na początku masakra,nakarmić jej nie mogłam bo rzucała się na rękę.Traumę to zwierzę ma niesamowitą.Powoli jest lepiej,ale jak do Nas dzieci przychodza i sie wydzierają w domu to królik prze 3-4 h po ich wyjściu nie chce nosa spod kanapy wyściubić i żaden smakołyk jej nie przekona,a oczy ma tak wybałuszone jakby zaraz miała jej mała główka eksplodować.
I miałam Wam poodpisywac i już nie pamiętam co...Dziewczyny Wy też jesteście takie półprzytomne?? Ja sie czuję jak okropnie z tym roztargnieniem:dzisiaj podając adres w mailu,przez 5 minut się zastanawiałam na jakiej ulicy mieszkam...Jakaś masakra :--(
kruszki
Fanka BB :)
ja jestem z Pomorza, moj M. tez Gdansk, ale tescie pochodza z Mazur, a to danie z Mazur, a kartacze kochana jadlas ?? pyyyyyychaaaa w gebie, ale baaardzo duzo roboty :/ wyciskasz ziemniaki z soku przez recznik! probowalismy jakas maszyna ale rezultat w smaku inny, co reka to reka, a wszystkie sokowirowki itd to jakas papke robia i to nie toMój mąż tylko ciągle o babce ziemniaczanej gada, może Wy z tego samego rejonu Polski jesteście, bo w Szczecinie to ja w życiu o tym nie słyszałam
nie nie nie!!Znam taki przypadek,że kocica zaczęła sie rzucać na noworodka z pazurami tak była zazdrosna i sikała po całym mieszkaniu...Koleżanką ją oddała po 2 tygodniach bo naprawde zaczęła się martwić o dziecko bo kot zwinny,szybki.A taka była kochana misia pańci
Ja to się boję psów i kotów do małych dzieci...Potem się słyszy:taki kochany rodwailerek był i taki łagodny,a dziecko walczy o życie itd.
Zwięrzęta mają bardzo silne instynkty samozachowawcze,a dzieci traktują je jak zabawkiociągaja za ogon za uszy,palec w oko wsadzają itp.nic dziwnego,że zwierzę się odwinie i ugryzie/udrapie bo się normalnie w świecie broni.No i niestety zwierze to zwierze,nie można mu nigdy do końca ufać.
Adoptowałam 3 miesiące temu króliczkę małą oddaną przez Panią bo dzieci zaczęła gryźć...To była na początku masakra,nakarmić jej nie mogłam bo rzucała się na rękę.Traumę to zwierzę ma niesamowitą.Powoli jest lepiej,ale jak do Nas dzieci przychodza i sie wydzierają w domu to królik prze 3-4 h po ich wyjściu nie chce nosa spod kanapy wyściubić i żaden smakołyk jej nie przekona,a oczy ma tak wybałuszone jakby zaraz miała jej mała główka eksplodować.
i tu rozpocznie sie dyskusja
uwaza, ze zle chowane zwierze, bedzie zle sie zachowywalo
a kolezanka nieodpowiedzialna skoro oddala kota po 2tyg.
biedne zwierzeta, nie sztuka wziasc, sztuka jest wychowwac, opiekowac sie, jak problem to rozwiazac, pracowac ze zwierzeciem! kazde zwierze da sie wychowac, tyle ze zwierzaki nie sa dla niecierpliwych ludzi, chyba ze rybki
moj kocur jest bardzo charakterny, na poczatku bardzo mnie gryzl, do krwi, ale nie dalam sie, przestal, teraz wie, ze to ja mowie co sie robi, a nie on, ja jestem nad nim a nie on nade mna, jedna moja komenda w stylu:nie wolno, albo ej i zawraca
Ja nie wyobrażam sobie, że po 5 latach oddaje mojego kota, bo nagle pojawiło się dziecko. Biorąc zwierzaka, musimy przewidzieć i być odpowiedzialnym, Są specjaliści w tych dziedzinach, którzy potrafią zdziałać cuda. My za 2 miesiące idziemy na rozmowy, więc podzielę się z Wami moją wiedzą, żeby żadnej do głowy nie przyszło, że zwierzaka trzeba się pozbyć
Byłam dzisiaj oglądać dom znajomych, dom jak z bajki... jeszcze daleka droga przed nimi, ale to zdecydowanie mój typ. Wybudowali dom pasywny, co wygląda jak stodoła, ale strasznie mi się takie podobają, jak w przyszłości się wybudujemy to właśnie taki dom, bez filarków, wykuszy i innych wiejsko-dworkowych akcentów. Z domu mają widok na jezioro i własny pomost. Ale minus jest taki, że codziennie będą 40km do pracy jeździli... co im po takiej chacie, jak spędzą tam 2 dni w tygodniu? ona dentystka on chirurg, pracują od 8 do 21. Małe dziecko trzeba wszędzie wozić, a tam zero komunikacji... Fajna miejscówka na emeryturkę
Byłam dzisiaj oglądać dom znajomych, dom jak z bajki... jeszcze daleka droga przed nimi, ale to zdecydowanie mój typ. Wybudowali dom pasywny, co wygląda jak stodoła, ale strasznie mi się takie podobają, jak w przyszłości się wybudujemy to właśnie taki dom, bez filarków, wykuszy i innych wiejsko-dworkowych akcentów. Z domu mają widok na jezioro i własny pomost. Ale minus jest taki, że codziennie będą 40km do pracy jeździli... co im po takiej chacie, jak spędzą tam 2 dni w tygodniu? ona dentystka on chirurg, pracują od 8 do 21. Małe dziecko trzeba wszędzie wozić, a tam zero komunikacji... Fajna miejscówka na emeryturkę
Witam wszystkie przyszłe sierpniowe Mamusie Jestem tu od kilku dni, ale dopiero znalazłam chwilkę, aby się pojawić i o sobie napisać. Mam termin na 28.08
RatinaZ - ja też chodzę taka roztargniona, czasem zdaje mi się, że głowę mam gdzieś w chmurach
RatinaZ - ja też chodzę taka roztargniona, czasem zdaje mi się, że głowę mam gdzieś w chmurach
kruszki
Fanka BB :)
witamy ja za godzinke spadam do pracy, wylaczam sie juz, wieczorem sie odezwe laski buziole i trzymajcie sie
reklama
Witam nową mamuśkę
kruszki, mój mąż z Drawska, jego mama robiła taką babkę, a tego co piszesz to nie jadłam
Co do zwierzaków, to widzę, że się zgadzamy. Zwierzęta dla cierpliwych, jak właściciel nerwowy to i zwierzak nerwowy. To jak z dziećmi, nerwowe mamusie, mają nerwowe dzieci Ja moje tez wychowałam, po stole i po blacie w kuchni nie chodzą, nie wolno im. A są na tyle zrelaksowane, że jeszcze nigdy mnie żadna nie podrapała, raczej zalizałaby na śmierć, gdybym pozwoliła
kruszki, mój mąż z Drawska, jego mama robiła taką babkę, a tego co piszesz to nie jadłam
Co do zwierzaków, to widzę, że się zgadzamy. Zwierzęta dla cierpliwych, jak właściciel nerwowy to i zwierzak nerwowy. To jak z dziećmi, nerwowe mamusie, mają nerwowe dzieci Ja moje tez wychowałam, po stole i po blacie w kuchni nie chodzą, nie wolno im. A są na tyle zrelaksowane, że jeszcze nigdy mnie żadna nie podrapała, raczej zalizałaby na śmierć, gdybym pozwoliła
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 715
Podziel się: