Asia ja już męża wysłałam na poszukiwania wkładów chłodzących do lodówek turystycznych żeby przesyłkę wysłać a że po sezonie to ciężka sprawa heheh muszę sprawę przemyśleć czy badania robić czy takie cudo kupić jak Karolina i hurtowo zastosować.
reklama
Moja mama też zawsze gratulowała zjedzonego obiadku, małe święto z tego robiła. A dzieciom kupowała miseczki z obrazkami na dnie. No i dzieci zjadały zupę tylko po to, żeby uwolnić z zupki Kubusia . Ja też Tymkowi "gratuluję" zjedzonego posiłku. Czy to z butli czy z miseczki. Ja mu: "brawoooo, wszystko Tymuś zjadł" a on się uśmiecha . Objawy obecności pasożytów w organizmie mogą manifestować się w najróżniejszych narządach i układach. W układzie mięśniowym i nerwowym: - otępienie umysłowe(...) Ha! U mnie połowa osób w firmie powinan dostać ten preparat na odrobaczenie . Bo tępota się szerzy. Ja bym nie przesadzała z dopasowywaniem tych objawów do siebie. Te objawy to nie tylko kwestia robaków. Ale tak sobie myślę, że profilaktycznie można tego ParaFarmu użyć. Bo oprócz wykończenia robaków ma tez inne fajne działania. Więc jeśli będzie się chciało zwalczyć coś, czego nie ma, to i tak podziała chyba pozytywnie . Chyba się nad tym zastanowię. A odnośnie owsików to mnie niestety męczyły jak byłam mała. Do dzisiaj pamiętam jak mama dawała mi do przedszkola paskudną słoną rybę jako część kuracji. I kiszona kapusta w domu... Bleee... Gorgusia, z tego co wiem, to takie badanie kału przy podejrzeniu owsicy (po objawach klinicznych) trzeba robić codziennie przez kilka dni. Bo właśnie nie zawsze od razu wychodzi, mimo że są owsiki.Olga pisze:jak zje do końca to zawsze pokazuję pusty talerz czy miskę, mówię jej jak pięknie zjadła, mówimy razem "nie ma", 'nic", i bijemy brawo dla Natalii która zjadła do końca. Tak żeby był sukces. na oklaski to jest wielce zadowolona
Łeee, nie wiem o co chodzi, ale nie dość, że nie mogę edytować postów, tekst zbija się w całość i nie szanuje moich enterów i emotek, to drugiego posta nie mogę usunąć. Coś się pochrzaniło. Może jutro mi się uda.
Hej dziewczyny!
Znowu mnie nie było. Nie mam weny, nic mi się nie chce, na nic nie mam siły...
Problemy przed którymi tak skrzętnie bunkrowałam się w domu same do mnie przylazły... nie jest dobrze i chyba nigdy nie będzie! Pewnie powinnam się już do tego przyzwyczaić...
Jeszcze mi coś net nawalał ostatnio. czułam się jak bez ręki. to już uzależnienie? dziwne, bo poza domem jakoś nie odczuwam jego braku.
Wczoraj jeszcze sobie tak zdrowo poryczałam w związku z tą pie....ą rekrutacją przedszkolną a dziś w gratisie myślałam że mi łeb rozwali...
Sprawdzałam prognozy, w niedzielę Misiu pójdzie do kościółka z palmą i w kombinezonie zimowym, koniecznie muszę zrobić okolicznościową fotkę, będzie równie dobra jak zeszłoroczny wielkanocny śnieg
Wiem że piszę zupełnie bez ładu i składu, ale moje logiczne myślenie szwankuje tak samo jak pogoda za oknem. Mężowi pękły buty zimowe, poszedł do sklepu a tam już oczywiście sezon sandałkowy. Ja od dwóch tygodni próbuję kupić starszakowi trzewiki to się dowiedziałam że właściciel przestawił maszyny na szycie obuwia komunijnego, ale ma mi uszyć podobno... Więc nie panikuję i czekam...
Tyle chciałam wam poodpisywać ale nie mam siły, wybaczcie.
Miłej nocki, lepszych humorów niż mój i zdrówka wszystkim maluchom życzę!
Znowu mnie nie było. Nie mam weny, nic mi się nie chce, na nic nie mam siły...
Problemy przed którymi tak skrzętnie bunkrowałam się w domu same do mnie przylazły... nie jest dobrze i chyba nigdy nie będzie! Pewnie powinnam się już do tego przyzwyczaić...
Jeszcze mi coś net nawalał ostatnio. czułam się jak bez ręki. to już uzależnienie? dziwne, bo poza domem jakoś nie odczuwam jego braku.
Wczoraj jeszcze sobie tak zdrowo poryczałam w związku z tą pie....ą rekrutacją przedszkolną a dziś w gratisie myślałam że mi łeb rozwali...
Sprawdzałam prognozy, w niedzielę Misiu pójdzie do kościółka z palmą i w kombinezonie zimowym, koniecznie muszę zrobić okolicznościową fotkę, będzie równie dobra jak zeszłoroczny wielkanocny śnieg
Wiem że piszę zupełnie bez ładu i składu, ale moje logiczne myślenie szwankuje tak samo jak pogoda za oknem. Mężowi pękły buty zimowe, poszedł do sklepu a tam już oczywiście sezon sandałkowy. Ja od dwóch tygodni próbuję kupić starszakowi trzewiki to się dowiedziałam że właściciel przestawił maszyny na szycie obuwia komunijnego, ale ma mi uszyć podobno... Więc nie panikuję i czekam...
Tyle chciałam wam poodpisywać ale nie mam siły, wybaczcie.
Miłej nocki, lepszych humorów niż mój i zdrówka wszystkim maluchom życzę!
Mart81
Fanka BB :)
Mi pediatra tylko nakazał koniecznie regularnie odrobaczać koty, a odrobaczania dziecka prewencyjnie bez jakiegoś konkretnego problemu czy wyników badań nie zaleca. Koty dostają tabletki co 3 miesiące, zresztą zawsze tak było. Moim zdaniem nie ma co wariować, a jak się coś dzieje niepokojącego to wtedy zrobić badania kupy. A w ogóle to nie da się wszystkiego uniknąć, np. bakterii, choćbyśmy się moczyli w spirytusie :-)
Ta zima już chyba wszystkich wykańcza psychicznie. Wagarowicze dzisiaj nieźle zmarzną włócząc się po parkach, będzie chyba tylko szybkie pifko i do domu :-).
Stasiek siedzi. No i w ogóle jest tak słodki że dzisiaj prawie spóźniłam się do pracy bo zamiast wstać to leżałam i się patrzyłam jak śpi i nie mogłam przestać. Miałam plan żeby dzisiaj iść na koncert bo TZ gra w Wawie, a jestesmy teraz ze Staśkiem u mamy, wiec miałabym mozliwość, ale nie jestem w stanie, muszę od razu po pracy do niego wrócić. Bo nie wyrobiłabym na tym koncercie. Ciekawe czy to kiedyś minie...
Ta zima już chyba wszystkich wykańcza psychicznie. Wagarowicze dzisiaj nieźle zmarzną włócząc się po parkach, będzie chyba tylko szybkie pifko i do domu :-).
Stasiek siedzi. No i w ogóle jest tak słodki że dzisiaj prawie spóźniłam się do pracy bo zamiast wstać to leżałam i się patrzyłam jak śpi i nie mogłam przestać. Miałam plan żeby dzisiaj iść na koncert bo TZ gra w Wawie, a jestesmy teraz ze Staśkiem u mamy, wiec miałabym mozliwość, ale nie jestem w stanie, muszę od razu po pracy do niego wrócić. Bo nie wyrobiłabym na tym koncercie. Ciekawe czy to kiedyś minie...
Dziękuję komuś, kto usunął tego mojego podwójnego posta . A tu co taka cisza? Wszystkich zasypał ten okropny śnieg? Niestety nadal mam problem z pisaniem postów. Coś się pozmieniało i strasznie mnie to wkurza . Już samo okienko pisania odpowiedzi wygląda inaczej. Emotki nie działają, nie mogę w żaden sposób edytować tekstu. Szajstwo.
A ja znowu będę miała rozrywkowo... Starszak już się dwa razy budził z jęczeniem i kaszlem, no tak, przecież był we wtorek i środę na dniach otwartych przedszkola to i choróbsko przywlókł do domu Zaaplikowałam mu tyle syropów jakby co najmniej na gruźlicę chorował... Coś czuję że moje plany świąteczne jeszcze mogą ulec zmianie
Oszaleję zanim doczekam się wiosny!!!
Miłego piątku!
Oszaleję zanim doczekam się wiosny!!!
Miłego piątku!
bejbi
Fanka BB :)
doczytuję Was kilka dni po trochu, nic mi się nie kiei, zapisałam się do psychologa, bo znowu mam chęć M wywalic z domu, a przecież on taki dobry, aż nadopiekuńczy
poduchę choć 1 musze taką mieć irisson może podesłałabym Ci jakieś metki czy materiał, co? znalazłabyś czas na uszycie mi takiego cuda?
u nas temat z robalami na czasie, już ok 2 lat M z Agatką się leczą na taksokarozę i glistę ludzką, z Agatką już zupełnie dobrze, no jak te badania z zeszłego pon. wyjdą dobrze, to będzie koniec leczenia, z M trochę gorzej, ale jest do przodu
Agata tak miała, że jak była nosicielką tej glisty, to wybudzała się z płaczem w nocy, nic nie jadła, bo organizm cały czas wyrzucał toksyny z organizmu, a M bardzo zgrzytał w nocy zębami
a owsiki można sprawdzić jak dziecko śpi, jak już dobrze zaśnie, to wziąć latarkę, jakoś dobrze naświetlić miejsce w które będzie się zaglądać, należy rozchylić pośladki dziecku, bo te robale wychodzą na zewnątrz, gdyż żywią się resztkami kału z odbytu, w każdym razie można je zobaczyć gołym okiem, najlepiej poopserwować o różnych porach nocy i przez kilka dni
niby owsiki to przypadłośc dzieci, ale jak staliśmy w kolejce na badanie w poradni chorób zakaźnych to z kolejki wywoływano kobietę po 50 r.ż ne poprzez nazwisko a "poprosimy ta panią z owsikami" no wyszła skoleiki, no ale z drugiej strony, tam każdy coś miał, więc żaden wstyd
ale artykuł bardzo dobry kakarolina niby mi nie wyszło, nie jestem zarażona tym co ma M i Agata, ale może mam jakieś lambmie np. na bank zrobie tę mieszankę ziół i wszyscy u nas będziemy ją pić
współczuję dzieciaczkom przechodzącym właśnie infekcję, u nas spokój, ale i tak Zośka jakaś marudna, jakby jej katar dokuczał, ale nie ma, zęby 2 na dole w końcu wylazły, a ona tylko ze mną chce być, nawet u M na ręcach nie wysiedzi, a jak ją starszy syn weźmie to musze się chować, bo jak mnie widzi to zaraz płacze, jestem nią wyczerpana, muszę na jakiś film się wybrać do kina, żeby mieć o czym innym myśleć, niż o moich cierpiących dzieciach, czy ten płacz, to jest rzeczywiście takie cierpienie dziecka, czy to rodzaj mowy? że na tę chwilę jest mi coś źle, ale to nie cierpienie, nie potrafię tego pojąć, tego języka niemowląt
gosha to ja nie wiedziałam, że Majka jest już na takim leczeniu zaawansowanym; nie wiem jak zaczyna się infekcja u Was, ale u nas to jeden karar, spokój, drugi katar spokój, zaraz , raz po raz, wychodzi katar 3 i się zaczyna astma, więc w końcu dr stwierdziła, że ma alergiczy nosek i od 2 tygodni włączyła do całego kąpletu sterydów jeszcze psikacz o nazwie....zaraz dopisze, bo musze na dół zejść, tylko chcę jeszcze na szybko, dopisać, że już ją brał po chrzcinach karat a ten psikacz zataił ten katar i już go nie ma, jesatem przeszczęśliwa, to jest fanipos
miałam napisać jak po chrzcinach, c.d. brak, nie potrafie się zorgaznizować, i nie potrafię sobie wybaczyć mojego braku organizacjii wyżywam się na M, teraz śpi po nocce, ale jak się obudzi, to mu współczuję, dlaczego ja taki podły charakter? dziewczyny zróbcie mi coś, niech mnie ktoś wyciągnie z mojego dołka, niech już przydzie wiosna
poduchę choć 1 musze taką mieć irisson może podesłałabym Ci jakieś metki czy materiał, co? znalazłabyś czas na uszycie mi takiego cuda?
u nas temat z robalami na czasie, już ok 2 lat M z Agatką się leczą na taksokarozę i glistę ludzką, z Agatką już zupełnie dobrze, no jak te badania z zeszłego pon. wyjdą dobrze, to będzie koniec leczenia, z M trochę gorzej, ale jest do przodu
Agata tak miała, że jak była nosicielką tej glisty, to wybudzała się z płaczem w nocy, nic nie jadła, bo organizm cały czas wyrzucał toksyny z organizmu, a M bardzo zgrzytał w nocy zębami
a owsiki można sprawdzić jak dziecko śpi, jak już dobrze zaśnie, to wziąć latarkę, jakoś dobrze naświetlić miejsce w które będzie się zaglądać, należy rozchylić pośladki dziecku, bo te robale wychodzą na zewnątrz, gdyż żywią się resztkami kału z odbytu, w każdym razie można je zobaczyć gołym okiem, najlepiej poopserwować o różnych porach nocy i przez kilka dni
niby owsiki to przypadłośc dzieci, ale jak staliśmy w kolejce na badanie w poradni chorób zakaźnych to z kolejki wywoływano kobietę po 50 r.ż ne poprzez nazwisko a "poprosimy ta panią z owsikami" no wyszła skoleiki, no ale z drugiej strony, tam każdy coś miał, więc żaden wstyd
ale artykuł bardzo dobry kakarolina niby mi nie wyszło, nie jestem zarażona tym co ma M i Agata, ale może mam jakieś lambmie np. na bank zrobie tę mieszankę ziół i wszyscy u nas będziemy ją pić
współczuję dzieciaczkom przechodzącym właśnie infekcję, u nas spokój, ale i tak Zośka jakaś marudna, jakby jej katar dokuczał, ale nie ma, zęby 2 na dole w końcu wylazły, a ona tylko ze mną chce być, nawet u M na ręcach nie wysiedzi, a jak ją starszy syn weźmie to musze się chować, bo jak mnie widzi to zaraz płacze, jestem nią wyczerpana, muszę na jakiś film się wybrać do kina, żeby mieć o czym innym myśleć, niż o moich cierpiących dzieciach, czy ten płacz, to jest rzeczywiście takie cierpienie dziecka, czy to rodzaj mowy? że na tę chwilę jest mi coś źle, ale to nie cierpienie, nie potrafię tego pojąć, tego języka niemowląt
gosha to ja nie wiedziałam, że Majka jest już na takim leczeniu zaawansowanym; nie wiem jak zaczyna się infekcja u Was, ale u nas to jeden karar, spokój, drugi katar spokój, zaraz , raz po raz, wychodzi katar 3 i się zaczyna astma, więc w końcu dr stwierdziła, że ma alergiczy nosek i od 2 tygodni włączyła do całego kąpletu sterydów jeszcze psikacz o nazwie....zaraz dopisze, bo musze na dół zejść, tylko chcę jeszcze na szybko, dopisać, że już ją brał po chrzcinach karat a ten psikacz zataił ten katar i już go nie ma, jesatem przeszczęśliwa, to jest fanipos
miałam napisać jak po chrzcinach, c.d. brak, nie potrafie się zorgaznizować, i nie potrafię sobie wybaczyć mojego braku organizacjii wyżywam się na M, teraz śpi po nocce, ale jak się obudzi, to mu współczuję, dlaczego ja taki podły charakter? dziewczyny zróbcie mi coś, niech mnie ktoś wyciągnie z mojego dołka, niech już przydzie wiosna
reklama
dziewczyny z zakatarzonymi dzieciaczkami. A nie próbowałyście odstawić glutenu? u nas był taki objaw. Często się tego nie bierze pod uwagę, ale może to być to. Takimi sterydami i wszystkimi lekami strasznego bałaganu w organizmie się narobi. Łatwiej na kilka dni wyłączyć gluten i zobaczyć co się stanie...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 674
Podziel się: