Ale horror zafundowałam moim kocicom, żałuję, że kazałam im przez to przechodzić, biedne sa takie po tej sterylizacji jak nie wiem. Zrobili tylko mały otworek, ale jeszcze sa takie ogłupiałe, nie chodzą a pełzają...
Oczywiście siki już musze zmywać, bo leja gdzie popadnie, ale porządne są bo w drodze do kuwety, więc chciały dobrze. Za 10 dni na zdjęcie szwów, znowu będą mi opery w samochodzie śpiewały.
A tak z innej beczki, co myślicie o banku komórek macierzystych? rozważamy z mężem, żeby zdeponować dla maluszka, tak na wszelki wypadek...
Oczywiście siki już musze zmywać, bo leja gdzie popadnie, ale porządne są bo w drodze do kuwety, więc chciały dobrze. Za 10 dni na zdjęcie szwów, znowu będą mi opery w samochodzie śpiewały.
A tak z innej beczki, co myślicie o banku komórek macierzystych? rozważamy z mężem, żeby zdeponować dla maluszka, tak na wszelki wypadek...