reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

reklama
a ja właśnie buszuję po półkach wirtualnych :) wczoraj zostawiłam zamówienie, dziś kończę, mam już zaklepaną dostawę na jutro od 10 i myślę co będę gotować i co dorzucić do listy :) taki sposób kupowania jest mega oszczędny! jest bieżący podgląd listy zakupów wraz z cenami i łączną sumą z lewej strony ekranu, nie kupi się za dużo bo można wstać z krzesła i sprawdzić co się ma w domu, fajnie widać promocje, co do oglądania rzeczy - są zdjęcia wszystkich opakowań więc można kupować "wzrokowo", są ceny za kg, opisy z opakowań czasem też. a pochodzić między półkami to sobie i tak pojedziemy czasem, na luzie że nie musimy z dwójką dzieci w koszyku (Natalia w tym składanym krzesełku, Hania w foteliku wewnątrz) upychać do tego jeszcze zgrzewki mleka, wody, mięsa itp itd. Jak zamówię sobie lody to nie muszę się martwić że mi się roztopią po drodze, ja naprawdę nie mogę wyjść z zachwytu. jutro przed 10 już sobie przygotuję kuchnię na gotowanie (mam w planie też ciasto), jak tylko przyjadą rzeczy to się biorę :)
a dziś dzień bez gotowania, nawet posprzątane mam, dziś będę mieć luz :)

a jaka akcja, wczoraj o 0.30 po sprzątaniu i prasowaniu, kąpieli, kładłam się już spać. chciałam wyjąć z szafki kolejną puszkę mleka bo w poprzedniej już były resztki, otwieram szafkę a tam kolejnej puszki mleka NIE MA! a w poprzedniej tyle co na jedno mleko które Hania pije o 4.30. w panice zajrzałam na poranne dostawy tesco ale cała środa była już obstawiona, poszłam do męża powiedzieć jaka akcja. a on mi na to czy nasze małe tesco pod blokiem jest nadal całodobowe? kiedyś było do 23, potem doszły nas słuchy że jest 24/7. sprawdziłam w necie że tak jest, ubrałam się i poszłam na nocny zimowy spacer :)
a mówiłam wcześniej mężowi że jest cudnie na polu, cały dzień drobił śnieżek, wszystko białe, jasno jak w dzień, i że szkoda że jest późno i muszę prasować bo bym poszła połazić z psami. no i wykrakałam sobie że jeszcze pójdę się przejść...
wyprawa po mleko od wyjścia z domu do powrotu zajęła mi 10 minut :)
 
My też spaliśmy do 8 :-) Od 5.30 :baffled: A wcześniej od 22.00 (wtedy zamknęłam oczy) do 22.30 (wtedy wstał Witek na jedzenie), potem od 23.00 do 2.30 (wstał Witek na jedzenie ale mąż mu postanowił nie dawać i przetrzymał go) od 3.00 drzemka do 3.30 kiedy to usłyszałam z drugiego pokoju "mamaaa mleczkooo" (nie dała się zalulać więc kuchnia, butelka, mleczko, woda, czajnik, za gorące, ostudzić), potem o 4.00 uszłyszałam "mamaaa jeszcze mleczkooo" (skończyła się poprzednio woda w czajniku i cholera w filtrze więc woda do filtra, czekać, woda do czajnika, gotować, mleczko), o 4.30 usłyszałam "mamaaa - choć", poszłam bez pantofli, do 5 rano co próbowałam wstać z łóżeczka to słyszałąm "mama siedź" (stopy mi zmarzły będę miała znowu katar), na szczęście usnęła w ostatniej chwili i zdążyłam wskoczyć do łóżka żeby usłyszeć bełkotliwe "ymamm -ma" Wikiego, więc szybciutko chyc go do łóżka na cycka, jednego, drugiego a ten mały bąk zasnąć nie chce :baffled: więc powiedziałam dosyć - wsadziłam go do kołyski, która stoi po stronie męża, odłożyłam się do łóżka i czekałam pod poduszką kiedy mąż się obudzi (ale ze mnie zołza) - o 5.20 nie wytrzymał, wstał, wsadził go do wózka i zalulał, o 5.30 się położył, zamknęliśmy oczy a gdy je otworzyłam była 7.49 - Natalia do 8.15 ma być w żłobku, więc zerwaliśmy się jak za starych studenckich czasów ;-) Jak karmiłam o 5 rano to przez głowę przeszły mi wszystkie najgorsze wspomnienia związane z ciążą i porodem, włącznie z wizualizacją bólu, potem sobie przypomniałam, że ostatnio wciąż mi się śni, że skądś uciekam, a potem zapytałam męża, czy my na pewno chcemy to trzecie dziecko - powiedział, że tak i odwrócił się na drugi bok.. Mogłam go jeszcze o to zapytać jak wstał do niego o 5.20 spod ciepłej kołdry ;-))
 
Ostatnia edycja:
Kajusza, powinnaś scenariusze pisać, czyta to się z zapartym tchem:-D Ja też tylko mojego tarmoszę i mówię "obudziła się", a potem jeszcze każe mu h sprawdzać, żeby wiedzieć kiedy karmiłam.
 
wyleż się kochana, odpocznij, oby Nina pospała a Ty razem z nią irisson

jak zaszłam w ciążę z drugim synek byłam na dziennych studiach i miałam cudną przyjaciółkę z ławki, ale musiałam przenieść się na studnia zaoczne, bo dostałam też staż w przedszkolu; i co to, że zdecydowałam się na zmianę, miało mnóstwo plusów, bo przyjaciółki nie straciłam, nadal się spotykałyśmy, ale po zajęciach, a w dodatku poznałam nowych cudownych ludzi, więc może Ty Pamelcia możesz coś innego jeszcze wymyśleć, i jak na prawdę jest Ci ciężko to zrób tą dziekankę, ja co chwila robie urlopy wychowawcze, to co ma to znaczyć, że nie wróce już do pracy? mam nadzieje, że wróce, mam taką determinacje

katjusz rzeczywiście ciekawa ta historia
 
Ostatnia edycja:
Katjusza mam podobnie!! więc wiem ja się czujesz;-)

Dzis Ala wstała o 4 twierdząc ze juz się wyspała....:szok:


siedze sobie zamiast kotlety mielone robic na obiad jak Brunon śpi, idę do kuchni a tak mięso powyżerane!!!!!!!! Kot wyzarł surowe mięso... dostał kopa, teraz siedzi na parapecie w dużym pokoju i się liże......i mlaska:wściekła/y::wściekła/y:
 
Katjusza dobre :-D ja mojego też tak podpuszczam własnie nocami i się pytam czy chce trzecie, bo on chce a ja nie ;-)
Asia a sytuacja ze szturchaniem to tez u mnie identyczna. Ja jeszcze robię mojemu awanture że nie pamięta który raz wstaje i ja nie wiem ile Tymek je:-p
Irisson buahaha. Orzypomniała mi się sytuacja jak mój kot był mały, moja mama robiła kurczaka na obiad a ten futrzak hyc go w gębę i zapieprza do piwnicy, kurczak 3razy większy od kota:-D niestety chciał uciec przez dziurę w ścianie do garażu ale się biedny ni zmieścił, tzn kot się zmieścił tyłem wlazł ale tego kurczaka ciągnął ciągnął i wielce zdziwiony że się nie da:-D więcej już nic nie kradł:-p

A ja chora, grypę mam, w sumie to już trzeci dzień ale dzisiejsza noc chyba najgorsza bo mi temp skacze raz w dół raz w górę, spocona jestem jak mysz, muszę iść się wykąpać. Tymek bez gorączki ale cały nos i gardło ma zawalone, w nocy sie budzi bo oddychać nie może. Niech te choroby się już skończą
A dziś jeszcze mamy księdza po kolędzie, więc trzeba coś ogarnąc żeby syfu nie było strasznego
 
reklama
Dziewczyny, czy przed pójściem na wychowawczy muszę wybrać zaległy urlop? W ogóle jak wyglądaja formalności przy przejściu na wychowawczy?Co mam dostarczyć pracodawcy itd? Dzięki za info :)
 
Do góry