reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

hahah taką rozrywkę dostarczam? :-p mąż do mnie, że jest mega dumny, mama szykuje się na opiekę nad dziećmi, Laura idzie do przedszkola, a ja sama nie wiem, cieszę się i boję się, no ale nasze finanse nie pozostawiają złudzeń, nie ma co się rozczulać, trza brać co dają, a dają dużo :-D
 
reklama
irisson, super!

gosia ,da się muszę Ci kiedyś opowiedzieć o warunkach w jakich pracuje mój M, to jest niebo, a nie praca, Wszytko idealne: kasa, social (teatry, kina, benefit karta) ,ludzie, atmosfera, podwyżki co pół roku, nic nie jestem dla nich problemem, mały zespól, mają wyjazdy, wspólne lunchy, wymieniają się książkami bo mają w pracy biblioteczka, pracę ma 1,5 km od nas...firma norweska, zazdroszczę mu tej pracy ale nawet do takiej bym teraz nie poszła, nie dałabym rady jej zostawić.
 
Ostatnia edycja:
hahah mam nadzieję, że was nie rozczaruję i nie będę chciała nawiać po miesiącu :rofl2: oj muszę napisać do męża żeby jakieś winko kupił, to sobie po świętujemy :-D
 
asia no niby mąż mojej kumpeli tez ma taką robotę, szef co chwilę pracownikom jakieś podarki daje, na urodziny dał temu mężowi kumpeli bilet na gale boksu w sekcji vip za 4tysiaki :szok: oczywiście socjal, atmosfera super.
Mój m fajną robotę pod względem atmosfery, wszyscy młodzi, więc to fajne. Ale nie podoba mi się że tyle pracuje, zarabia niby ok ale za tą ilość nadgodzin..... no i żadnego socjalu.

Ja nie mam nadziei na nic fajnego. W żadnym spzitalu mi dobrze nie będzie. Chyba że sie uda z tym żlobkiem rozkręcić i się uda coś z tego... ale ja coś czuję że będę jeszcze w życiu wieeeele robiła i to niekoniecznie związanego z zawodem
 
gosia, mój M przychodzi do pracy na która chce, może wtedy pracować, nie wiem do 18 chociaż firma jest do 15, każdy ma swoje klucze. Do tego jak chciał 1/2 etatu ok, potem 3/4 ok. Za nadgodziny mają płatne chyba 3 razy co normalnie, jak przyjeżdżają szefowie z Norwegi to dłużej siędzą ale to max. 16, 17, oczywiście obiad firma funduje, a w ciąg dnia może wyskoczyć do domu psa wyprowadzić, a nawet może z psem przyjść:-D Szefowa przychodzi ze swoim:-)
 
asia aż sie wierzyć nie chce że takie miejsca istnieją. Naprawdę. Tylko jak tam trafić ;-) no i jednak to trzeba mieć łeb, takie głupola bez doświadczenia jak ja (no chyba że doświadczeniem nazwiemy pracę w knajpach i robotę na produkcji) to nigdzie nie chcą
 
reklama
Gosia ja też nie pracuję w zawodzie, bo z zawodu jestem nauczycielem informatyki :rofl2: ale znalazłam dziedzinę, której się dobrze czuję, dla gaduł obsługa klienta jest pasją :rofl2: a do pracy trzeba mieć szczęście, u was w Krakowie jest większa konkurencja, bo jest bardzo dużo osób z podobnym wykształceniem, czy umiejętnościami, ja jak z Zielonej Góry przeprowadziłam się na prowincję, czyli do miasteczka 16tys., to po Laurce prace szukałam 2 dni, też kierowniczą, a tę co teraz dostałam to cv wysłałam we wtorek, wczoraj byłam na rozmowie,dzisiaj informacja, w Zielonej Górze koleżanka szukała pół roku, bez rezultatu :no: ja też pierwsze prace miałam poniżej kwalifikacji, ale dużo mnie nauczyły i jestem zdania, że każdy kto chce później w przyszłości być managerem, czy prezesem, to powinien właśnie przechodzić przez wszystkie szczeble, jakoś się ma więcej pokory do życia :tak:
 
Do góry