reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

Mój mąż cały czas marudzi, żeby PSa kupić... niby z tą aktywna dostawką fajne, ale jakos mnie to nie kręci, szkoda czasu na to...
 
reklama
Ja dostałam od kumpli tytuł zona roku 2009 kiedy to kupiłam M na urodziny konsolę :-D ja tego używam tylko jako dvd. M gra w jedną grę jakies 30 minut dziennie. Odkąd to ma gra tylko w jedno i to samo, baran skonczony
 
hahaha mój tam nie lubi grać :sorry: chociaż stwierdził ostatnio, że gitarę by sobie kupił, bo ma ochotę pograć, a grać umie, więc nie wiem czy mu na urodziny nie kupię :tak: oczywiście jak będzie grzeczny..

zrobiłam te ciastka owsiane z Katjuszy przepisu, ale zamiast kulek, rozpłaszczyły mi się przy pieczeniu, ale są znakomite :-) tylko czemu mi się to rozpłaszczyło to nie wiem, zamiast cukru dałam dużo miodu i są no mniam, mniam
 
Asia ja teraz wydaję ze 400zł jeżdżąc do pracy 3 razy w tygodniu, plus czasem gdzieś jakies zakupy ale to sporadycznie bardzo bo z malym staram sie nie wymyslac sobie zadan samochodowych. Jakbym jeździła codziennie plus coś jeszcze to pewnie z 700wyjdzie. Fakt mieszkamy poza miastem, ale auto mam na gaz i spalanie nie duże. TZ też ma na gaz i wydaje około 1000zł albo moze i lepiej ale ja o tym nie wiem bo nie mam kontroli nad jego tankowaniem:-). On musi wszedzie samochodem bo z ciezkim sprzetem jak wzmacniacze itd. Ja niby nie, ale z kolei na mojej glowie zakupy, a z malym jak jade do mamy z bambetlami to tez samochodem. Nawet myslalam teraz zeby swoj sprzedac, ale ciezko sobie wyobrazic zycie bez auta jak mielismy dwa od 2006roku. Jak mieszkaliśmy w Wawie wychodzilo podobnie, bo się częściej i wiecej jeździło, bo "niedaleko". Z kolei załatwienie czegokolwiek w tym mieście bez samochodu, to masz dzień wyjęty cały.
 
Ostatnia edycja:
Hehe, dokladnie tak samo moj tz, tez marudzil jak by to on chciaaaaaal, a teraz gra raz na miesiac tylko gta. Ale i tak marzy mu sie jakies cos jeszcze bardziej wypasnego z jakas dostawka, no glupota swiata:eek:

Za chwile do lekarza jedziemy a mala wlasnie zasnela grrrrr:mad:
 
marcia pisze:
Ty piszesz ze zawsze pozno sie kladziesz a ja ostatnio padam o 21!!! Ogladam Na Wspolnej i zasypiam. Ale to przez ten sen Tymka. Dzisiaj była pierwsza lepsza noc od 2-3 tygodni, bo tylko jedna pobudka o 2.30, a nie 4 pobudki tak jak ostatnio.
No tak, mogę sobie na taką godzinę pozwolić, bo Tymek szóstą noc z rzędu przespał bez pobudki na jedzonko :szok::-). Dopiero po 6:00 jadł, jak sie standardowo budzimy. Super. Mam nadzieję, że na długo mu to zostanie :rolleyes2:.
Kakakarolina, biedna Oleńka :-(. Strasznie ciężki czas ma. To fakt - Ty jesteś umordowana, ale chyba bardziej żal takiego nieszczęśliwego dziecka.
Olga, takie problemy z jedzeniem jeszcze przede mną :-p, więc na razie nie mam złotych rad. Ale tak sobie pomyślałam, że w takich przypadkach często rodzice kombinują z wyglądem jedzonka. Na przykład jakieś łódeczki z jajek, kanapka z wyglądającą z niej buzią itp. Ja kiedyś zaskoczyłam moją mamę, jak bratanica nie chciała jeść u niej śniadania mimo, że dostała ze swoją ulubioną wędlinką, z resztą wybraną przez nią. Zrobiłam jej na niej kropeczki z keczupu. Kanapka wyglądała jak biedronka :-). I zjadła aż się jej uszy trzęsły, a mama była w szoku. Może da się ją jakoś zaciekawić jedzeniem? A tak standardowo, bez kombinowania, to bym po prostu nie zmuszała. Że niby mi nie zależy żeby dziecko zjadło :-p. Odłożyłabym talerzyk z jedzeniem i liczyłabym na to, że po jakimś czasie samo się upomni :-D. A ciasteczko owszem, ale jak coś "normalnego" zje. Ale nie terroryzować jak moja teściowa - albo zje cały talerz, całą tą górę którą mu nawaliła albo nic nie dostanie ;-).
LeRemi, łoooo Wy też bidoki. Zdrówka życzę. Oby z wiosną te wszystkie cholerstwa sobie poszły...
A my PS nie mamy i jestem z tego dumna. Ja się na tym sprzęcie nawet nie znam :-p. Nawet czasu by na to nie było, a kasy tyle kosztuje... Jak Tymek urośnie to pewnie trzeba będzie się w coś takiego zaopatrzyć. Ale wtedy kupię tylko ze względu na tego całego Kinekta czy jak to się tam nazywa :-D. Niech się dzieciak rusza i goni po telewizorze robale łapką na muchy :-D. A no właśnie... Wtedy trzeba będzie też telewizor kupić...:eek: Dżizys...
 
