reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Witam wszystkie forumowiczki!
powracam po latach niebytu... emocje troche opadły ale nerwów wcale mniej nie jest. Dziękuję za ciepłe słowa, wyżalić się dobra rzecz! nawet zepsute auto może być błogosławieństwem, mam wymówkę że mam dwójkę dzieci i jestem niemobilna i sobie siedzę bezpiecznie w moim bunkrze a cała reszta mnie .... Wiem że od problemów sie nie ucieknie ale jeśli da się je trochę przeczekać żeby nieco złagodniały to ja się na to piszę.

próbowałam nadrobić co pisałyście ale jakoś mi się miesza, bo mam dziwny zwyczaj czytania forum od tyłu...
Zakodowałam tylko że jednak Kubuś musi iść na tą operację, więc trzymam kciuki. krwi nie utoczę bo ja z wieczną anemią i do tego karmiąca (wciąż), eh, jak zawsze żadnego ze mnie pożytku.

Miłego wiosennego tygodnia i nie dajcie się tym wirusom które właśnie wychodzą z zimowej hibernacji!
 
reklama
mAtma, trzymaj się... wcale tak długo Cię nie było :) mówisz że zabunkrowałaś się? ja też tak mam, niby męczę się sama w tym domu, nie mogę nigdzie wyjść ale tu czuję się bezpieczna i nie zużywam zbędnej energii :p i unikam wychodzenia z bazy :p to trochę błędne koło ale nie umiem sobie tego przetłumaczyć...

w tej chwili pełna napięcia siedzę i czekam aż Natalia zaśnie bo chcę poćwiczyć, niestety opornie jej to idzie a tymczasem budzi się Hania... będę Hani musiała jeszcze dać obiadek a potem mam nadzieję że wysiedzi 40min i będzie jej się podobało jak mama wywija rękami i nogami...

obiad wyszedł przepyszny a ja musiałam obejść się smakiem, zjem jak poćwiczę... zrobiłam super sos - jedną paprykę pokroiłam i lekko podsmażyłam, do tego puszka pomidorów, trochę natki i zblendowałam. nie dałam tam nic więcej! ani soli, ani żadnej przyprawy (na początku tylko odrobinę oleju). do tego filet z kurczaka i kasza. dodam że nie lubię i nigdy nie jadłam papryki ani kaszy ale tak mi na to ślinka cieknie że chyba mi się już teraz odmieni :)

poza tym zaliczyłam dziś znów doła, jak co dzień - codziennie mam takie załamanie że nie wytrzymam już dłużej od rana do wieczora latając koło dzieci... - ale mam nadzieję że niedługo zacznie się wiosna, ja nabiorę sił i energii po ćwiczeniach i będzie już tylko lepiej...
 
Cześć kochane :),

Ja wpadam na jednej nodze zameldować, że u nas wsio dobrze:tak: Żałuję tylko, że mi czasu na forum nie staje:no: Wieczorem nadrabiam gospodarstwo domowe, coby móc bezkarnie pozostałą po powrocie z pracy resztę dnia wygospodarować dla Mani. Kończę porządki koło 23 i padam na twarz jak długa.
Podczytuję Was czasem - jedno dobre. Mniej więcej wiem co w trawie piszczy:-)

Podziwiam ditujące i gubiące kilogramy...Ja, podobnie jak Mart zatrzymałam się na poziomie z jakiegoś miesiąca po porodzie czyli w okolicach 68 kg i waga ani drgnie.
Nie biorę się jednak za żadną dietę, ani ambitne ćwiczenia. Jeść kocham całym sercem, a na ćwiczenia zwyczajnie nie mam siły i za bardzo czasu...Coraz bardziej mam tą moją wagę w nosie:dry: Trudno, będę takim pączusiem:-p

Wiosna idzie. U nas już pachnie inaczej. Nareszcie!!!:-D

Buziaki :***
 
ehh po karmieniu obiadkiem Hania cała do przebrania, ja założyłam czyste ciuchy do ćwiczenia i też do przebrania... dywan i leżaczek wylizał pies (szmata z leżaczka idzie dziś do pralki). zaczynam ćwiczenia, Hania w kojcu ciekawe ile wytrzyma...

Aia, ja postanowiłam ćwiczyć i racjonalnie jeść nie dla zgubienia kilogramów tylko żeby się lepiej czuć, nie łapać dołów i mieć więcej energii i siły na wszystkie problemy... zobaczymy czy pomoże. start!
 
Cześć dziewczyny, ja znów chyba chora. M dziś został z Ulą jak poszłam do kancelarii, nie dość, że miał wszytko przygotowane, obiad dla siebie ugotowany, dla Uli wszystkie posiłki, to nawet łóżka nie zdążył pościelić chłopina:tak: nie odkurzył, a nas trzeba codziennie rano bo się nosi z pola wszytko. Wiem, że pisał doktorat ale ja też w ciągu dnia pracuje, a wszytko inne muszę zrobić. Opieprzyłam go, a on na to: "tak ciężko być Panią domu;-)"

Wróciłam z gorączkę o 15 i dałam Uli obiad bo wstała uwaga...o 11:) więc miała późny obiad, a i mamy w pełnej okazałości 6 zębów, dolne jedynki, górne jedynki i dwójki.

Idę dalej pracować bo mam tyle roboty:no:, tylko eferalgan wypije.
 
Matma, Olga oj ja też lubię ten mój "bunkier". Straszna domatorka się ze mnie zrobiła. Najlepiej się czuje w domu. Ale mam nadzieję że wiosna niedługo przyjdzie i mnie trochę pobudzi do życia.

Asia, biedaczko, znowu choroba?? A coś Ci więcej jest poza gorączką????
 
czesc dziewczyny

Ja z kolei czasu mam sporo, ale chandra mnie znow dopadla. Wczoraj m dzwonil do zlobka i napisze w wielkim skrocie- Tymon jest 152 w kolejce, w tym roku nie ma szans sie dostac, panie walily haslami ktore nalezy odczytywac "a jak nie dostaniemy w lape to sie nie dostanie w ogole"... ech starsznie mmnie to przybilo. Poplakalam sobie, pogadalam z m jak wrocil wieczor z pracy. Pocieszyl mnie, wysunal pewna propozycje ktora calkiem calkiem brzmi, ale chyba nie bede pisac bo znowu zapesze i nic z tego nie wyjdzie. W najblizszym czasie sie wszystko okaze.
JAk nie wroce do pracy w najpozniej w czerwcu to moge sie pozegnac z dalszymi studiami, a na nich mi zalezy, ale przede wszystkim z kredytem na mieszkanie :/ wiec oby sie udalo.

Poza tym coz wiecej, Majka i Tymon dalej chorzy pomimo antybiotyku, jest lepiej ale jeszcze w domu posiedzimy chwilke.
Chce isc do sklepu i nie mam z kim dzieci zostawic, moja mama dopiero kolo 18 bedzie, a wtedy to juz czas karmienia i kapieli wiec pewnie nigdzie nie pojde, grrr nienawidze byc tak uwiazana :/

ale mam dzis humorek nie ma co. Sorrki za te wypociny :p

Olga powodzenia :)
 
A ja niekoniecznie domatorka, lubie do ludzi wyjsc, dlatego min do pracy co jakis czas jade "w odwiedziny";-)
Gosha no kciuki, zeby plan sie ziscil&&&&

Moja dziewuszka dzis normalnie mi rozwalila caly dzien i wlasnie drugi raz ucina sobie dluga drzemke:szok:
 
Matma fajnie, że wróciłaś :tak:

Olga życzę powodzenia, chociaż ja bym nie uzależniała mojego samopoczucia od ćwiczeń, bo co będzie jak nie dasz rady poćwiczyć?

Asia ty musi wyleżeć tę chorobę, nie da rady na l4 pójść?

u nas czuć wiosnę, super spacer zaliczyłyśmy z Niną, Laura u babci na małych "wakacjach" do jutra, miałam sobie dużo ogarnąć, ale najpierw mi Nina puściła pawia na pościel, dywan i siebie, to jak ogarnęłam, nakarmiłam Młodą, wstawiłam pranie, usiadłam chcąc zjeść zblenderowanego banana z jabłkiem i gruszką, to oczywiście sobie wywaliłam wszystko na dywan, więc doszłam do wniosku, że to znak, żeby dzisiaj nic nie robić :-p:sorry2:
 
reklama
haha Irisson dobre:) najlepiej nie dotykaj niczego bo posujesz!
Olga jak ja Ciebie rozumiem.... eh też nie mam siły na nic. Co wieczór sobie wymyślam co jutro zrobię a przychodzi jutro i do niczego nie mogę się zabrać.
Niech ktoś mi odkospsnie trochę swojej dobrej energii
gosha życzę aby wasz plan się ziscił a zdrówko powróciło - co także przyda się asi.85bo ona nie przestaje mnie zadziwiać swoją wieczną chęcią do działąnia. Czy Ty masz czasem lenia?? - ja mam często...tylko jak to zmienić?

Pogoda całkiem wiosenna się robi - oby z dnia na dzień było cieplej. Dzisiaj w domu humory słabe również z tego względu, że tacie po raz kolejny odmówili emerytury a już kilku prawników zajmujacych się jego sprawą twiedziło że teraz to nie mają podstawy odmówić- a jednak.
 
Do góry