Ufff, nas coś strzeże od krostek. Całe szczęście, bo ja panikara jestem . Tymka aż telepie jak widzi truskawki . Jak zobaczy to po trupach, ale się do nich dostanie . Ostatnio teściowej pół kobiałki spod stołu wytargał (jej wina - po co w takich dostępnych miejscach zostawia) i wyżarł . Paskuda mała. Dzisiaj mnie koleżanka w pracy "pocieszyła" :/. Pierwszy dzień jej dziecka w żłobku (kilka miesięcy starszy niż mój Tymek) wyglądał tak, że przeryczał każdą minutę pobytu. Zostawiła go na 3 godziny. Nie ruszył nic picia, jedzenia, nie zainteresowały go dzieci, pani nosiła go praktycznie cały czas... A on i tak ryczał . No i ja już też powoli zaczynam ryczeć nad tym moim Bąblem, że będzie taki przerażony, zostawiony sam ((.
reklama
dzag my też dajemy Lenkę do żłobka,tzn chcemy dać ale na razie jest liście rezerwowej w żłobku prywatnym z dofinansowaniem. Też bardzo się boję ale z kolei moje 2 koleżanki z pracy mnie wręcz namawiały na żłobek, ich dzieci (9 i 12 m-cy) przeszły początki bardzo dobrze,oczywiście był płacz ale przez chwilę,a potem dzieci i zabawki tak je pochłonęły,że zapomniały o mamie :-) Teraz się rwą do żłobka,robią pa pa i tyle. Tym się pocieszam...
Ostatnia edycja:
Dzag nigdy nie przewidzisz jak Tymek zareaguje więc nie przesądzaj sprawy. Zazwyczaj mamy bardziej przeżywają. Laura poszła testowo do żłobka na kilka godzin jak miała ok 11 mies, ona z tych wstydliwych zazwyczaj, mama mama tylko ale pomalutku się wdrożyła bez płaczów, jest to wielkie przeżycie ale dacie radę!!
Hit dzisiejszego dnia,dzisiaj jechalyśmy tramwajem przez centrum Krakowa i po za cyrkiem jak zwykle coś usiłowałam Laurze pokazać, koło Collegium Novum mówię jej zobacz tutaj chodziłam do szkoły a ona na cały wagon - tutaj do zamku??? Z księżniczkami i księciami się uczyłaś?? reakcja pasażerów oczywista
Hit dzisiejszego dnia,dzisiaj jechalyśmy tramwajem przez centrum Krakowa i po za cyrkiem jak zwykle coś usiłowałam Laurze pokazać, koło Collegium Novum mówię jej zobacz tutaj chodziłam do szkoły a ona na cały wagon - tutaj do zamku??? Z księżniczkami i księciami się uczyłaś?? reakcja pasażerów oczywista
Ostatnia edycja:
M
milionka
Gość
U nas także krosteczki dookoła ust. najwięcej w kącikach, smoczka też nie używa. żastanawiałam się czy to uczulenie, czy od śliny (ale pod nosem to rzadko ma ślinę) a może od wkładania brudnych rzeczy do buzi? sama nie wiem ale widzę że to powszechny problem.
ale wystarczy żeby potarł ręką buzię jak jest zaśliniona i wystarczy. Sprawdziłam to kiedyś i namolnie wycierałam Szymkowi buzię ze 20 razy dziennie mokrą chusteczką i krostki znikały. Ale nie zamierzam go męczyć.
ja to nie wiem, jak szybko znika to nie ma co się stresować, troche podawać; mój tata ostatnio odkrył, że od małego miał uczulenie na mleko, no i co z tego, całe życie to poprostu wysrawał, przynajmniej nie wie co to zaparcia,a mleko, sery białe, maślanki to uwielbia
z tą depilacja to milionka niesamowita, raz a porzonnie, ale masz chyba mały zarost:-) kiedyś pod pachami się wydepilowałam, normalnie skóra mi właziła w maszynke przy rwaniu każdego włoska z osobna; późniejszy efekt mnie zadowalał, że powtórzyłam to jeden raz, a teraz nie mam odwagi; pamiętam, że po porodzie z Agatą, czując doskonale bóle porodowe, wmówiłam sobie, że depilacja to żaden ból przy bólach porodowych, z nastawieniem porównującym te 2 bóle, zdebilowałąm się(najgorszy pierwszy raz)tyle, że u mnie chyba brak konsekwencji, znowu zarosłam i się zgoliłam; więc milionka zazdroszcze wytrwania, a jak długo się już depilujesz?