Ostatnia edycja:
Olga moja siostra była takim niejadkiem. Ja podobno tez, ale tego nie pamietam. Ale moja siostra jak miala ze 2 lata to nie jadla prawie nic, byly takie tygodnie, ze pila tylko bobofruty (kilka dziennie) i kakao. Kupy walila ze hej, wiec pediatra kazal sie nie przejmowac i wychodzil z zalozenia ze normale psychicznie i fizycznie dziecko samo sie nie zaglodzi. I skoro wydala i ma sie dobrze, to widocznie w danym momencie taki styl odzywiania jej pasuje. Po jakims czasie jej przeszlo.
 
Karolina u nas to samo, od wczoraj gorączka, katar i marud, a zaślinione jest wszystko wokoło, niech już wyjdą te zęby :wściekła/y:

Olga mojego brata córka jest takim niejadkiem, byli z nią u lekarza, próbowali właśnie z jakimś tam apetizerem, nic nie pomaga. je jak wróbelek, jest chuda, ale nie jakoś strasznie, no i mimo wszystko silna jest. Próbowali robić tak jak dziewczyny radzą, w sensie, nie chce niech nie je, w końcu zgłodnieje, ale przy niej ta teoria się nie sprawdza, mogłaby i tydzień nie jeść ;-)

A próbowałaś dać jej jedzenie nie na małym, a właśnie na dużym talerzu? Żeby wizualnie wyglądało, ze jest go tak mało? :-)

Mój M. też czasem gra wieczorami na ps3, ja się wtedy cieszę, bo mam spokój i czas na bb :-D Tak to mi marudzi, ze ciągle forum i forum, a ja mu wcześniej że jak można grać w taką durną grę, a tak to ja mam swoje zajęcie, on swoje i wszyscy są happy :-D
 
reklama
ja też byłam niejadkiem, ale chyba nie aż takim jak Maksiu:) My po spacerze, ogarnęłam dom czyli to co trzeba dwa razy dziennie odkurzyć i podłoga. Czekam, aż dzieć zaśnie bo M sobie wymarzył pierogi z mięsem i kapustą i barszcz czerwony to trza lepić;-) chociaż jedno okno umyć to mój cel.

irisson, mój po szkole jazzu, ma i akustyczną i elektryczną. Elektryczną ma od jednego z najlepszych lutników w Polsce, robił ją dla niego pół roku, aa ile kosztowała nie pytajcie to było jeszcze w liceum. Do dzisiaj zwracają się do nas ludzie którzy chcą ją od niego odkupić, ale on mówi, że ma do niej sentyment i coś tam brzdąka czasami. W każdym razie mamy co spieniężyć jak co:-D Ciekawe jaką gitarę ma Maty?
 
Do góry