reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2012

natalia je i nie narzeka, na pewno lepsze niż lu go czy bonitki pełnoziarniste :p
a ta mąką tanio, w necie same droższe widziałam, ale nie wiem czy porównywalna :) robię też z niej natalii leniwe, miksuję z twarogiem takim w klinku, z jajem.
zakupy zrobione, cała lista za 88zł :) jutro 10-12 będą. super :)
 
reklama
przyjechały zakupy :) miały być między 10 a 12, o 10.03 zadzwonił domofon. dwaj chłopcy przynieśli, jeden miał takie dredy że hoho :) nie było tylko masła co zamówiłam i inny ser żółty ale reszta super. zaraz kroję Natalii kanapki :)
próbowałam dać Hani kleik chyba już piąty raz i nadal zero zrozumienia jak to się je
 
Cześć kochane :),

Ja znowu w wiecznym niedoczasie. Nie ogarniam jak to się dzieje:szok:
Mam zaległości, nie dam rady nadrobić, wybaczcie:sorry2:

U nas w porządku. Na szczęście wygląda na to, że Mania wyzdrowiała bez antybiotyków, co mnie bardzo cieszy:tak: Nie kaszle, po katarze zostały tylko gluty, temperatura nie wróciła. Uf. Ze mną natomiast gorzej. Zaniemówiłam, gardło mnie boli, mięśnie siadają, z nosa cieknie. Kuruję się standardowo aspiryną, lipą z miodem i czosnkiem. W zeszłym roku, jak byłam w ciąży pomogło (bez aspiryny ofkors :p), mam nadzieję, że tym razem też. Jedno dobre, że temperatura mi nie podskakuje.

Na spacery wychodzimy już normalnie, 2 razy dziennie, dobrze Manicie na te resztki kataru rześkie powietrze robi:tak:

Noce jak to nasze noce, bez zmian. Pewnie dla jednych gorsze, dla innych lepsze. Dla mnie już ok. Budzi się po kilka razy, ale tylko na monia i małe lulanko. Czasem tylko się wybudzi, jak dzisiaj i pogawędzi z pół godzinki;-) Wstaje za to później, bo koło 6:-D Luksus!!!:-D

milionka kochana, nie przejmuj się i przede wszystkim nie czytaj netu. Ufaj lekarzom. Na własną rękę człowiek bez wiedzy medycznej zawsze coś sobie katastrofalnego wynajdzie. Szkoda czasu i nerwów. Grunt to zaufanie do lekarza. Mówi "jest ok" to tak jest:tak: Spoko. Mania ma przebarwienia na skórze od urodzenia, naczyniaki, takie malinowe, w kilku miejscach. Usłyszałam w Bielańskim "nie przejmować się" i nie mam zamiaru nawet szperać w sieci o naczyniakach, po co? Sama nic sensownego nie wymyślę.:dry: A ztym napięciem - super, że jest w porządku:-D

pamelcia współczuję deprechy...Mam nadzieję, że to chwilowe, bywają takie dni, grunt, to zagryźć zęby i się zebrać. Widzę, że zaczełaś działać i doskonale:-D Jabłuszko poszło w ruch, zaraz możesz dać, jak irisson kaszkę i lu, odkuwasz się "od kaloryfera":tak: Można butlę ominąć. Chociaż...Jak jadła chętnie z niej do tej pory, to może przejściowy bunt? Mania od czasu do czasu łapie bunt na łyżeczkę i nawet kilka dni z rzędu nie tyka z niej jedzenia:dry: Ostatnio nawet w desperacji flaszką zupkę jej dałam, żeby sprawdzić, czy to smak, czy technika jedzenia nie styka. Wciągnęła aż jej uszy trzęsły, a więc technika. Teraz twardo dzień w dzień staramy się jednak łychą wciągać. Jak nie idzie, to flacha, trudno, niech mnie biją, wiem, że tak się nie powinno robić, ale mam to w nosie, nie będę głodziła dzieciaka, ani mm jedynie karmiła...Ale to tak na marginesie. Na wszystko jest sposób;-) Mi przyświeca jasny cel: zdrowy, radosny, najedzony bąbel i szczęśliwa mama przy nim:tak: Próbuj wszystkiego, tak żeby wilk był syty i owca cała;-)

Olga dzięki za info o e-Tesco. Kila razy już myślałam, żeby zrobić zakupy via net, ale jakoś nie miałam śmiałości na ten pierwszy krok;-) Teraz już wsio jasne, szybko i solidnie, można zaszaleć:-)

Miłego dnia kochane :*
 
Ostatnia edycja:
Aia, pierwsze zakupy tak jak ja wczoraj długo trwają bo trzeba wszystko znaleźć :) potem już system pamięta poprzednie zakupy i z tego wybierasz. zachwyciło mnie to że siedziałam sobie pijąc herbatkę, żadnego łażenia po sklepie, szukania między półkami, ubierania dzieci żeby wyjść z domu, noszenia siat z auta do domu... produkty ułożone w listy, szłam po kolei sprawdzając sobie co mam w lodówce, no po prostu czad :)
zwykle mąż szedł po pracy do naszego tesco pod blokiem ale tu nie ma wszystkiego, po część rzeczy i na promocje jechaliśmy całą rodziną do tesco dużego, a teraz mam to wszystko w zasięgu ręki, sama, bez wysiłku, muszę jeszcze tylko zetrzeć korytarz bo trochę brudnej wody wnieśli (śnieg), ale sami byśmy więcej wnieśli wracając rodzinnie z zakupów :)
jeszcze sobie kartę clubcard muszę zarejestrować na moim koncie (chyba tak się da?) i ciekawe czy można przez net realizować kupony które od nich dostaję
 
Asia jak możesz na swojego pieska mówić "świnio-pies":-D ja tez miałam jako nastolatka psa cocerspaniela wabił się cobra:-) i tez jadł wszystko co leżało w jego zasięgu!!
na dworze nie mogłam go spuszczać bo od razu była "akcja śmietnik" żarł wszystko.... nawet fuuuuuuuuuuuujjjjjjjj kupeeeeeeeeee ale tylko moją hihihi 2 razy....

Milionka nie martw się na zapas...trzymam kciuki
 
Milionka, trzymam kciuki za Szymka. Ja niestety też z tych mam, co martwią się na zapas i nadprogramowo przejmują – ale taka już moja natura niestety, choć i tak próbuję ją zmieniać. Mam jednak nadzieje, że będzie dobrze i Tobie też kamień spadnie z serca. Najgorsze, jak się człowiek martwi o zdrowie dziecka. Zdrowie jest właściwie najważniejsze ze wszystkiego w życiu. A o co chodzi z tym wyginaniem się Szymka?


Asia, co to jest ekspozycja? Może durne pytanie, ale nie bardzo wiem, o czym piszesz. Uśmiałam się z Twojego posta, a najbardziej z fragmentu o karmieniu Uli i psie-jamochłonie :)



Pamelcia, moja Lila też nie przepada za butlą. Piła z niej zaledwie dwa razy (bo poza nimi nie było potrzeby, żeby ją z niej karmić), ale za drugim razem to już reagowała na nią alergicznie. Może warto, byś Ty sama spróbowała ją z tą butlą oswoić, bo wiadomo, że matka zrobi to najlepiej. Trzymam kciuki za Twoje zaliczenia i wypędzenie chandry. Ja np. nie znoszę stycznia, tej całej aury poświątecznej i ponoworocznej i w ogóle dałam sobie na styczeń taryfę ulgową. W lutym ruszam ze wszystkim, co tam sobie planuję pełną parą, ale w styczniu, jak nie będę miała na coś sił i ochoty to nawet nie będę się tym dołowała, tylko po prostu sobie odpuszczę i już. A poza tym doczytałam o wprowadzeniu jabłuszka :) Super :) A z butlą i tak się nie poddawaj, tylko próbuj.


Gorgusia, jak tam dzisiaj? Kacek się wyspał porządnie i nie daje na razie w kość?


Agnieszka, fajnie, że w pracy Twojej mają takie podejście do macierzyństwa i powrotu po urlopie. Ja na razie zadeklarowałam rok odpoczynku od pracy (nie licząc czasu w trakcie ciąży), ale sama nie wiem, co będzie dalej. Teraz często rozmyślam nad drugim dzieckiem, ale nie wcześniej jednak niż za rok lub 1.5 roku.


Olga, czyżby w Ciebie wstąpiły nowe siły i energia? Jakby na przekór pogodzie i wszystkiemu? Jeśli tak… podziel się :) Kurcze, chyba zerknę na to e-tesco. Ciekawe, czy na wieś też dowożą towar :)

Aia, super, że Mania już zdrowa i bez konieczności podawania antybiotyków. Współczuję przeziębienia. Mnie ostatnio nieźle przegoniło po nosie i gardle ale obyło się bez antybiotyków. Było dużo herbaty z sokiem malinowym, mleka z miodem i masłem, witamin i jakoś poszło.Wracaj więc prędko do zdrowia i pełni sił.

Dziewczyny pytałam, ale żadna nie odpowiedziała (być może nie doczytałyście), więc spytam raz jeszcze. Pewnie to na innym wątku, ale na razie brak mi czasu by śledzić ok.90 stron. Czemu wprowadzacie dzieciom pokarmy stałe wcześniej? Chodzi mi o mamy karmiące piersią. Słyszałam, że do 6 miesiąca niby na cycu tylko, ale widzę, że wiele mam robi od tego odstępstwo i wprowadza pokarmy wcześniej. Zastanawiam się, czy by Lili też nie zacząć dawać czegoś innego niż moje mleko, bo ona takie chuchro co mało waży...

A poza tym jestem nią strasznie zaskoczona. Wyobraźcie sobie, że jak usnęła wczoraj o 20 to zbudziła się dopiero o .... 7 ... bez pobudek w nocy. Nie wiem, jak ona to zrobiła. Wiadomo, trochę się wierciła, ale z zamkniętymi oczami, więc dawałam jej smoczka, który wypadł i tyle. No jestem strasznie tym zaskoczona.Chociaż mimo tego, że powinnam, to średnio się wyspałam, bo jednak z przyzwyczajenia cały czas byłam na czuwaniu. Ale i tak po porannej toalecie,witaminkach itp. pospałyśmy i poleżałyśmy prawie do 10. Teraz przysypia sobie w bujaczku, a ja Was próbuję nadrobić.

Małej pojawiły się na czole jakieś krostki, taka jakby kaszka... Nie wiem,czy to może nie przypadkiem od jakiegoś składnika, który zjadłam, czy co...

No nic idę trochę ogarnąć mieszkanie, bo mimo, że w styczniu daję sobie fory, to nie znaczy, że zamierzam zapuścić dom :)
 
Olga to juz jestem kompletnie tym e-Tesco kupiona:cool2: Ja generalnie i tak do Tesco na zakupy tygodniowe jeżdżę w każdą sobotę, a tak może trochę czasu się oszczędzi, bo wiadomo, że między półkami się utyka choćby się miało mapę sklepu na pamięć wrytą i listę zakupową w ręku. A tak myk myk, jak Mała drzemie i po sprawie...Każda godzina w sobotę z mężem i bąblusiem na wagę złota :tak:

MieMie ja co prawda mama butelkowo modyfikowana, ale chyba wiem dlaczego dziewczyny "piersiowe" wprowadzają nowe rzeczy do diety wcześniej...Chodzi o to, że po tym 6 miesiącu część będzie chciała odstawić od piersi, albo znacząco ograniczyć karmienia i wtedy Bąble będą już przywykłe do innego żywienia, będzie łatwiej. W innym przypadku od końca 6 mies. musisz zaczynać od początku rozszerzanie diety, a to wierz mi, trochę trwa;-) Trochę się trzeba nagimnastykować, a jak się do pracy wraca na przykład, to nie bardzo jest kiedy to wszystko ogarniać. Stąd wcześniejsze rozszerzenie coby Szkrab przywykł:tak:
Jak zostajesz z Lilcią w domu, to nie masz się czym przejmować i karm radośnie te pełne 6 miechów. Jeżeli oczywiście Wam to leży:-D
A krostki takie to pewnie potówki. Nie za ciepłą ma czapę na spacerach?:-) Mani też ostatnio wyskoczyły, bo nakładam jej na łepetynę tę samą czapę, co na mrozy, a temp. plusowe:-p