Kochana bo pod pachami i bikini trzeba skórę naciągać i malutkimi kroczkami inaczej ból nie do zniesienia. Pach nie depiluje bo raz spróbowałam i ze 2 tyg miałam zapuchnięte:/
A bikini naciągam skóre i po kilka włosków i wtedy nie boli tak a inaczej też nie do wytrzymania.
A nogi lece po całości bez zastanowienia.
Będzie już kilka lat z tą depilacją, no chyba ze mam lenia to wtedy maszynka w wannie jest grana
u nas dzisiaj dwie pierwsze truskawki Szymon aż się trząsł
a ja drugi dzien w stresie bo musiałam wczoraj i dzisiaj zrobić mężowi zastrzyk domięśniowy w tyłek:/ a ja się strasznie boję igieł więc dzisiaj aż się popłakałam
a dzięki akcji ze zbiórką w lutym krwi dla Kubusia Agi wciągnełam się znowu w krwiodawstwo i wczoraj oddałam znowu 450 ml mam już na koncie 1800 ml
Ostatnio edytowane przez moderatora:
milionka, bo z pachami to jest tak że za pierwszym razem trzeba zgromadzić w sobie dużo cierpliwości i każdy jeden włosek osobno ręcznie pęsetką przed lustrem. Potem już nie rosną wszystkie na raz jak po maszynce i jest luzik
u mnie ze żłobkiem pewno nie byłoby problemu, moje dzieci strasznie sprzedajne są, ale jak ma się taką matkę to nikt obcy już nie jest straszny
malinka, mój starszak uwielbia jechać tramwajem, nie wiem jak by to wyglądało w godzinach szczytu ale ulubiona trasa spacerowa to "do tramwajów" czyli super zdrowo główną ulicą wąchanie spalin
u mnie ze żłobkiem pewno nie byłoby problemu, moje dzieci strasznie sprzedajne są, ale jak ma się taką matkę to nikt obcy już nie jest straszny
malinka, mój starszak uwielbia jechać tramwajem, nie wiem jak by to wyglądało w godzinach szczytu ale ulubiona trasa spacerowa to "do tramwajów" czyli super zdrowo główną ulicą wąchanie spalin
Ostatnia edycja:
marcia331
Fanka BB :)
Hej dziewczynki. Jestesmy wlasnie w drodze w gory. Jedziemy do siostry M. bo rodzice kupili jej samochod (nic wielkiego, staruszka corse ale zeby miala czym do nas przyjezdzac) i jedziemy ja zaprowadzic. Siostra wie ze przyjezdzamy ale nie wie nic o prezencie. Ciekawe jak Tymek zniesie 4 godziny jazdy. Zawsze jak przejezdzamy przez Krakow mysle sobie o naszych krakowskich dziewczynkkach. Teraz tez tak bedzie, takze pozdrawiam Was wszystkie. Wracamy w niedziele.
bejbi
Fanka BB :)
dobrze mieć rodzinke w górach, widoki za frii, tylko n a paliwko i można odsapnąć od miast
Jejku, jaka tu cisza . Nie było mnie tu od czwartku i bałam się, że nie nadrobię . W piątek w pracy nie miałam czasu na siku, a co dopiero na forum . W firmie sajgon. Złe czasy. Mam nadzieję, że przeleci szybko i bezboleśnie :|. Jakby tego było mało to w piątek znowu mój dysk się przypomniał. Połamało mnie w pół, boli jak cholera, Ketonal już nie pomaga . Idę w poniedziałek do lekarza, może przepisze mi te cudowne zastrzyki, które ostatnim razem pomogły. Jejku, co ja bym dała, żeby nie mieć tych problemów z kręgosłupem . Tymka podnosić ciężko, a przecież czasem trzeba, bo to to nie chodzi jeszcze... Dzisiaj na spacerze ledwo wyrobiłam. No ale jak tu nie iść z dzieckiem na świeże powietrze... Jeszcze Mka pół dnia nie było, bo w jego firmie było szkolenie BHP. Też wymyślili . Tak więc w domu ledwo obiad zrobiłam, pranie, pomyłam gary (boshe, dlaczego te zlewozmywaki na takiej wysokości konstruują?!?!? Przydałby się projektant z dyskopatią ) i przed chwilą skończyłam sernik na zimno. Tyle. Mycie łazienki zostawiłam na jutro. Padam z bólu. Nawet sobie dzień dziecka dzisiaj robię i nie kąpię się. Chyba bym z wanny nie wyszła :S. marcia, aaaaale Ci faaaajnie. W górach już sobie siedzisz, cudne wakacje. Eh, szkoda mi tegorocznych wakacji. No ale co zrobić...
reklama
bejbi
Fanka BB :)
dzag weś się za ten kręgosłup bo po tyłku ode mnie dostaniesz, idź na rehabilitacje, musisz na to znaleść czas
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 804
Podziel się: