reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

sopelek nie wiem dlaczego umknal mi Twoj post.Chodzilam troche do madurowicza,ale nie wywarl na mnie dobrego wrazenia jako opieka nad ciezarnymi,obecnie chodze do malej przychodni na ul.łęczyckiej i prywatnie na Gadke stara jezdze czasami,jak mam jakies watpliwosci,a co do porodu to jestem sklonna ku CZMP,a jak u Ciebie sprawa wyglada?;-)
 
reklama
Paulinko w CZMP nie spodziewaj się czułej opieki ani pomocy...Tak jest straszny przemiał,więc nikt nie będzie nad Tobą tam skakał..Ale masz jeden plus:gdyby cokolwiek posżło nie ok to masz wszystkie oddziały noworodkowe i najlepszych specjalistów na miejscu.Ja się nawet zastanawiałam czy by nie spędzić okresu porodu w Łodzi u rodziców,ale w sumie znalazłam w Wawie szpital który mi odpowiada..
Słuchajcie stopniał śnieg i jak wyjrzałam przez drzwi ogrodowe to się przeraziłam:mam normalnie śmietnik na podwórku:szok:...Przez moich sąsiadów,którym szkoda pieniędzy na podpisanie umowy o wywóz śmieci i magazynują je u siebie na ogrodzie,a potem koty i wiatr rozrzuca z worków ten śmietnik na całe osiedle.Już im raz zwracałam uwagę,ale teraz to chyba muszę ostrą awanturę zrobić bo widzę że nie dociera.
 
sara1985 ja chodze do dr łysikowskiego i jak narazie ok:) on i nowakowa w tym samym budynku chyba przyjmują, tylko w inne dni. Exotic bardzo się cieszcze ze piesek się znalazł, zmartwienie zgłowy, tak juz tyle nerwów zjadłaś, a te zule to maja pomysły:confused2:
 
witam:-)

ledwo na oczy patrze, poszłam spać o 3.00:szok: wstałam o 7.30....:no: wszystko przez to ze musiałam obejrzec ostatnie 2odcinki "filary ziemi"

zładłam sniadanie (sałatka ryzowa z kurczakiem) do tego kubek kawy zbozowej.

mam chwile dla siebie, mąż wziął Ale 2,5 Angelinke 5 i Michałka 6 i czytają elementarz:-) jejku jak mi z nim dobrze jak siedzi w domu tylko ze kasy coraz mniej....

Exotic!!! cudna wiadomosc Twoje nerwy ukojone:-)

dzis mam w planie poskładac pranie i poukładac w szafach!! łącznie jakies 5 pralek... nie chce mi się ani trochę
 
Dziewczyny ------ KAMIEN Z SERCA ! piesek sie znalazl okazalo sie a w zasadzie wszytko wskazuje na to ze zule go zabrali a dzisiaj zadzwonili ile dajemy za niego nagrody no i pojechalismy z okupem na drugi koniec miasta ;/ wazne ze jest z nami i my mamy nauczke i wszytko jest juz dobrze :(

Mam duzo do nadrobienia na forum bo az material z 2 czy 3 dni wiec zabieram sie za lekture forumowa ;)
nooo!! i widzisz!!
ale mnie sie cos wydaje ze ta zguba to typ imprezowicza i uciekl po prostu na imprezke pijacka ;)

ja zaraz mykam do pracy, dopijam kawke, zjadlam kanapeczki z zoltym serem, trzymajcie sie cieplutko kochane :)
do popoludnia :)
 
Ja też tylko na moment. Dzisiaj piątek więc mąż wraca z delegacji. No i oczywiście trzeba posprzątać ;-) nie to żebym miała na to cały tydzień :-) zaraz lecę na zakupy. Dzisiaj w planach pulpeciki w sosie pomidorowym. Dobra uciekam bo się nie wyrobię. Miłego dnia dziewczynki!!
 
Hej dziewczyny!A u mnie nadal deszcz,ciapa i jestem zla jak osa a.Mala przez ta pogode ma taki sam humor jak ja i marudzi a mi sie cos robi jak jej nic nie pasuje i co chwile beczy.Mam dosc .Jade do miasta na 2 godz sie odstresowac.A wogole to rano jak wstaje to jest mi jakos tak ciezko jakbym wazyla ponad 100kg.Tez tak macie?Pewnie nie bo wy szczuplutkie a ja to juz taki mam brzuchol ze masakra ale to nie ciaza tylko te kg w brzuch tradycyjnie mi ida a moglyby w cycki bo nic sie nie powiekszyly:wściekła/y:A ja znow narzekam od rana:szok:Oby doponiedzialku,nadaja juz ze bedzie sloneczna pogoda:-)Ciesze sie ze piesek sie znalazl:-)A ja mam na dzis z wcczoraj salatke jazynowa a na obiad karkowke i ziemniaczki pieczone z warzywami po grecku a na wieczor ugotuje tzw zupe alicji bo mi sie zachcialo .Znacie?Z miesa mielonego ,pieczarek,porow,ziemniakow i serkow topionych.Jak ja nie lubie pieczarek to ta zupe uwielbiam.Mysle ze mala jak ma niecale 2 lata to bedzie mogla jesc ta zupe z pieczarkami.Jak myslicie? jeszcze jej pieczareknie dawalam ,niby chyba mozna ale jakos nie mialam odwagi.
 
ja się witam i cieszę się z odnalezienia pieska!!!

zaraz się biorę do roboty, wczoraj w kuchni wygenerowałam taki syf... a wieczorem bardzo źle się czułam, tym gorzej jak patrzyłam na kuchnię... więc cały wieczór przeleżałam na kanapie i obejrzałam ten film w kocham kino, nawet był fajny tylko wpadłam po nim w taki rozpaczliwy nastrój że leżałam i łzy mi się lały... ale to było nawet przyjemne :p

tym gorszy miałam nastrój że mąż po pracy pojechał do warsztatu i siedziałam sama do 19, no ale w warsztacie wycinał kojec dla Keny, jak wrócił to zjadł i poszedł go montować w pokoju, a jak skończył to pojechał zawieźć bratu narzędzia które pożyczył i wrócił o 23.30... i sama znów siedziałam. No ale mamy już kojec :)) kamień spadł mi z serca, wczoraj wyprałam koce, dziś kończę tam porządki i już dziś Kena będzie mogła spać w swoim gniazdku :) wkleję Wam fotki jak będzie gotowe :)

a z bratem mąż ostatnio gada o pracy, pracuje teraz w zakładzie a brat ma małą firmę która robi pompy ciepła (ogrzewanie domów ciepłem z ziemi), interes mu się kręci i zarabia kasę no i chce męża wkręcić, tylko mąż musiałby się zdobyć na opuszczenie firmy w której pracuje już 8 lat, a to nie będzie dla niego łatwe... bo mój mąż bardzo się boi szukać nowej pracy bo coś może pójść nie tak, bo może być gorzej zamiast lepiej... ma swoją stabilizację i się jej kurczowo trzyma, ale nie ma tam perspektyw na jakieś wyższe zarobki... a marzy nam się lepsze życie - dom z ogrodem, zagraniczne wczasy, wyjścia do restauracji, rekreacja, podróże, dobre auto... a my bidoki tylko na spacer do lasu naszym starym trupem jeździmy i nie mamy widoków na poprawę... może udałoby się z tym bratem w firmie jakąś karierę zrobić... byłoby super! ja na jego miejscu bym zaryzykowała, no ale ja jestem otwarta na nowości i optymistycznie patrzę w przód a mój mąż przeciwnie :p

ok uciekam sprzątać bo już nie mogę patrzyć na ten syf... i znów jadłam chleb w jajku!!! :/
 
i ja Was witam o posępnym poranku. Za oknem widok, że pożal się boże, szaro, buro, smutno, zimno, wietrzycho duje, syf pozimowy powyłaził i nad tym wszystkim płaczą łyse drzewa oto moja poetycka refleksja nad dniem dzisiejszym.

Dobrze, że w domu mam sok malinowy do herbaty i ciepły pledzik i nigdzie nie muszę dziś wychodzić!

Cieszę się, że się psina znalazła, też mi tak coś wygląda, że korzystając z okazji, że nie ma Państwa urwała się na małe wagary, zadłużyła u żuli i musiała jakoś kasę odzyskać, żeby kłopotów nie było - stąd ten okup... ;-) musiacie z psiskiem poważnie porozmawiać! :-)
 
reklama
Do góry