Ekspozycja na gluten, to nic innego jak takie "próby glutenowe", czyli przyzwyczajenie organizmu do trawienia glutenu, oswajanie z nim. Ponoć jak się przez dwa do 4 mies. przeprowadza taką ekspozycję, czyli podaje się po płaskiej łyżeczce kaszki pszennej/mannej czy innej z glutenem, to potem jest mniejsze ryzyko wystąpienia celiaklii, czyli choroby spowodowanej nietolerancją glutenu, bo ta mimo, że genetycznie warunkowana może się nie pojawić przy odpowiednim "oswojeniu". Tak w każdym razie dowodzą najnowsze (2007) dane, tyle, że one zmieniają się jak w kalejdoskopie. Nie musisz robić ekspozycji (zresztą już u Lilci późno trochę, bo rozpoczyna się ją na piersi w 5 mies życia) i podać gluten po 10 mies. normalnie, starą szkołą.
Gratuluję przespanej nocy:-D!!! Czad no nie? Jaki dorosłe te nasze Miśki się robią:sorry2:
 
Ostatnia edycja:
Aia, dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź. Zaspokoiłaś moją ciekawość w 100% :) Lilcia dopiero za 10 dni wchodzi w 5 miesiąc, więc chyba nie byłoby za późno na tą ekspozycję, o której piszesz...?

Te potówki na czole (jeśli to to) to raczej nie od ciepłej czapki, bo od dobrego 1.5 tygodnia, z powodu przeziębienia, kichania i kaszlu Lili nie wychodziłyśmy na spacery. Może więc z innego powodu. Staram się obecnie nie przegrzewać w domu, pół dnia wietrzę pokój, w którym mała śpi, więc nie wiem, z jakiego powodu jeszcze miałoby się to u niej pojawić. Obecnie staram się już jeść większość rzeczy, od których wcześniej się wzbraniałam, więc nie wiem, czy to nie alergiczne zmiany. Ale mam nadzieję, że jednak nie :)

A co do tego, że dzieci rosną szybko to fakt. Strasznie to idzie do przodu,tyle postępów :))) Już inaczej się z Lilą czas spędza, jest bardziej komunikatywna, a za kilka miesięcy to już w ogóle będzie dalej w rozwoju :) Fajnie, myślę, że teraz jest niezwykły czas, do którego każda z nas będzie wracała ze wzruszeniem i rozrzewnieniem, mimo, że bywają też trudne momenty, nieprzespane noce, zamartwiania z powodu zdrowia. Więc oby to zdrowie dopisywało, a z resztą da się radę.

O Lila znów pierdzi ustami - ostatnio to uwielbia, wypuszcza bąki buzią, nagrywam ją wtedy, żeby mieć co wspominać i co jej pokazywać, jak dorośnie :) A wczoraj pierwszy raz tak uroczo, po dziecięcemu, w głos się zaśmiała :) Myślałam, że pęknę z radości :)
 
reklama
MieMie , gratuluje przespanej nocy, u nas nadal 2 pobudki. Musisz wejść na wątek o diecie bo już nie długo Cię to czeka:tak: to podawanie glutenu w ramach przyzwyczajania organizmu i swoistej prewencji celiakii.
Aia, ja Cie podziwiam dwa spacery dziennie, pogoda czy nie pogoda:tak:

sempe, to z miłości:-) ale on nawet nie je jak świnia, ale go podtuczyłam to tak wygląda, natomaist w odchodach nigdy nie gustował:-D

Ula dziś znów wzgardziła moją zupką, ale to przez psa, rzuca się, skacze wokół niej z zabawkami ona go uwielbia i się śmieje tak, że jest całą czerwona, a temu w to graj jeszcze bardziej się popisuje bo ma widownie, no i z jedzenia nici. Dziś dam jeszcze gruszkę.

Lece robić obiad i zmykam do koleżanki.

Miłego dnia
 
Do góry