reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

irisson, mój mały też ma wszystko po bracie, nawet tetry , bo przy starszym niejadku się nie zużyły, nie miał czym ulewać:-D
za to starszy nosił ubrania po kuzynach i... kuzynce, bo dziewczęce węższe i nie wisiało jak na kiju. Na szczęście dwulatek jeszcze nie czuje obciachu że ma spodenki z serduszkiem, dopiero teraz dostrzega subtelną różnicę i czasem mówi że coś jest dla dziewczynek.
Szkoda że ja mieszkam na osiedlu emerytów i rencistów, i nie ma dziecięcych lumpków, jak się starszy urodził to był jeden a potem splajtował, jakość tych ciuchów też była mizerna.

dzag82, moja teściowa sama nakłada na talerzyk, np ciasto a jak nie zjesz to daje to z talerzyka na wynos! i asertywność nic tu nie da, już zauważyłam że szkoda zdzierać gardło.
A z ząbkami starszaka nic nie robiłam do pierwszych urodzin:zawstydzona/y:, choć wyszły w piątym miesiącu. Ale na noc nie dawałam wtedy słodkich kaszek tylko cyc. Dziś wszystkie ząbki zdrowe, choć ma bardzo głębokie bruzdy w trzonowcach. Dentystka twierdziła nawet żeby profilaktycznie zalepić, bo ciężko domyć takie dziury. A z samymi dziąsłami są różne szkoły, niektóre mówią żeby nie grzebać w nieuzębionej paszczy jak nie ma powodu.

AAsi, jak możesz takie zdjęcia zamieszczać na wątku głównym, ślina mi wisi do samej podłogi, a tu wszystkie piszą że po 18 już nie jedzą, a ja kolacja 22:30 i jeszcze teraz bez słodkiego nie zasnę!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
na gofer mam chęć, jakoś po tych ciaseczkach po naszła taka ochota

dzag bądź twarda na teściową, zacznij od miny:dry: może się wystraszy
dobra ta teściowa co napoczęte daje na wynos, nie wpadła bym, ale jest za to oszczędna

idzie mróż, bo pic się chce, może i dzieciom też się więcej pić chce, skoro kręcą się w nocy?

mam znowu łupieź, chyba zapiszę się do dermatologa
 
Matma właśnie mówią, że dla zębów cyc najgorszy :dry:
Dzag przecierać gazą zamoczoną albo w wodzie, albo w rumianku przed snem, po karmieniu, żadne sobie nie da paluch wsadzić, chociaż moja to by zjadła moje chętnie :sorry2: u nas zęby po 8m-cu, tak miała Laura, ja, moja siostra, mąż chyba później :tak: a co do teściowej, heh ile Cię w domu nie będzie? 8h? 9h? ja jak chodziłam do roboty na łączne 9h, po 2 tyg. szkoleniu nie miałam już nic do powiedzenia, mogłam prosić, ale czy moja mama zrobiła, to druga strona, po miesiącu tak mnie robota zawaliła, że nawet się cieszyłam, że nie mam tego na głowie, bo zwyczajnie nie miałam na to siły, więc wracałam do domu czekało na mnie uśmiechnięte, najedzone dziecko, więc przestałam pytać, widziałam że z Laurą jest ok :tak: no ale Nina to mój cycuś, tu już chcę być :-)
 
Irisson, pewnie i u mnie tak będzie, ale na tą chwilę strasznie się tym wszystkim martwię i denerwują mnie przyzwyczajenia teściowej. Zobaczymy :-).
Dziewczyny, u nas drugi ząbek :szok:. Szok. Jak długo długo nic tak teraz 4 dni odstępu i dwa zęby mamy :-). I co ciekawe nie żaden kolejny dolny, tylko górna prawa dwójka :-D. Ciekawe, jak się dziecko czuje, jak nagle mu się w buzi coś twardego pojawia co przeszkadza bo wystaje :-D. Chyba faktycznie zaczniemy z tym przemywaniem dziąsełek i ząbków. Chociaż znając mnie to zanim się rozpędzę i do tego zabiorę to kilka tygodni minie :-p.
 
kochane,
dopiero dzisiaj zainstalowaliśmy ten nieszczęsny internet, bo się okazało że robotnicy przeciągnęli nam kabel od domofonu zamiast internetu :-) i trochę to wszystko teraz trwało. Także melduje że żyję. Tymczasem uciekam na spacer puki słońce świeci, ale wieczorem ponadrabiam i obiecuję poprawę.
 
Dzag- gratuluję ząbka. Tymek niedługo będzie uzębiony po zęby :-)

a ja mam dziś strasznego doła. Zresztą nie tylko dziś. Nie wiem czy tablety anty tak na mnie nie działają.... chodzę i popłakuję. Do tego na nikogo nie mogę liczyć. Jak jeszcze byłam w ciąży to tyle bliskich osób oferowało pomoc jak Kacper już będzie, a teraz nawet na rozmowę nie mogę liczyć a co dopiero na pomoc w jego opiece.
I jeszcze wkładki laktacyjne mi się skończyły i będę łazic zalana mlekiem.... Prosiłam M żeby mi kupił,ale po co pamiętać o takich pierdach.
 
Ale tu dziś cisza! zamykają forum??
A Kornelka dzisiaj pierwszy raz na stoku! IMG_0124.jpg
T. obiecał że w tym lub przyszłym tygodniu weźmie wolne i do południa pojedziemy sami troszkę pojeździć. Potem byliśmy u szwagra i tam kilkuletnie córeczki skakały nad małą i teraz mamy odreagowywanie nadmiaru wrażeń - nie chce spać.
Dzag- a widzisz rodzina męża miała rację z zebami, że jak już jeden wyszedl to na pewno wyjdą następne... hehe dobra już nie wkurzam.
 
Aasi czyżby Kamieńsk?? :D Bo Ty z okolic Bełchatowa jesteś jeśli dobrze pamiętam. Ale Ci zazdroszczę!!!! My szukamy chętnych znajomych żeby się z nami wybrali, ale każdy zajęty :/ eehhh ja nie wiem, my z małym dzieckiem i jakoś na wszystko mamy czas i potrafimy pogodzić różne rzeczy, a inni wiecznie czymś zajęci. Może wykombinujemy jakąś opiekę do Tymka na przyszły weekend i sami wyskoczymy. Tak mi się tęskni za nartami!!

Wybaczcie że się nie odniosę ale ostatnio głównego wątku nie nadrabiam. Wystarczy że w wątku żywieniowym piszecie jak szalone ;) Może w tym tygodniu uda mi się trochę częściej tutaj zaglądać. A teraz idę chyba spać, bo mi głowa pęka!!!!
 
reklama
No ja za wiele też nie napiszę, bo muszę się w końcu zabrać za wątek o diecie i jeszcze mi się nie udało.

Dzisiejszy dzień przeleciał migiem, bardzo dziś zimowo.

Gorgusia, kurcze współczuję Ci dzisiejszego nastroju. Po pierwsze - wkładki laktacyjne ważna rzecz, wiem, bo sama ostatnio pędziłam do sklepu,bo mi się kończyły. Obecnie, to jedna z podstawowych moich rzeczy, bez których obyć się nie mogę. A co do nastroju, to ja myślę, że Tobie właśnie przydałoby się, tak jak mi ostatnio, "wychodne". Żeby zrobić coś dla siebie, zmienić na chwilę otoczenie, odreagować, może coś fajnego sobie kupić. To jest potrzebne jak powietrze, bo dzięki temu jesteś w stanie wrócić ze zdwojoną energią i więcej zrobić. Może jednak ktoś byłby chętny, by Cię odciążyć i żebyś mogła na chwilę się wyrwać?

Dzag, co do mycia buzi w środku. Myślę, że spokojnie jesteś w stanie Tymka do tego przyzwyczaić. Powoli, małymi kroczkami. Ja robiłam to tak, że namaczałam palec owinięty gazą w ciepłej przegotowanej wodzie i dotykałam nim ust Lili. Ona automatycznie i odruchowo otwierała buzię i kładłam wtedy palca na jej język, by delikatnie się z nim oswoiła. Ona wtedy zaczynała go ciumkać jak smoka i wtedy powoli przemywałam dziąsła, podniebienie, język. Teraz zupełnie spokojnie nam to idzie i ona jest do tego przyzwyczajona :) Powodzenia :)

Aasi, fajnie, że udało Wam się wyskoczyć na narty. Już od małego Wasza córcia przyzwyczaja się do stoku, najpierw do widoku, a później do jeżdżenia. My z Lilą też planujemy pojechać, ale chyba jeszcze nie w tym roku, bo dużo rzeczy mamy w domku do zrobienia.

Mart, fajnie, że się odezwałaś. Oczywiście jak będziesz miała kiedy, napisz co tam u Ciebie i jak się mieszka i jak Staś czuje się na swoim :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry