reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Ja na 13 mam wizyte u poloznej ,tak przezywam, ze po nocach mi sie sni:happy: dzis znów mi sie snilo ,ze mi powiedziala ,ze to chlopczyk:tak::-D
 
reklama
witajcie koleżanki

Amna - onośnie filmiku,który zamieściłaś - to nie jest to nowa teoria Pan Bob Proktor powołuje się tam na niejakiego Thomasa Trowardsa, który był piewcą ruchu Nowa Myśl, powstałego na początku XIX wieku w Anglii, który był, jest nadal, filozoficzno-duchowym odłamem protestantyzmu (no to się trochę powymądrzałam jako religioznawca :nerd:)

dziewczyny od tego Waszego pisania rozbolał mnie ząb!:szok: Mam nadzieję, że to tylko podrażnione dziąsło od wczorajszego nitkowania, bo jak Was tak czytałam to mnie ciarki obleciały a że akurat nitkowałam to werżnęłam sobie tą nitkę w dziąsło chyba aż po korzeń!! :szok::szok:

przeanalizowałam moją ostatnią wieczorno-nocną rzeczywistość i doszłam do wniosku że jest żałosna: codziennie wieczorem, już w łóżku (nie wcześniej) dopada mnie wilczy głó i nie usnę aż czegoś nie zjem bo inaczej robi mi się niedobrze. No więc nażeram się jak przysłowiowa trzoda chlewna, po czym nie mogę oczywiście usnąć. Jak już zmordowana usnę, to śnią mi się od tego obżarstwa koszmary, więc budzę się w nocy i chce mi się okrutnie pić. I oczywiście piję hektolitry wody, żeby ugasić to pragnienie aż mi się uszami wylewa. A po tym to już sikam co pół godziny aż do rana... Jestem w pułapce :baffled::eek:
 
przeanalizowałam moją ostatnią wieczorno-nocną rzeczywistość i doszłam do wniosku że jest żałosna: codziennie wieczorem, już w łóżku (nie wcześniej) dopada mnie wilczy głó i nie usnę aż czegoś nie zjem bo inaczej robi mi się niedobrze. No więc nażeram się jak przysłowiowa trzoda chlewna, po czym nie mogę oczywiście usnąć. Jak już zmordowana usnę, to śnią mi się od tego obżarstwa koszmary, więc budzę się w nocy i chce mi się okrutnie pić. I oczywiście piję hektolitry wody, żeby ugasić to pragnienie aż mi się uszami wylewa. A po tym to już sikam co pół godziny aż do rana... Jestem w pułapce :baffled::eek:

Uśmiałam się czytając Twój opis. Ja wczoraj leżałam już w łóżeczku i nagle ok 23 poczułam że muszę coś zjeść, po prostu muszę!! Polazłam do kuchni i wzięłam resztę ciasta drożdżowego od teściowej :-) kroiłam sobie po kawałku i upajałam się jego smakiem. Normalnie czułam się jak jakaś bulimiczka, która ma napad głodu!!! Potem oczywiście cała szklanka soku, a za chwile wizyta w wc. Więc doskonale Cię rozumiem :-)
 
witajcie koleżanki


Amna - onośnie filmiku,który zamieściłaś - to nie jest to nowa teoria Pan Bob Proktor powołuje się tam na niejakiego Thomasa Trowardsa, który był piewcą ruchu Nowa Myśl, powstałego na początku XIX wieku w Anglii, który był, jest nadal, filozoficzno-duchowym odłamem protestantyzmu (no to się trochę powymądrzałam jako religioznawca :nerd:)

dziewczyny od tego Waszego pisania rozbolał mnie ząb!:szok: Mam nadzieję, że to tylko podrażnione dziąsło od wczorajszego nitkowania, bo jak Was tak czytałam to mnie ciarki obleciały a że akurat nitkowałam to werżnęłam sobie tą nitkę w dziąsło chyba aż po korzeń!! :szok::szok:

przeanalizowałam moją ostatnią wieczorno-nocną rzeczywistość i doszłam do wniosku że jest żałosna: codziennie wieczorem, już w łóżku (nie wcześniej) dopada mnie wilczy głó i nie usnę aż czegoś nie zjem bo inaczej robi mi się niedobrze. No więc nażeram się jak przysłowiowa trzoda chlewna, po czym nie mogę oczywiście usnąć. Jak już zmordowana usnę, to śnią mi się od tego obżarstwa koszmary, więc budzę się w nocy i chce mi się okrutnie pić. I oczywiście piję hektolitry wody, żeby ugasić to pragnienie aż mi się uszami wylewa. A po tym to już sikam co pół godziny aż do rana... Jestem w pułapce :baffled::eek:
Moze i nie jest nowa teoria,ale jak dziala na swiaodmosc czlowieka,odrazu mi sie humor poprawil i zaczelam troche inaczje patzrec na swiat.Wazne ze dziala;-)
 
katjusza77, dobre:-), jak budzę się średnio o 4 i z boku na bok i myślenie, do ubikacji nie chce mi się nawet iść ale komputer włączam co doprowadza do szału mojego męża.

Z tymi moimi nieszczęsnymi zębami byłam właśnie u swojej dentystki. W ogolę wszyscy wiedzieli o mojej ciąży, bo tam jest tak rodzinnie i mówiły do mnie przez maseczki, żeby mnie czymś nie zarazić.
Dentystka ostukała zęby, oglądnęła dziąsła, zdjęcie z listopada oglądnęła i orzekła, że to na pewno nie zęby. Ona znów nie zaleca mi brać duomoxu, tylko naturalnie i bądź tu madry. Mam duomox w domu więc jak coś to zawsze mogę wziąść, ale jakbym miała brać to wcześniej poszłabym do laryngologa, bo moja teściowa to przecieź przede wszytkim pediatra, na wszytkim się nie zna. Gin mówi, że jak lekarz każe to brać, tylko jeden mówi inaczej inny inaczej. Jedna mnie oglądnęła, a moje teściowej tylko przez telefon mówiłam co mi jest. Nie wiem co robić...

Udanych wizyt wszytkim.
 
Jak tam z waszą energią dziewczynki? Bo u mnie jest całkiem nieźle. Ogarnęłam trochę w mieszkaniu, wyczyściłam ekspres do kawy, który mi się ostatnio przytkał, wzięłam się za powolne porządki w szafie (na razie wywaliłam stare spodnie i takie w których już przed ciążą się ledwo mieściłam), obrałam ziemniaczki i później zrobię kopytka. Wypiłam sobie kawę i zjadłam resztkę ciasta. A zaraz wybiorę się do sklepu. W sumie to muszę tylko jakieś pieczywo kupić, ale może wybiorę się na jakiś mały rajd po sklepach z ciuchami. Słonko ślicznie u nas dzisiaj świeci więc od razu więcej energii.

Sopelek co tam u Ciebie?? Mam nadzieję że wszystko w porządku. Jak tylko będziesz mogła napisz nam szybciutko co z Twoimi dzieciaczkami!

A Exotic już chyba po wizycie, więc pewnie niedługo też nam się pochwali wielkością swojej dzidzi :-)
 
Witajcie.Dopiero wrocilam z badan i bylam u fryzjera.Do tej fryzjerki poszlam 1 raz i wiecie co?wyczytala z mojej twarzy ze bede miec syna,powiedziala o mojej sytuacji z mezem z tesciowa itd Skad wiedziala niewiem.Opowiem wam o tym wieczorem bo musze znow pojechac do miasta odebrac wyniki badan zaliczyc wizyte u lekarza bo jakby bylo malo wszystkiego DOPADLA MNIE ANGINA a potem wieczorem mam wizyte u gina Strasznie sie boje i z nerw mam wysokie cisnienie i jak to gin zobaczy wpakuje mnie do szpitala Nadrobie was wieczorem albo jutro bo nie mam teraz jak Dziecko mi ryczy z buntu i obiad gotuje i z goraczka fatalnie sie czuje chyba umre jak nie od anginy to z nerw bo taka dran dzewucha sie robi z tej luizy Narazie trzymajcie kciuki
 
