reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Wypuścili go o 16:happy2: Tylko że nic nie powiedzieli nic kompeltnie tylko tyle że wychodzi i go wypuścili niewie czy jest jakieś postępowanie czy ma jakieś zarzuty o paserstwo no nic:angry: a pytał to cisza nawet nic nie odpowiedzieli...
 
reklama
Hejka, nasz Starszak się buntuje; był na wycieczce klasowej w Warszawie wczoraj, widzieli stadion, mówi, że w telewizji robi większe wrażenie; byli w muzeum powstania warszawskiego i to miał byc główny punkt wycieczki, ale chyba najbardziej podobało mu się w Magdonaldzie; dziś powiedział,że nie ma siły iść do szkoły i czy mu pozwolę zostać, no pozwoliłam mu, ale M siedzi z nim teraz i uczą się angielskiego; przedwczoraj byłam w szkole na spotkaniu konsultacyjnym, rozmawiałam z pania od muzyki i od angielskiego (oczywiście musiałam jechać z Zosią, dobrze, że kupiłam nosidło ergonomiczne, z resztą przez Was polecane, sprawdza się super)pani od muzy mówi,że ma dość wyciągania Filipa za uszy, no ileż razy można w ciągu lekcji wołać, filip już, zdążyłeś, siedzi na ostatniej ławce i wszystko ma gdzieś, nic nie robi; bardzo mi się zrobiło smutno, bo uważałam go za dobrego ucznia (ze ścisłych przedniotów nie ma w ogóle problemów) myślałam, że liczy się z każdym przedmiotem tak samo, a on uważa, że inne są ważniejsze a inne mniej ważne, i co w związku z tym? te mniej ważniejsze trzeba olać...(ja z muzy byłam dobra) ; p. od angielskiego mówi, że to min. to robi, ale nic poza tym, potrafi tłumaczyć tekst, ale nie uczy się słówek, słabo czyta na głos, (akurat z tym to ma problem, bo jest dyslektykiem, ale jakby choć raz czytał w domu na głos, co do niego należy, mógłby wypracować lepszą emisje,czy jak to się zwie); M właśnie czyni kazania nad nim, a Tymek wylał odę z kwiatów prosto na tę książkę od ang. (a mogłam go zawieść do przedszkola) no to takie u mnie dzezy; Aguśka woła picie, a Zośce się nudzą wszystkie zabawki, trza zupkę grzać

pamelcia dobrze, że masz już M w domu, jak nic nie mówią, to , pewnie dadzą mu już spokój, trzymam kciuki
 
Zasypało nas totalnie, Młoda do żłobka brodziła w śniegu po kolana i całą drogę jojczała ja chce wiosnę i kwiatuszki a nie sanki, ja też chce już WIOSNĘ!!!!!!
 
u nas w nocy było -7 no jakoś dziwnie się czuje, wychodze na dwór, myśle, że nie odczuje chłodu, bo przecież za tydzień kalendarzowa wiosna, a tu prosze, ciary po plecach, nie chce mi się z Zosią spacerować, boję się, że ją załatwie, a przecież w niedzielę chrzciny
 
Za moich też:-) Ja bym się martwiła i dziwiła gdyby nie było to dla niego najważniejsze. A te czasu jak lody były po złotówce, ehh ile się ich jadło dziennie szkoda gadać.
 
no lody po zecie i obowiązkowo happy meal! to była wielkaatrakcja dla dzieci z prowincji gdzie najbliższy mac był 30 a może 50 km od domu! a i czasem baluny abo daszki dawali takim wycieczkom zorganizowanym.
 
Fu McDonalds :eek:. Dobrze, że nie był moim głównym punktem wycieczek. Ale ja zawsze jakaś "inna" byłam :-p.
Malinka, łączę się w bólu. Ja dzisiaj wyszłam rano z domu, skierowałam się w miejsce, gdzie zawsze stawiam samochód, a tam - górka :biggrin2:. Nic tylko narty na nogi i zjeżdżać :-D. Tak mi samochód zasypało. Wiało w stronę samochodu od pola, otwartej przestrzeni, i mi się zaspa na samochodzie zrobiła :-D. A do pracy to się prawie wszyscy u nas pospóźniali, a część to nawet nie dojechała, bo im drogę tak zasypało.
Gosha, myślałam nad tym żłobkiem. Tyle jest teraz "tematycznych" żłobków... Na Beskidzkiej teraz mają otworzyć nowy żłobek, nazywa się Eko-Park. Trochę mi się już chce rzygać tymi tematycznymi żłobkami :baffled:. Ja bym chciała zwykły żłobek, w którym byłoby ciekawie i moje dziecko rozwijało się, ale też po prostu dobrze bawiło. Co na pewno jest dobre - możliwość zapisania dziecka na godziny. Np. 6 godzin 3 razy w tygodniu. Następna rzecz: żeby rodzice mieli możliwość towarzyszyć dziecku na początku jego żłobkowej kariery, szczególnie jeśli dziecko ma problemy z adaptacją. Kolejna: godziny otwarcia. Strasznie mi żal opiekunek w takim żłobku :-p, ale powinien być otwarty w godzinach dogodnych dla rodziców. Od wczesnego rana (7:00) do popołudnia (18:00). Jeśli tylko żłobek ma takie możliwości lokalowe, to fajną rzeczą jest stworzenie sal tematycznych. To mi się bardziej podoba niż tematyczny żłobek. Dla przykładu: jedna sala to sala o świecie (zwierzątka, rośliny, niebo, pustynie, góry, morza), inna to sala muzyczna (instrumenty, nutki) itp. Dziecko mojej kuzynki w Belgii chodziło do takiego żłobko-przedszkola. Przy naszych ówczesnych żłobkach jej opowiadań o jej żłobku słuchało się z niedowierzaniem :biggrin2:. Dzieci miały raz w tygodniu rytmikę w sali muzycznej, raz lub 2 razy w mesiącu teatrzyk w sali bajkowej, "wycieczki" i biwaki w sali o świecie... Bomba. A no i rodzice - o ile mieli taką możliwość i chcieli - mogli brać z dziećmi udział w przedstawieniach z różnych okazji (gwiazdka, dzień babci). To już było w starszych grupach. No, to chyba tyle, co mi do głowy przyszło.

A teraz lecę już spać. Przeziębienie mnie zbiera. Mało mi kurcze Tymkowego katary i kaszlu :dry:. Mam nadzieję, że końskie dawki Cerutinu i Fervex postawią mnie szybko na nogi. Dobrej nocy, Dziewczyny :biggrin2:
 
Ostatnia edycja:
reklama
dzag, w tym naszym - Natalii przedszkolu dokładnie tak jest jak piszesz co byś chciała, i niemal tak jak u kuzynki w Belgii ;) tyle że dzieci od 2 roku, bobasów nie obsługują ;) a szkoda bo bym im jeszcze Hanię za jakiś czas dorzuciła ;) a tak to coś innego będę musiała wymyślić
 
Do góry