marcia331
Fanka BB :)
Witajcie. Widzę że tu dzisiaj zwierzakowo. Ja niestety nie mam żadnego zwierzaka, ale wiem że na pewno kiedyś to się zmieni. Jak już będziemy mieli swój domek to na pewno piesek też się pojawi. Koniecznie jakiś duży. Olga to kiedy ten poród Twojej suni?
Dorotak współczuję sytuacji z mężem. Ale skoro On nadal nic nie rozumie to co zrobisz :-( chyba naprawdę musisz go olewać aż zmięknie. Mam nadzieję że szybko dojdziecie do porozumienia, bo jak to kiedyś któraś dziewczyna pisała szkoda życia na kłótnie i nieporozumienia. Trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie problemu.
Rety juz nie pamiętam co pisałyście, a przecież dopiero co czytałam. No trudno, będę musiała jeszcze raz przejrzeć ostatnie kilka stron i potem dopiszę.
Ja już po wyrwaniu ósemki!! Nie było tak źle :-) a nawet można powiedzieć że było bez żadnych problemów. Opowiedziałam panu doktorowi cała dotychczasową sytuację oczywiście zaznaczając od wejścia że jestem w ciąży. Pan doktor tylko się uśmiechnął i powiedział "bardzo gratuluje" :-) obejrzał moje prześwietlenie, potem ząbki, dał znieczulenie i po paru minutach było po wszystkim. Samo wyrwanie to dosłownie 5 sekund. Zrobił to tak sprawnie, że byłam w szoku. Powiedział że jeszcze z dolną ósemką powinnam zrobić porządek i umówił mnie na wizytę za tydzień. Jeszcze muszę się do stomatologa umówić, żeby zrobić porządek z pozostałymi dziurkami no i z tą zatrutą siódemką. Może jednak ją uratuję.
Wizyta w pracy też była miła, wszyscy się zachwycali jak ładnie wyglądam :-) hehe makijaż i fryzura robi swoje ;-) no i rozmowa z szefową też nie była jakaś nieprzyjemna. Potem byłam w sądzie dowiedzieć się czy wyrok się już uprawomocnił i tam się naczekałam bo panie akurat miały przerwę obiadową. Ogólnie wszystko zajęło mi mnóstwo czasu! A jak dojechałam do domu to była koszmarnie głodna. A zjadłam dzisiaj na szybko paluszki rybne. Ehh kolejne "zdrowe" danie. Ale jutro będzie lepiej, bo kupiłam szpinak i będą krokiety ze szpinakiem. Idę się na pół godzinki położyć, bo trochę się zmęczyłam dzisiejszym dniem. Jeszcze ta pogoda.... masakra.
Dorotak współczuję sytuacji z mężem. Ale skoro On nadal nic nie rozumie to co zrobisz :-( chyba naprawdę musisz go olewać aż zmięknie. Mam nadzieję że szybko dojdziecie do porozumienia, bo jak to kiedyś któraś dziewczyna pisała szkoda życia na kłótnie i nieporozumienia. Trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie problemu.
Rety juz nie pamiętam co pisałyście, a przecież dopiero co czytałam. No trudno, będę musiała jeszcze raz przejrzeć ostatnie kilka stron i potem dopiszę.
Ja już po wyrwaniu ósemki!! Nie było tak źle :-) a nawet można powiedzieć że było bez żadnych problemów. Opowiedziałam panu doktorowi cała dotychczasową sytuację oczywiście zaznaczając od wejścia że jestem w ciąży. Pan doktor tylko się uśmiechnął i powiedział "bardzo gratuluje" :-) obejrzał moje prześwietlenie, potem ząbki, dał znieczulenie i po paru minutach było po wszystkim. Samo wyrwanie to dosłownie 5 sekund. Zrobił to tak sprawnie, że byłam w szoku. Powiedział że jeszcze z dolną ósemką powinnam zrobić porządek i umówił mnie na wizytę za tydzień. Jeszcze muszę się do stomatologa umówić, żeby zrobić porządek z pozostałymi dziurkami no i z tą zatrutą siódemką. Może jednak ją uratuję.
Wizyta w pracy też była miła, wszyscy się zachwycali jak ładnie wyglądam :-) hehe makijaż i fryzura robi swoje ;-) no i rozmowa z szefową też nie była jakaś nieprzyjemna. Potem byłam w sądzie dowiedzieć się czy wyrok się już uprawomocnił i tam się naczekałam bo panie akurat miały przerwę obiadową. Ogólnie wszystko zajęło mi mnóstwo czasu! A jak dojechałam do domu to była koszmarnie głodna. A zjadłam dzisiaj na szybko paluszki rybne. Ehh kolejne "zdrowe" danie. Ale jutro będzie lepiej, bo kupiłam szpinak i będą krokiety ze szpinakiem. Idę się na pół godzinki położyć, bo trochę się zmęczyłam dzisiejszym dniem. Jeszcze ta pogoda.... masakra.