reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Asia mój samouk, szarpał druty w kapeli metalowej, ale szanty umie zagrać :-D

moja się ciągle rozbiera, boże jak mnie to irytuje, je za 3, ale razy na dzień jest wojna o ciuchy, jak będzie ciepło to niech sobie biega, ale nie teraz, bo u nas przeciąg i zaraz znowu będzie chora :confused2:

a to moja ostatnio radość:
P1030410.jpgbrokuł P1030411.jpg poziomki :-D:-D
 

Załączniki

  • P1030410.jpg
    P1030410.jpg
    26,6 KB · Wyświetleń: 26
  • P1030411.jpg
    P1030411.jpg
    45,3 KB · Wyświetleń: 25
reklama
irisson, mała rzecz, a cieszy:)

dzag, no tak jak Ty mi pisałaś po upadku Uli teraz to szybciej poduszki na ziemi niestety takie czasu nastały;-) No i ja już od tamtego czasu nie zostawiam dziecka samego na łóżku. U moich rodziców jak śpi to ma taki prowizoryczny kojec, ale zazwyczaj śpi tylko na spacerach.
 
zjadła tą mannę. mam nadzieję że i zupę zje, i sukces bo Hania zjadła owoce... co prawda słoiczkowe no ale to już i tak postęp w ciągu ostatnich dni.

próbowałam przegłodzić Natalię, jej to nie rusza... a raczej jej to na rękę bo nikt jej głowy jedzeniem nie zawraca :p zresztą zauważyłam że lepiej je jak ma regularnie co 3 godziny albo nawet częściej coś, niż po dłuższej przerwie w jedzeniu. stać by sobie jedzenie mogło, jak dam jej czasem coś na miseczce do podjadania to zje trochę a potem olewa albo się tym bawi - to najczęściej, roznosi po domu, wciera w dywan albo daje psu, to zresztą sprzeczne z moim poglądem że na posiłek jest pora, wtedy się siada i je, uważam że nie jest słuszne podjadanie i bieganie za dzieckiem z łyżką...

odrobaczać to ja jej nigdy nie odrobaczałam :no:

dopominać się potrafi tylko o ciastka, paluszki, jak je normalnie to oczywiście jest pora kiedy dostaje takie rzeczy, ale nie w formie podjadania cały dzień... tak to nigdy nie usłyszałam że jest głodna. w przedszkolu ponoć je, tylko ją pani musi trzymać na kolanach bo nie usiedzi sama na krzesełku z którego może zejść, bo tam te nowe zabawki ją ciągle fascynują i nie chce siedzieć, ale panie ponoć sobie super z nią radzą i zjada.

soczków żadnych nie dostaje do popijania, dostaje albo wodę, albo wodę z sokiem takim od babci, ew, herbatę malinową z odrobiną cukru lub rzadko granulowaną. ona i tak mało pije czegokolwiek. soki przecierowe lubi, ale je też traktuję jako posiłek, np. jak nie mam nic akurat naszykowane a jest pora posiłku to dostaje taki sok, nie rozcieńczony, wypije z pół szklanki, i do tego ciastka, i to traktuję jak np. podwieczorek albo drugie śniadanie. no i do śniadania jak ma kanapki to pije kawę zbożową z mlekiem i odrobiną cukru, jak popija między kawałkami kanapki czy przy obiedzie to więcej zje, choć czasem co kęs woła o picie i tylko moczy usta robiąc swoje gierki żeby odwrócić uwagę od jedzenia, ona bardzo sprytna jest tylko nie wtedy kiedy trzeba :p

czytam dalej wasze posty i kolejno odpisuję, widzę że mnóstwo pomysłów pada, dzięki :)

