Sporo naskrobałyście.
Wcześniej napisałam dluuugi post i mi go skasowało.
Ciacha wyszły mi bardzo dobre, więc przepis godny polecenia.
Kakakarolinka nie pociesze Cie- moj Bartek nadal nocy nie przesypia. W marcu odstawił się od piersi i jakiś czas przesypiał, a koło maja zaczął sie znowu budzic, tym razem na siku. Tak mu do teraz zostało. Poza tym mam wrazenie, ze zaczyna lunatykowac, bo czasem w nocy siada i coś gada. Trudno go wtedy położyc spac.
Wczoraj byłam u internisty, bo mi oko zropiało i jest czerwone( nie dałam rady wbić się do okulisty). Ten mi zmierzył ciśnienie, stwierdził, ze mam bardzo wysokie i on z tym nic nie zrobi. Kazał isc do ginekologa. Poszłam, ta mi kazała isc do poradni leczenia nadcisnienia....Dodam, ze przed mierzeniem ciśnienia wchodziłam na 2 piętro po schodach i ciśnienie zmierzono mi od razu, bez odpoczynku. Lekarz powiedział, ze oko mam czerwone od cisnienia( ropieje mi tez od cisnienia???). Postraszyli mnie szpitalem, pokiwali glowami i stwierdziłam, ze mam ich dosyc. Zestresowałam się co nie miara. Poszłam do domu, usiadlam, zmierzyłam cisnienie, a tu 125/65. Ja juz nie wiem czy mam to nadcisnienie, czy nie. U lekarzy zawsze mam podobno wysokie, a w domu normalne.
Wieczorem udało mi się do okulisty dostac. Stwierdziła zapalenie spojówek, dała antybiotyk w kropelkach i stwierdziła, ze nie widzi zadnych zmian w oczach ( tych wynikających z nadciśnienia tez nie).
Co do matki Madzi- nic jej nie usprawiedliwia. Matka powinna się w takiej sytuacji zachowac jak matka. Niewazne jakie miała dziecinstwo, układy w rodzinie itd. Mimo wszystko czekam na wyniki sekcji zwłok dziewczynki i powstrzymuję się z osądzeniem jej.