reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

kakakarolina, nie znam się, psychologiem nie jestem, ale u mnie w rodzinie jest trochę dzieci, żadne nie wysadzane wcześnie, i jedno ponad dwu letnie z wrzaskiem uciekało z nocnika, drugiemu czteroletniemu wówczas w ogóle nie przeszkadzały mokre spodnie.
przecież nie wiesz jak Maks reagowałby na nocnik we "właściwym" czasie gdyby nie był wcześniej wysadzany, może tak samo?
gdyby tamte dzieci były wcześniej wysadzane określiłoby się to mianem regresu a że nie były to wszystko ok, po prostu nie dorosły.
Taka moja logika.
Myślę że kiedyś nie było pojęcia regresu bo nasze mamy z uporem maniaka sadzały nas na te nocniki, bo dla nich każda tetra do prania mniej była taką motywacją żeby nie zważać na protesty potomstwa.
Mój siadać na nocnik nie chciał a uważałam że nie będę go nakłaniać do siadania w ubraniu i czytania bajek czy zabawiania żeby tylko posiedział, chciałam żeby wiedział że na nocnik siada się w konkretnym celu. A pieluchy nie ściągał bo musiałby najpierw odpiąć body a to wyższa szkoła jazdy. tak na marginesie ruchliwy to on jest aż nazbyt tylko w jakimś niestandartowym wymiarze.

Nie zmienia to faktu że do świadomego reagowania na własne potrzeby fizjologiczne naszych dzieci jeszcze długa droga przed nami.

dzag, ospa tu szaleje, fakt, u mojej siostry jest jak masz ochotę:) ale podobno po jednej dawce szczepionki to lajcik, tylko trzeba zdążyć się zaszczepić. info o szczepionkach napewno w związku z darmowymi szczepieniami dla dzieci żłobkowych

bejbi, no to teraz celebrytka jesteś pełną gębą:) wytrwałości w bizesie życzę!
 
reklama
no ale jak nawet psycholog może stwierdzić co by było gdyby? czasu nie da się cofnąć i sprawdzić. robi się tak lub tak na jednym dziecku a wiadomo każde dziecko inne.
eh, wychodzi ze mnie sceptycyzm i wiara w "szkiełko i oko", czasem to męczące jest:-p, jakbym we wszystkim próbowała się doszukać jakiejś teorii spiskowej, jak moja matka:dry:
 
mAtma zdecydowanie tak ;-) no mają swoją grupę badawczą i rozmaite testy i badają jak w matematyce :-D dlatego nie robi sie na jednym dziecku tylko zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa ;-)
 
ale wiesz że jak ty masz dwie nogi a ja żadnej to statystycznie obie mamy po jednej na przykład :)
dlatego rachunek prawdopodobieństwa to ja lubię ale w sytuacjach którymi rządzi przypadek- mój profesor byłby ze mnie dumny:-p
 
mAtma, właśnie się dziś w żłobku pytałam o szczepienie przeciw ospie dla Tymka. Mam się w sierpniu zgłosić po zaświadczenie ze żłobka i z nim udać się na szczepienie, więc pewnie zdążymy zanim wpadnie w żłobkowy wir zarazków :).
 
dzag, tyle że możecie się zarazić na placu zabaw na przykład, jak teściowa z nim chodzi w tamte rejony, zanim wyjdą krosty i rodzice zauważą, trochę czasu mija a wirus już się roznosi
1 szczepionka chroni na ok. 5 lat
 
hej dziewczęta, długo mnie nie było ale powracam - właśnie porządkuję biurko w pracy i o 14-tej, odbierając ostatnie nadgodziny uciekam na urlop - aktualny i zaległy, razem półtorej miesiąca!!! Wiec bedę wpadała częściej.

dzag - nie martw się ospą, nawet jak zachoruje, to nic strasznego, Natalka się zaraziła w żłobku zanim zdążyliśmy ją zaszczepić, dzięku temu uniknęła kłucia ;-)

a wiecie, że w Polsce panuje różyczka? Niemiecka prasa informowała swoich obywateli, żeby w związku z tym zweryfikowali swoje plany wakacyjne w naszą stronę! :szok: mąż koleżanki z pracy chory, Wikiego też wysypało, już się zlękłam ale lekarka powiedziała, że to trzydniówka z wysypką (która trwa już tydzień...)

Wiki więc siedzi z różnymi opiekunami (tatusiem, babcią, kuzynką męża, moją chrześnicą) w domku i jest jak pan na włościach - rozpieszczany do potęgi, mam nadzieję, że go potem naprawię :-D

za to (jak to u nas zwykle przy chorobie) przychodzą nowe umiejetności wokalno-rozpoznawcze:

Wikiego przemyślenia - YouTube
 
Różyczka? To ciekawe, 95% wszczepialności i chorują? Ubaw po pachy :) no ale pewnie "lżej" przechodzą ;)
Sorry, nie mogłam się powstrzymać :-p
 
reklama
K8, a ja byłam szczepiona przez moich beztroskich rodziców i siedziałam całymi dniami z dziećmi chorymi na różyczkę (złapały jeszcze przed zaszczepieniem) i nie zachorowałam. Mimo, że moi rodzice twierdzili, że szczepienie szczepieniem, ale lepiej by było, żeby to wychorować za młodu, bo jak na starość złapię to wielki problem. I tak mnie "chcieli" zarazić i im się nie udało. No fakt, beznadziejne te szczepionki. Ha! :) Katjusza, zazdroszczę taaaakiego urlopu. Ja za to mam w tym roku aż dwa urlopy: jeden 3-dniowy i jeden 4-dniowy :D :)))))). Ale co tam. I tak albo zimno i leje, albo gorąco i topi się asfalt :p. Lepiej posiedzieć w pracy :p.
 
Do góry