reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Oczekujac, witamy :-) rozgosc sie u nas i pisz jak najczesciej. W koncu ktos z okolic Irisson :-)

Dzag gratulacje dla Tymka kolejnego zabka. Super dzieciaczki wygladaja jak juz maja pierwsze zabki. Ty piszesz ze zawsze pozno sie kladziesz a ja ostatnio padam o 21!!! Ogladam Na Wspolnej i zasypiam. Ale to przez ten sen Tymka. Dzisiaj byla pierwsza lepsza noc od 2-3 tygodni, bo tylko jedna pobudka o 2.30, a nie 4 pobudki tak jak ostatnio.
 
reklama
U nas pełne spektrum objawów ząbkowania. Doszła nam temperatura i biegunka :-( pobudek w nocy dziś też z 200. Najdłuższy kawałek snu mojego to 45 min:wściekła/y: Ola non stop ryczy,zaślimtana jest okropnie. Leci jej z każdej dziury. Żal dziecka że aż strach.
 
Hej dziewczyny, z braku czasu dawno tu nie zaglądałam. Udało mi się przy porannej kawie przelecieć ze 4 - 5 stron.

Strasznie Wam współczuję tych chorób, katarów itd. Ja to nie wiem o co chodzi, ale mój w ogóle nie choruje. poza dwoma kilkudniowymi katarkami które miał we wrześniu i październiku, to nic a nic go nie rusza. Spacery codziennie bez względu na pogodę, po domu w krótkim bodziaku z gołymi stopami często, aż się sama zastanawiam czy nie przesadzam żeby się nie przeziębił. A on nic. Obym nie zapeszyła. Ale naprawdę życzę Waszym wszystkim choraskom zdrowia. Jak słyszę o tych wszystkich chorobach, infekcjach, kaszlach, katarach, zapaleniach oskrzeli czy płuc, to serce się kraja. A to słysze że dookoła wszystkie dzieciaki znajomym chorują na okrągło. Coś okropnego.

Irisson ja rozumiem, że ty nie pracujesz, ale skąd bierzesz czas na takie robótki, szok :-) Jesteś wielka :-)

Ja to się wcale nie dziwię że niania kosztuje 2-2,5 tyś. Oczywiście dla mnie to nierealne tyle dać i wziąć nianię, zresztą nie tylko z powodów finansowych nie zdecydowalibyśmy się na nianię. Ale jak ja bym pracowała jako niania to też bym tyle chciała. To i tak nie są żadne kokosy. A praca jak każda inna, w pełnym wymiarze itd. Po prostu nie dziwię się tym wysokościom płacy niań. Natomiast dziwię się, że gdzieś indziej nianię można mieć za 800zł w pełnym wymiarze. Mój szwagier tak ma. No chyba, że jest to pani emerytka która sobie dorabia. Tzn to jest super dla rodziców itd.. Ale dziwię się tym nianiom po prostu.

Asia faktycznie zgadzam się, że akurat w dużych miastach życie jest podobnie drogie do Warszawy, a zarobki niższe. Natomiast w mniejszych miastach zarobki niższe przekładają się również na mniejsze wydatki. Może żrcie zostaje na tym samym poziomie, ale usługi, mieszkania, odległości do pokonania - to wszystko generuje mniejsze koszty. Sama wiem, ile by mi zostało w portfelu, gdybym nie jeździła po warszawie, chodzi o ilość benzyny. Mój szwagier na Mazurach tankuje samochód raz w miesiącu bo do pracy ma 2km.

U nas noce też słabe. Częste pobudki, pojękiwanie, marudzenie. Też jestem wykończona. Ale jak piszecie o tej 5 rano, to jakaś masakra. U mnie jak widzę otwarte oczy o 6:15 to mi się płakać chce. Choć zdarza się to coraz częściej niestety. Ale zawsze jeszcze próbuję go przydusić do 7. O 6 to nie wiem co mam robić jak zejdę na dół, nie wiem jak się nazywam i ile mam lat ;-)
A w dzień śpi 2 razy, rano 1,5 godziny, potem na spacerze 1 lub 1,5 godziny. A jeśli na spacerze pośpi krócej, to jeszcze dosypia 30 minut około 17:30-18.

Ściskam i życzę miłego dnia.
 
muszę się pożalić, nie mam już siły do Natalii :"( to już chyba 5 czy 6 dzień gdzie ona prawie nic nie je :"( była chora, to rozumiem, ale już jest ok, kataru prawie nie ma, można powiedzieć że już zdrowa a nie je prawie nic! zrobiłam jej z pysznego świeżego weka kanapki z dźemem, zjadła dwa gryzy które jej niemal siłą wcisnęłam i to wszystko :"( nie mówiąc już o Hani, o jedzeniu obiadków czy owoców czy kaszki mogę zapomnieć... tylko mleko i to mało... powariowały te dzieci? tyle jedzenia do wywalenia, do tego ja nie mam pieniędzy, wczoraj poszłam z 37zł do sklepu i nieźle się nagimnastykowałam żeby kupić za to wszystko co trzeba, przy kasie musiałam oddać brokuła bo mi brakło, robię im z tego jedzenie i zjadam ja albo psy... Natalia chuda, kręgosłup jej sterczy, strasznie się tym denerwuję i martwię, siedzę i płaczę i dojadam jej kanapki :"( i ona lubi robić na przekór i nie wiem czy się przy tej chorobie nauczyła że się martwię jak nie zje i robi to specjalnie? nawet nie spróbuje, jak widzi talerz to od razu mówi "nie"... po czym jęczy o ciastko... nie dostaje tych ciastek, mówię jej nie. chyba że w ostateczności, dostaje jako posiłek ze trzy biszkopty jak już nic innego nie zje. trzy bo więcej nie chce.
robię "rodzinne" posiłki, siadamy razem do stołu, każdy ma swój talerz, ona malutki talerzyk i mało na nim żeby widziała że nie musi dużo zjeść, a ona "nie"... np. przedwczoraj zrobiłam pierogi, dla nas z kapustą, dla niej z jagodami, miała pyszne, z masełkiem, ona bardzo lubi jagody, siedliśmy we trójkę do stołu, zjadła pół pieroga i "nie"...
niech już ta wiosna będzie, niech wyzdrowieją te dzieci, pójdzie na plac zabaw, pogoni to może zacznie jeść... bo się zamartwię i zadenerwuję na amen...
 
Marta, my na benzynę wydajemy z 500 stów, a M ma do pracy 10 min na nogach ale zakupy moje dojazdy do sądu i tak schodzi.

Ja na szybko melduje tylko, że u nas noc też słaba, na szczęście M działał. Niby się tylko raz przebudziła na cyca ale uparcie trenowała wstawanie, jezu tej jej ruchy kopulacyjne przy próbie wstania komiczne wygląda jak małpka. No i o 23 zasnęła, o 6 byłą już ready. Poszłam robić na nam śniadanie, a ta zasnęła, na szczęście mam codziennie te 2 h do 8 dla siebie.
Dziś u nas pięknie, a weekend znów minus więc dzis myje okna bo patrzeć na nie i przez nie nie mogę:no:
W weekend oddajemy Ulę do dziadków i gruntowanie z M sprzątamy, czyścimy fugi, wszystkie kratki wentylacyjne, przemyjemy ściany, wypierzemy kanapę, wszystkie szafki w środku, pozdejmuje nasze wszystkie książki. Szkoda, że na sb nie zapowiadają dobrej pogody.

edit: Olga, a pytałaś się o to pediatry? A próbowałaś jako ostatnią deskę ratunku, ten apetizer? czy coś w tym stylu.
U nas z kasą było średnio karta kredytowa poszła w ruch ale M dostał do napisania monografię i będzie miał mnóstwo roboty ale zaliczka starczy na spłacenie karty, prezenty na komunie dla synów kuzynki (kupujemy in Play Station 3), badanie w Prokocimiu i aplikację. Muszę jeszcze bardziej odciążyć M bo o n ma tyle pracy, że aż mi go żal. Chociaż sama już powinnam się uczyć do egzaminów i mam co robić ale to jego działania przynoszą kasę, moje tylko generują wydatki (za wyjątkiem skromnej pensji) i nie jestem pewne czy nam się to kiedyś zwróci ale stwierdziliśmy że jesteśmy jak koty zawsze jakoś spadamy na 4 łapy.
 
Ostatnia edycja:
Dzwonię do naszej lekarki że Ola się pogarsza a ta do mnie:
-uuu to nie dobrze a na czym jest :-D:rofl2:
no miałam jej odpowiedzieć ,że na kwasie :-)

Olga odpuść, nie da się zagłodzić dziecka. Ona wyczuwa że ci zależy i robi na złość. Maks też tak je, apetizer to ściema. niejadki nie czują głodu. Maks jeszcze w życiu nie powiedział że jest głodny a żyje i ma się świetnie. A odrobaczałaś ją ostatnio?

Asia psp3 na chrzciny :szok: dobrze ze teraz tak staniała.
 
asia, właśnie mam bioaron, niby od 3 roku życia (apetizer chyba też chyba że wypuścili jakiś w wersji baby, nie wiem, wiem że senior jest :p) - no ale dałam jej teraz ten bioaron, potem jej zrobię mannę z kakaem, może się skusi, idę gotować pyszną pomidorową ze śmietaną, mięsem, pogoda ładna to wyjdę potem z nimi choć na 20 minut, mimo że chore, już zdrowieją, mają słaby katar i mokry kaszel obie ale bez temperatury, czują się dobrze, no i po tym spacerze dam jej zupę, mam nadzieję że zje... zobaczymy...
 
Olga głód najlepszy kucharz, moja dostaje śniadanie jak nie chce go jeść, to nikt jej nie zmusza, tylko on sobie leży na stole (no chyba, że jest to coś na ciepło, to zabieram), po 1-2h przeważnie zjada całe, zawsze ma jabłko pokrojone, płatki owsiane w kubeczku na przegryzkę, zupkę je równo z Niną i zupka u nas jest codziennie, czasami nie chce, to zabieram, po 1-2h sama się upomina, że jest głodna, ale moja lubi jeść i je sporo, nigdy z nią nie było problemu, a Natalka chyba zawsze mało jadła? a w przedszkolu Ci je? ah u nas parówki cielęce są hitem, oczywiście z masą ketchupu (ciekupu jak to Lulka mówi :-p)
Marta odbija mi zdrowo :rofl2:
 
karola, oczywiście na komunie:-) Oni są rok po roku urodzeniu i mają razem, kupujemy z M rodzicami, M znalazł powystawowe z 2 konsolami za 800 zł, więc wychodzi po 200 zł na prezent dla każdego.
A jak Wam kiedyś pisałam u nas impreza rodzina to impreza:-D rodzina wielka, komunia na 70 osób no i u nas też wszyscy byli baaaaardzo hojni na chrzciny niczym na ślub.
 
reklama
Niezle 2,5 tys za nianie, to znaczy ze warszawiaki to bogate ludzie:D Moja mama przez cale swoje zycie tyle nie widziala a teraz emeryturki ma 1000:eek:
Olga a probowalas olac, znaczy Natalii pokazac, ze masz to w d... jak nie chce obiadu to nie, ale ciastka tez nie. Dzieciaki wiedza ile moga ugrac a reakcaja je napedza. Wiem, ze to nielatwe, ale spruboj, u nas dziala do tej pory.
To i ja sie pozale: kiepska noc, mala ma calkiem zawalone gardlo, ciezko oddycha i chrypke jak po baletach;) Rzezi jak traktor, czasem az sie krztusi, a kaszlec jakos nie chce:confused: Znow mam wizje szpitala i zapalenia pluc:( Mart to super jak dziec nie choruje, tylko sie cieszyc. Tylko kazdy jest inny wlasnie, moj remik pancerniak do teraz, moze kilka razy w zyciu mial katar, ale co to za choroba;) Za to olivia lapie cholerstwa rozne a chowam przeciez tak samo:confused:
 
Do góry