Mart81
Fanka BB :)
Hej kochane
Melduję się jako mężatka :-)
Było bardzo fajnie, generalnie wesoło i strasznie dużo śmiechu, TZ tak się śmiał że nie mógł powiedzieć oświadczenia, mi się na zmianę chciało śmiać i płakać, wiedziałam że jak on zobaczy łzy w moich oczach to już będzie się tak śmiał, że nie dokończymy tego ślubu, więc się powstrzymałam. On oczywiście śmiał się z nerwów, nie dlatego że jest takim głupkiem czy totalnie go to śmieszyło, tylko tak zareagował. Ja też raz parsknęłam. Mam nadzieję, że pani Urzędniczka nie jedno widziała i że się totalnie nie skompromitowaliśmy. Staś siedział obok w foteliku, wraz z synkiem mojej przyjaciółki. Najpierw jeden się rozpłakał, potem za chwilę Staś, więc wzięłam go na ręce. I tak z synkiem na rękach wzięliśmy ślub.
potem pojechaliśmy z moją przyjaciółką (świadkową), jej narzeczonym i synkiem, oraz moją siostrą (świadkową), do naszej ulubionej wloskiej restauracji na obiad. Zjedliśmy przepyszny, po prostu obłędny obiad złożony z przystawek, zup, dań głównych i deserów. Około 20 byliśmy już u mamy w domu. Mama czekała na nas w drzwiach z szampanem i kieliszkami oraz kanapeczkami z kawiorem. Potem wykąpaliśmy Stasia i ja padłam spać o 22:30, wyjątkowo wcześnie. Noc poślubną spędziłam ze ze Stasiem :-), który jakoś wyjątkowo dużo i często ssał cyca, bo już od 1:30 co 1,5-2 godziny do samego rana.
Ale jestem bardzo szczęśliwa i bardzo się cieszę ze zalegalizowaliśmy nasz związek. TZ mimo, że niby miał na to olewkę, to też widzę że jest happy.
Irisson ale fajnie że masz nową pralkę. Ja pamiętam jak 2 lata temu kupiliśmy sobie nową, to byłam tak zajarana, że ciągle wymyślałam o by tu wyprać, stałam w łazience i patrzyłam jak bęben się kręci, heh.
Domi mam nadzieję, że kryzys już za Wami, czasem wybuch i kłótnia to ujście emocji, po to żeby było dobrze. Obyście weszli w nowy rok w dobrych nastrojach i pogodzeni. Jak sama wiesz, u każdej z nas, są grosze i lepsze chwile. Nie ma związków idealnych. Jak to kiedyś powiedziała szefowa mojego tz - constans to jest tylko w maśle.
A ja będę spędzać sylwestra z HBO.
Melduję się jako mężatka :-)
Było bardzo fajnie, generalnie wesoło i strasznie dużo śmiechu, TZ tak się śmiał że nie mógł powiedzieć oświadczenia, mi się na zmianę chciało śmiać i płakać, wiedziałam że jak on zobaczy łzy w moich oczach to już będzie się tak śmiał, że nie dokończymy tego ślubu, więc się powstrzymałam. On oczywiście śmiał się z nerwów, nie dlatego że jest takim głupkiem czy totalnie go to śmieszyło, tylko tak zareagował. Ja też raz parsknęłam. Mam nadzieję, że pani Urzędniczka nie jedno widziała i że się totalnie nie skompromitowaliśmy. Staś siedział obok w foteliku, wraz z synkiem mojej przyjaciółki. Najpierw jeden się rozpłakał, potem za chwilę Staś, więc wzięłam go na ręce. I tak z synkiem na rękach wzięliśmy ślub.
potem pojechaliśmy z moją przyjaciółką (świadkową), jej narzeczonym i synkiem, oraz moją siostrą (świadkową), do naszej ulubionej wloskiej restauracji na obiad. Zjedliśmy przepyszny, po prostu obłędny obiad złożony z przystawek, zup, dań głównych i deserów. Około 20 byliśmy już u mamy w domu. Mama czekała na nas w drzwiach z szampanem i kieliszkami oraz kanapeczkami z kawiorem. Potem wykąpaliśmy Stasia i ja padłam spać o 22:30, wyjątkowo wcześnie. Noc poślubną spędziłam ze ze Stasiem :-), który jakoś wyjątkowo dużo i często ssał cyca, bo już od 1:30 co 1,5-2 godziny do samego rana.
Ale jestem bardzo szczęśliwa i bardzo się cieszę ze zalegalizowaliśmy nasz związek. TZ mimo, że niby miał na to olewkę, to też widzę że jest happy.
Irisson ale fajnie że masz nową pralkę. Ja pamiętam jak 2 lata temu kupiliśmy sobie nową, to byłam tak zajarana, że ciągle wymyślałam o by tu wyprać, stałam w łazience i patrzyłam jak bęben się kręci, heh.
Domi mam nadzieję, że kryzys już za Wami, czasem wybuch i kłótnia to ujście emocji, po to żeby było dobrze. Obyście weszli w nowy rok w dobrych nastrojach i pogodzeni. Jak sama wiesz, u każdej z nas, są grosze i lepsze chwile. Nie ma związków idealnych. Jak to kiedyś powiedziała szefowa mojego tz - constans to jest tylko w maśle.
A ja będę spędzać sylwestra z HBO.