reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

A mnie jakaś nostalgia dzisiaj dopadła… dopiero co odliczałyśmy dni, tygodnie i miesiące ciąży a tu niektóre
bąble pokończyły już 5 miesięcy albo i więcej. Boję się stycznia, wielkie zmiany nadchodzą nieubłaganie. Jak to będzie? Te szybkie poranki przed wyjściem do pracy, długie godziny poza domem i wytęsknione powroty.

Mam nadzieję, że sobie poradzę emocjonalnie, bardzo się zżyłam z Bruśkiem, nie potrafię odciąć pępowiny… Jak zasypia w łóżeczku to i tak go targam do łóżka bo nie wyobrażam sobie nie mieć go obok siebie… on tak mnie fajnie szuka w nocy przez sen… i ten bezzębny uśmiech o poranku, nie wspominając już nocnych Polaków rozmów w okolicach najczęściej godziny 3….;-) O losie, czemu trzeba tak szybko do pracy… wiem, wiem, niektóre nie wracają, ja naprawdę muszę…

Nie lubię końca roku i Sylwestra, zawsze mnie dopadają jakieś kiepskie klimaty, podsumowania i milion pytań co dalej?

Mam nadzieję, że nasza Mart81 dobrze się bawi na swoim ślubie!
Odkąd jest Bruno inaczej myślę o małżenstwie, dlatego cieszę się bardzo że postanowiliśmy wziać ślub.Przynajmniej nie będzie już tych niezręcznych sytuacji w stylu "ja do męża i "czy zastałem żonę?" :-D

To mój pierścionek, bez brylanta ;-) Bardzo mi się podoba, wygląda jak dmuchawiec...
2308284_1.jpg
 
reklama
summer, piękny!
ja mam to samo z powrotem do pracy - jakże to, wyjść i 10 godzin tego cuda nie widzieć? wrócić ledwie żeby wykąpać i przytulić przed snem? weekendy tylko mieć dla siebie? moje serce krwawi, poważnie. mam lekko pokręconą sytuację z pracą, nawet nie wiem do końca, czy jeszcze na mnie czeka (gentelmen's agreement), a druga pensja w domu być musi, nie ma przebacz, jakoś kredyty trzeba spłacać. rozważam jeszcze ucieczkę w chorobę - w sensie zwolnienie lekarskie, które może odrobinę macierzyński wydłużyć bez utraty zusowskiego garnuszka. ale chyba sobie będę musiała jakieś żółte papiery załatwić żeby się nikt nie czepiał. kto wie, może zostanę na dodatkowe 2, 3 miesiące matką-wariatką ;) jeśli miałoby się dzięki temu udać zostać z tolką, mogę strugać wariata!
 
Weronka żółte papiery to nie łatwa sprawa;-)
JAk dobrze, ze ja mam taką pracę, ze Młodego i tak będę widywać dużo. Jeden dzień mi wypada od 8 do 19, a pozostałe albo po 15 będę w domu albo na 15 będę jechała i piątek wolny. Niestety ta opcja odbije się na moich dochodach, bo do jednego z iejsc pracy do września nie wracam wcale. Za to z moim Maciejkoskim będę więcej.
A ja nadal po wczorajszej kłótni jakaś nieswoja jestem. Powiedziałam o co mi chodzi i dowidziałam się, że mam mówić wprost o swoich potrzebach. Obaczymy, bo to nie pierwszy raz długie Polaków rozmowy
Summerbaby ja mam podobnie z tym łóżeczkiem. A jak rano się obudzi i patrzy i się rozgląda, a ja powiem dzień dobry Maciejku i ten jego uśmiech:-)
 
Summer przepiękny ! :tak:

hehe ja gadałam, że wracam od razu po macierzyńskim, ale nie ma szans, tak mi dziewczyn szkoda, mam uciułane jakieś grosze, nerkę sprzedam, nie wiem, ale przynajmniej do roku Niny nie wracam, nie idę, niech się mąż martwi, jedno dziecko zostawiłam i dzisiaj to wiem, że była to głupia decyzja, tego czasu nikt mi nie odda, więc teraz jak już wiem, że Nina jest naszym ostatnim dzieciątkiem, to chcę na maksa wykorzystać czas, no i nie dać mojej mamie na rozpieszczenie, bo już z jedną sobie nie daję rady :sorry2::sorry2:

Weronika u nas jest znajomy chirurg, na płaskostopie daje zwolnienia, kombinuj, kombinuj :rofl2:


zapomniałam napisać, pralka r e w l a c j a !! mąż się śmieje, że mam własny tablet, czyli panel dotykowy w pralce, no jestem zachwycona, jak ja się cieszę, że tamta mi się rozwaliła :-):-)
 
Ostatnia edycja:
no zobaczymy, czy sie coś wykombinować uda. problem jest też taki że mi się w pracy skończyła naprędce sklecona umowa na okres próbny (tak tak, tak to wykombinowali, żeby ZUS mi płacił więcej niż na umowie śmieciowej tak zwanej) i w zasadzie teraz jestem bez umowy. ale nie wiem czy to aby nie wszystko jedno jak się zwolnienie od lekarza tudzież świrologa pokaże. to się okaże...
 