co do wielkości talerza czy miseczki to też kombinowałam, tyle że ona mało w ten talerz patrzy i myślę że jej to zwisa co przed nią stoi, a co do wielkości porcji to nigdy nie nakładam jej za dużo, robię jej małe porcje (np. kaszki koło 200g, zupy 250 bo wiem że tyle zjada, trzyskładnikowy obiad typu ziemniaki, mięso i surówka to ze 150g) - wiem ile czego da radę zjeść i tak nakładam żeby porcje były realne do zjedzenia, jak zje do końca to zawsze pokazuję pusty talerz czy miskę, mówię jej jak pięknie zjadła, mówimy razem "nie ma", 'nic", i bijemy brawo dla Natalii która zjadła do końca. Tak żeby był sukces. na oklaski to jest wielce zadowolona :p jak zostanie mało a ona nie chce to mówię że jeszcze tylko tyle i będzie brawo brawo, czasem zje, czasem nie... czasem jakoś wcisnę odwracając jej uwagę no i wtedy też jest brawo bo talerz pusty. jak nie zje to po prostu kończymy posiłek bez oklasków ale też bez jakichś wielkich wyrzutów że nie zjadła. co do układania buzi na kanapce to też myślę że super sprawa, choć ona je kanapki w kawałki pokrojone no ale z takich kawałków też można buzię ułożyć, spróbuję :) choć pewnie ucieszy się że buzia ale czy ją to zachęci do zjedzenia to wątpię :p

ten bioaron kupiłam jej na przeziębienie, zastanawiałam się między nim a lipomalem i stwierdziłam że wezmę bioaron właśnie ze względu na to dodatkowe niby-działanie na apetyt. na pewno nie zaszkodzi

do niedawna było w miarę, od soboty jak była bardzo chora to mało co zjadła, no ale teraz jej już lepiej a dalej nie je, spodobało jej się że jej odpuszczaliśmy... no mam nadzieję że się rozkręci znów...
 
Olga wg mojej lekarki należy odrobaczać dziecip po roku raz w roku zwłaszcza jeżeli chowają się z psami. To może (ale nie musi) być przyczyną mniejszego apetytu. ja będę jakoś teraz odrobaczać maksa mam już recepę a ole we wrzesniu
 
Karolina, a dają ci recepty tak profilaktycznie? bez badania kału? o jakie robaki podejrzewane są dzieci?
co do psów to bardziej niebezpieczna jest ziemia na trawniku niż pies w domu, narażone są dzieci które biorą do buzi patyki, kamyki czy brudne ręce na spacerze, przynajmniej jeśli chodzi o glistę psią (toksokaroza), której zakażenie nie wychodzi w badaniu kału - u ludzi glista nie przechodzi w stadium dorosłe i nie wytwarza jaj, acha i jeszcze - aby jaja stały się inwazyjne muszą leżeć dwa tygodnie w glebie więc nawet zakażony pies w domu nie stanowi zagrożenia - takie ciekawostki ;)
 
Olga tak recepta jest profilaktycznie jak znajdę po tym trupy w kale to zaczynam działać (tzn takie mam przykazanie:)) ten lek jest obojętny, nie wchłania się tylko przelatuje przez układ trawienny. Na dobrą sprawę dorosli też powinni się odrobaczac raz w roku bo podobno dużo ludzi a zwłaszcza dzieci ma robaki bezobjawowo. nie wnikam dla mnie temat paskudny. jak mam iść tą kupę ogladać to mam stracha jak cholera. teraz m poproszę bo mnie to za dużo kosztuje

http://dziecisawazne.pl/pasozyty/
 
Ostatnia edycja:
Hej Sierpniówki,
Nie mam kompletnie czasu czytać i pisać. Komputer teraz jest w studiu, a w domu jestem bez kompa,więc stąd takie utrudnienia.
Czytam,że ząbkowanie panuje i jakieś paskudne choróbska. Życzę Wam sił i oby dzieciaczki szybko wracały do dobrej formy.
Kacper nadal bezzębny :p I nadal nie przesypia nocy-przespał dwie i na tym zakończył.
Ja pracuję najczęściej od 10 do 21, czasem od 14 do 21. Kręci się biznes i już jesteśmy mocno na plus. Jesteśmy na fb Studio Figura Garwolin jak byście chciały zobaczyć na czym ten biznes polega :)

Pozdrawiam Was i jak tylko będę mogła to będę zaglądać.
 
Czesc dziewczyny.Nie nadrobie tu was.Przeczytalam tylo 2 ostatnie strony.Olga nic nie doradze bo moja juz od roku niejadek.Najedzona jest po 2 lyzkach zupy.Rece mi opadaja.Zadne sposoby nie pomagaja.Ani leki ani ladnie podane jedzenie.Jest to dla mnie bardzo duze utrudnienie zwlaszcza rano jak nie wiem w co rece wlozyc.Pocieszam sie ze duzo dzieci tak ma.Musi z tego ,,wyrosnac''.Odrobaczana byla i nic to nie dalo.Badania wyszly ok wiec troche spokojniejsza jestem.

K& zerknelam na twoj suwaczek.Gratuluje duzego spadku wagi a przedewszystkim szacun za wytrwalosc.No super chudniesz.


A ogolnie to u mnie ciagle pod gorke.Wrocilam do ,,domu''dzieci mi sie pochorowaly.Od zeszlego tygodnia codziennie jezdzilam z nimi do lekarza.Luizka jednego dnia goraczka ok 40 stopni a na drugi dzien oskrzela,uszy,gardlo.U Milenki byl katar a w tym tyg rozlozylo ja na calego.Katar,oskrzela,uszy,gardlo,plesniawki.Wczoraj juz chcieli zostawic ja w szpitalu ale ze stan jeszcze nie byl az tak tragiczny ublagalam zeby przepisali mi inhalacje i sprobuje jeszcze w domu a w razie dusznosci pojade do szpitala no bo kto by podawal leki Luizce.Masakra cala noc nie spalam bo jak kaslala albo szybciej oddychala zastanawialam sie czy nie trzeba do szpitala.Wypozyczylam inhaltor i za 1 razem po 5 minutach mi sie spalil.Teraz musze kupic 2 inhalatory.Jeden oddac,drugi dla siebie.Zalamke mam totalna.Juz tyle kasy wydalam na leki bo najpierw probowalam sama wzmacniac im odpornosc syropami,witaminami itp a teraz jeszcze taki wydatek mnie czeka.Niestety mimo moich staran nie obylo sie bez antybiotyku.Nerwy mam caly czas bo Milenka strasznie malo sika,zastanawiam sie czy poczekac do jutra.Wydaje mi sie ze inhalacje troche pomogly i jest lepiej ale licho wie.Jedynie przez stetoskop mozna posluchac jak jest naprawde.Tak wiec mam co dobrego w domu.Sama tez bylam chora ale jakos po 2 dniach mi przeszlo.Az sama sie temu dziwie bo katar mialam niesamowity i wszystko mnie bolalo.Przez te moje chorowitki i stres nie mialam czasu na chorobe;-).Ciagle tylo w drodze i podawanie lekow na przemian jednej i drugiej.Dobrze ze w domu mam jeszcze globulki bo z oslabienia jakas infekcja mnie dopadla.Znow kolejna stowa na gina by poszla.W domu mam taki bajzel ze masakra ale mam to gdzies najwazniejsze teraz sa dzieci.Milence co 15 min sciagam katar taki ma nos zawalony.Oczywiscie jeszcze mam nerwy zszarpane przez tesciow.Dzis jeszcze wtracila sie w nasze sprawy tesciowej siostra i jej maz.Niby dobrze bo ja opierdzielili i probowali przetlumaczyc niektore rzeczy. Oczywiscie nic do niej nie dotarlo aby nasluchalam sie jej mamrotania przez godzine.Nie wiem czy ona sobie zmyslila czy tz mowil jej rozne rzeczy na mnie.Musze z nim to wyjasnic ale tak mi sie przykro zrobilo ze moze tez jest taki dwulicowy ze az sie poryczalam i za tydzien ma przyjechac a mi sie nie chce nawet z nim rozmawiac.Heh kiedys wkoncu musi byc z gorki nie?:tak:Trzeba to jakos przezyc
 
Ostatnia edycja:
jak my nie mamy kontaktu z psem, teściowej ewentualnie raz na miesiąc, to musimy się odrobaczać? ja akurat kupy widuję codziennie, bo Lulka robi na nocnik, a Nina to wiadomo, nie wyglądają podejrzanie :eek:

Doti ty to masz niezły armagedon, no ściskam mocno, żeby wiosna do was przyszła, jakoś szybciej :tak:
 
reklama
Do góry