reklama
Od rana nadrabiam zaległości i czytam wasze weekendowe posty, więc siedo nich troche odniosę

cornelka - pytałaś jak dajemy radę w pracy. U mnie to tak, w pracy jest ok, tylko co chwile muszę coś podjeść, niestety są to kanapki, bułki i jakiś jogurcik. Wkurzam się na siebie bo przez to pieczywo nabawie się zaparć, al co mam jeść w pracy :eek:. Z domu wychodzę przed ósmą a wracam koło 18-19, więc po powrocie nie mam już na nic siły tak jak LeRemi i prace domowe odkładam "na jutro", potem mam sobotę pełną roboty wrrr...


k8libby - powodzenia z remontami, nic przyjemnego, ale warto poczekać na efekt, fajnie że zdążycie przed rozwiązaniem :))

-Aia- współczuje Ci tych męczarni na uczelni ja właśnie przez 5 lat miałam takie weekendy, a w tygodniu praca, aż nie chce tego wspominać brr.... dobrze że mam to już za sobą, wielka ulga.

asia.85 - witam nową :)) współczuje problemów i wydatków związanych z zębami, ale trzeba niestety o nie zadbać :)

sopelek83 - czekam na dobre wieści od Ciebie, 3mam kciuki :*

doti12 - mam nadzieję że jakoś się ułoży między wami. A jeśli faktycznie macie plany z tą dobudową i perspektywę życia w pobliży teściowej to ja bym jednak chciała z nią szczerze porozmawiać. Może jakos się dogadacie, powiedz jej jak Ty to widzisz, to jednak wasze życie, wasz związek, może się nie zaprzyjaźnicie, ale postaracie nie wchodzić sobie nawzajem w drogę. Tak jak pisała chyba Amna, nie ma co się radzić na forach, ale zawsze to raźniej jak ktoś staje w Twojej obronie ;) Życzę wszystkiego dobrego :*
A jeśli chodzi o Twoje dziwne bóle, to ja w poprzedniej ciąży miałam podobnie. Jak siedziałam i leżałam to było ok, ale jak już wstałam to strasznie mnie bolało i podczas chodzenia jakoś dziwnie kłucie odczuwałam. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale u mnie to coś w rodzaju kolki nerkowej było, choć nie ostra postać, dostałam mocniejsze lekarstwa rozkurczowe, niestety nazw nie pamiętam. Kazał mi mocz zrobić i wynik już dość fajny wyszedł, ale pani powiedziała, ze jakieś resztki szczawianów jeszcze widoczne.
Najlepiej żeby Cię gin zbadał.

marcia331 - pisałaś o drążku przy wannie, w ciąży jakos sobie z tym dawałam rady, ale przypomniało mi się że problem to dopiero po porodzie miałam, jak przyszło mi podnosić nogę wyżej, żeby wejść do wanny, oj masakra po szyciu krocza, musiałam podest sobie podstawiać :baffled:

Olga RaQ - pocieszyłaś mnie, bo ja mam to samo z moim mężem, może gdzieś razem się szkolili :-p. Też mi sie wydaje, że ja sama potrafię się przyznać do winy, przeprosić, a jemu cieżko to przez gardło przechodzi. Kilka cichych dni i potem jakoś się układa... U nas cieżko to nawet nazwać kłutnią, ale bywają łe dni i to pewnie wsędzie się zdarza.

Amna i jeszcze ktoś ;) - piszecie o farbowaniu włosów, a ja właśnie w piątek kupiłam sobie krem koloryzujący, farb nie używam i miałam zamiar sobie sama w weekend zrobić ciemniejszy kolorek, podciąć grzywkę, ale "leń" wziął górę ;-) i wczoraj wieczorem postanowiłam że zaszaleję i zapłace za fryzjera, choć zawsze sama to robiłam. W sobotę w końcu sobie pazurki pomalowałam na malinkowy kolorek, nawet moja Olcia się załapała, a co tam ma teraz ferie to jej też pomalowałam ;)
 
Do góry