reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

irisson i tak właśnie się stało :"((( przez półtorej godziny męczyłam się z Hanią żeby te 40 min zrobić, udało się może 25 :"((( nie mogłam nawet zagrzać sobie obiadu :"((( siedzę i zalewam się łzami, cała się trzęsę, mam dość tego ;"((( ani jednego posiłku nie zjadłam dziś w spokoju, ciągle latam od jednego dziecka do drugiego, od 7 rano do teraz bez przerwy :"((( nawet na własne 40min nie zasługuje :"((( mam takiego doła że nie wiem, nie wytrzymam tego dłużej wszystkiego!!!!
 
reklama
Olga mialam to samo dwa dni temu i ogolnie mam codziennie. mojemu M zmienili zmiany i jedzie po 13 do pracy, wraca po 22 czyli caaaly dzien sama z dziecmi. wyciagam je na spacer, chce troche wymeczyc mala powietrzem,a Filipa placem zabaw. po czesci skutkuje, ale np. teraz mala miala spac, odlozylam ja do lozeczka spiaca, a jak juz lezala to odrazu oczy jak 5zl. a mi akurat obiad doszedl i wlasnie jemy z synem, a z lozeczka slysze co chwile krzyki, placze i wielki bunt bo musi 15min polezec sama w lozeczku. i takie jedzenie z nerwami ciagle, sniadanie jem z butelka w reku i Nadiaa na rece. najgorsza jest kapiel, najpierw mlodego wsadzam do wanny i ide rozbierac mala i co...w tym momencie kiedy ja rozbieram mala, w lazience moze sie stac wszystko bo moj syn ma super pomysly. jednego razu zapomnialam zabrac ze zlewu pianke do golenia, wchodze do lazienki a moj syn w najlepsze plywa sobie w "pianie" caly szczesliwy, innym razem juz prawie cala wanne wody mialam, a moj madry syn stwierdzil,ze wrzuci krolika :szok: oczywiscie wlanie calego plynu ich do kapieli to standard, a ostatnio niespodzianka, wchodze do lazienki juz z Nadia, a w wannie wody nie ma, Filipek spuscil :angry: zero czasu dla siebie, jak juz mala zasnie to Filip mi zyc nie daje, ciagle cos chce, ciagle cos wymaga, oszalec mozna...
 
Olga przecież kiedyś idą spać, może wieczorkiem zamiast sprzątania/gotowania/prania usiądź sobie z książką, albo zrób sobie małe spa i poleż w wannie długo, pomaluj paznokcie, zrób coś dla siebie, coś co sprawia Ci przyjemność, co uwielbiasz ;-)


do nas zaraz przyjdzie przyjaciel na wieczorne piwko, na piątek albo sobotę szykuje się na wyjście na puby z męża ludźmi z pracy, wieki nie byłam na "pubingu", coś czuję, że będzie ciekawie :-p tylko jeszcze moja mama musi się zgodzić zabrać potwory :cool2:
 
Olga, karola, będzie lepiej, wiosna przyjdzie zobaczycie!

irisson, wiem ale ja nie mam takiej możliwość, pracę mogę z łózka robić ale do kancelarii i sądy muszę iść jak mam zastępstwo za Mecenasa to muszę. Poza tym chce jak najszybciej tzn. do początku września zrobić te praktyki żeby w kolejnej ciaży nie musisz do kancelarii latać i mieć czas na naukę do egzaminów, pierwsze dwa ustne mam już w czerwcu.

Aasia, rzadko ale czasami mi się nic nie chce ale to raczej jak jestem chora. Teraz Ula usnęła to idę wziąć kąpiel, a jutro ma być wiosennie więc rano o 9 idziemy na 2, 3 h spacer już postanowione, najwyżej będzie obiad na szybko naleśniki czy jakaś zapiekanka.

marcia, a po Uli przejęłam, krtań mnie boli, zaraz się po inhaluje solą morską. Każdy w domu ma swój zestaw maseczek:)

Dziewczyny ule eferelganu z paracetamolem mogę brać jak karmię?
 
uff karola - nasze sytuacje są identyczne... tyle że mój mąż wychodzi o 5.30 a wraca koło 20-21 jak już dzieci wieczornie ogarnięte... u mnie kąpiel Hani to nerwy i co chwila wyskakiwanie z pokoju do drugiego żeby zerknąć na Natalię (zazwyczaj włączam jej ciekawskiego georgea na laptopie, jeden odcinek ją zatrzyma - czyli mam 10 minut na ten moment gdy mam Hanię w wodzie i wycieram i ubieram - kiedy za bardzo jej zostawić nie mogę. Natalia nauczyła się otwierać drzwi, więc leżę z Hanią w sypialni czekając aż zaśnie i słyszę jak się w dziennym otwierają drzwi, tupot małych stóp i do sypialni z kwikiem wpada Natalia i Hania pięknie obudzona... i mnóstwo innych sytuacji, każdą rzecz robię na 10 razy odrywając się co chwila, mnóstwo razy robię coś w kuchni słuchając płaczu Hani (jak na przykład przed chwilą odgrzewanie obiadu)... to jest takie stresujące :( dziwne że one są grzeczne wtedy kiedy ja nic nie robię, np teraz oglądam pierwszą miłość, siedzę z laptopem na kanapie, Natalia pochłonięta układaniem kupki skarpetek na rozłożonej na dywanie mokrej ścierce z kuchni, Hania bawi się zabawką w leżaczku. w kuchni na blacie sajgon, założę się że jak teraz wstanę i pójdę tam umyć butelkę i przygotować wodę dla Hani na mleko to zaraz zacznie się ryk Hani a Natalia wymyśli coś głupiego. cały czas sobie powtarzam że nie będę się przejmować, że dam radę, że zachowam spokój - ale te moje dzisiejsze ćwiczenia to była porażka, a późniejsze grzanie obiadu to już był gwóźdź do trumny...
Natalia śpi zwykle po południu, czasem godzinę, czasem jak dobrze pójdzie to dwie, czasem się zdarzy że śpią obie naraz, wtedy ja siedzę jak trusia żeby nie wydać żadnego dźwięku i żadnej nie obudzić i napawam się ciszą... przy tym wszystkim takie rzeczy jak np moje mycie włosów schodzą na bardzo daleki plan...
z domu za bardzo wyjść nie mogę bo już drugi tydzień Hania przeziębiona, pomału zaczynam coraz bardziej świrować :(((


dzięki dziewczyny, no oby do tej wiosny... irisson, wieczorem to ja jestem już tak wypompowana że na nic nie mam ochoty, zwykle poza sprzątnięciem kuchni nie robię nic, siedzę i gapię się przed siebie... wczoraj o 21.30 powiedziałam do męża: idę spać, jutro kolejny identyczny dzień...

dobra, idę zmagać się z kąpielą...
 
Ostatnia edycja:
Olga, :(, Twój M nie może chociaż raz, jeden raz w tyg wracać wcześniej albo w ciągu dnia żebyś na h wyszła, apotem on pójdzie dalej.

irisson, ma 500 g paracetamolu w tabletce, ulotki nie mam.
 
Olga no to zamiast sobie dokładać dodatkowego obowiązku w postaci ćwiczeń, to ty się rozpieść, wygospodaruj czas na to co lubisz robić :tak:

Asia to chyba można ;-)
 
asia, co to da ta jedna godzina? mój mąż też nie ma łatwo, też nie jest mu dobrze, będzie pracował po godzinach już czwarty tydzień, to miesiąc pracy, a zarobi za całość 1000zł, może 1200 - nie starczy nawet na rachunki :"((
irisson, no właśnie chciałam zrobić coś przyjemnego, coś dla siebie, to jest właśnie to co chciałam dla siebie zrobić, wieczorem nie mam już na ćwiczenia siły :"((( ale nawet tyle nie mogę :"(((
zresztą co wam będę zasmucać :"((
 
reklama
Olga ja mam na tyle dobrze, ze Filip jest starszy od Twojej corki i jak na swoj wiek jest bardzo "ogarniety". nie narzekam na niego jakos bardzo bo jest baardzo grzeczny, a poza tym rozumiem jego zachowanie w niektorych momentach jak mi biega po domu kiedy mala spi, tlucze sie swoimi pociagami po calym domu itd, bo to jednak dziecko i ma duzo energii, a jednak nie ma zabardzo gdzie sie wyszalec. teraz jak jest ladna, wiosenna pogoda staram sie chociaz 3h spedzac z nim na spacerze, placu zabaw i ogrodzie zeby sie wyszalal i jest znacznie lepiej. ale niestety mimo wszystko dalej cos non stop ode mnie chce, jak nie dac mu jogurt, to pobawic sie z nim pociagami, to pokolorowac.staram sie z nim spedzac jak najwiecej czasu, ale tez potrzebuje zeby zajal sie soba chociaz chwile, zebym ja miala czas dla siebie.przewaznie konczy sie na wlaczeniu bajek i zrobienia cos kolo siebie. no ale to dla niego tez dobre bo chociaz te 30min usiedzi na pupie spokojnie :p teraz mala spi,Filip biega za krolikiem, a ja sie biore dalej za ogarnianie mieszkania bo w niedziele przylatuje do nas tesciowa, a roznie to moze byc przy dzieciach ze sprzataniem. mala tez mi padla o swietnej godzinie bo o 18 wiec zapowiada sie niedlugo pobudka i bede musiala wysiedziec z nia chociaz 2h, wykapac dzieci i dopiero na noc polozyc. a jeszcze gora prania lezy do wyprasowania, ale to akurat lubie wiec sie odpreze troche :p

Asia...wydaje mi sie, ze spokojnie. jak ja bylam po cc to w szpitalu non stop dawali mi paracetamol 500 i jakies mocniejsze przeciwbolowe razem, dali mi tez pelno do domu, z ciekawosci sprawdzilam w necie czy te mocniejsze mozna brac przy karmieniu, okazalo sie, ze nie :szok: a ja przez 3dni w szpitalu szpikowana bylam nimi...
 
Do góry