hop, hop! Olga, żyjesz?
jeszcze pamiętam jak sama z moimi czterdziestoma stopniami zostałam z chłopakami w domu, jak mi mama zorganizowała ojca "do pomocy" to miałam trzecie dziecko do obrobienia, niezły interes
Odpoczywaj ile się da, dzieci jak przez jeden lub dwa dni zjedzą "suchy prowiant" z głodu nie padną. Mam nadzieję że mąż pomoże jak wróci z pracy i że w ogóle jest już lepiej!
jeszcze pamiętam jak sama z moimi czterdziestoma stopniami zostałam z chłopakami w domu, jak mi mama zorganizowała ojca "do pomocy" to miałam trzecie dziecko do obrobienia, niezły interes
Odpoczywaj ile się da, dzieci jak przez jeden lub dwa dni zjedzą "suchy prowiant" z głodu nie padną. Mam nadzieję że mąż pomoże jak wróci z pracy i że w ogóle jest już lepiej!