Oj dziewczyny, dopiero teraz mam czas skrobnac, nadrobilam tylko kilka ostatnich wpisow:(
Sammer cudny pierscionek, takie wlasnie lubie:) A powrot do pracy tak szybko to faktycznie straszne,nie wyobrazam sobie. U nas dopiero po roku,ale tez mi bylo cholernie ciezko. Pouklada sie wszystko i wypracujecie "system".
Mart wszystkiego co najlepsze i cudnej nocy zycze!!!
Irisson gratki nowego sprzetu, niby podstawa ale jaaaaak cieszy:D

A u nas koniec kryzysu/skoku, wraca moja kochana corcia, po 4tyg "bajzlu";) Ale ze opanowala min obracanie sie na brzuch, to usilnie to "trenuje" takze na spiocha. A ze nie zwyczjna spania na brzuniu, to co trzeba z powrotem przewalic na plecy:rolleyes: Tym sposobem mam zalatwione kilka najbilzszych nocy, juz to z remikiem przerabialam,bedzie sie dzialo:( Ale co tam, liczy sie powrot do "normalnosci":D

Gdzie jest polska zima ja sie pytam, gdzie snieg,balwanki, sanki i walka na sniezki???
 
reklama
Hejka! międzyświątecznie... nie do uwierzenia ile musiałam nadrabiać, ostatnie moje notatki są ze str 1545 :szok: Mówice teraz smutną rzeczywistośc, ale jeszcze żyjcie tym czasem, przed nami ta wyjątkowa noc :rofl2:, będzie dobrze.

Przez ten czas, gdzie tylko czytałam dowiedziałam się, że nie tylko doti ma okropną teściową, więc może czerpać z tego uciechę, moja teściowa jest chora, więc jest ok, ale mogła być zdrowa, nie przeszkadzałoby mi jej głupie gderanie, za to dzieci możnaby było podrzucić czasem, a tak to lipton:crazy:

MieMie b mnie interesował ten temat z USG główki małej, bo przecież moja Zosia też ma guzka, ale nam nikt nie proponował rzadnego USG

niektóre bejbisie cudnie przesypiają i noce i dnie, to cudnie, bo mamy wtedy mają więcej czasu, żeby coś zrobić w domu, albo nawet błogo walnąc się z nimi :-)
moje słabo w dzień ma 3/4 drzemki juz po 30min., a wcześniej to było 15 min., nie licząc czasu przy cycu, bo pewnie jabym sie od niej nie odrywała to by spała z godzinę...mój kochany pieścioszek

za to nocki b ładnie od 20.oo do 9.oo, z przerwą na 2/3 podładowania cycolkiem, przez cały miniony miesiąc piła soczki marchewkowe, jabłkowe zupełnie jej nie podchodziły, od dziś wprowadziłam jej przeciery, tzn. dziś marchewka z ryżem, zjadła połowę słokiczka:-D

irisson uwielbiam Cię za podejście do życia, za to, że potrafisz chorobe dziecka znieść z dystansem i nie tracisz głowy, pozwalasz sobie na chwilę relaksu, no wiem, że to nie jest taki super relaks, ale potrafisz odreagować łatwo stresy

ja tak nie potrafię, ale od kąd jestem z dziećmi w domu, jest ze mną lepiej, ale i tak mężowi nieźle się obrywa...

najgorzej jak mama mi się wtrąca, nie potrafi mnie uspokoić, ja pogrążam się w panice, niby chce dobrze, ale działa w odwrotną stronę, mówiąc mi, np. "wy to nie chorowaliście", "dziecko wyletniłam, to nic dziwnego, że chore" itp.


fajnie było obejrzeć skecze polecane przez asia i teledysk z parodii disco-polo i zdjęcia k8 z basenu i filmiki

no dużo Was już chrzciło maleństwa, super, że macie juz za sobą, ale ja w sumie bym teraz chciała, żeby iśc z Zosią za rączkę do ołtarza, ale zobaczymy jak wyjdzie, bo dla naszych rodziców to dziwne, tyle, że Zosia to co tydzień chodzi to kościoła w chuście, więc może też spływa na nią łaska z niebios

o kurcze i te zaręczyny, ślub dzisiejszy, świetnie, można powspominać jak to było u Nas, u mnie, rozmarzyć się, ale ja bym teraz zrobiła inaczej, tzn. brałabym ślub, ale gdzieś kameralnie w małym drewnianym kościułku...tak M chciał od początku, tylko ja chciałam tą białą suknię pokazac wszystkim, chciałam zobaczyć jakie to uczucie, czuć się jak królewna, ale przecież bez niej też bym się tak czuła, ale wtedy nikt mnie nie przekonał
wszystkiego naj dla panny młodej
też się zainteresowałam tymi mąkami żytnimi, bo orkiszowa to cholernie droga, dobra strona co Olga znalazła, muszę spróbować tej orkiszowej tak czy siak
dobre z tymi skokami rozwojowymi, bo juz się nie boję i nie wymyslam, co to może być, że moja Zosia taka niedobra, a tak wiem, że ma jakiś tam skok i luz

jak usłyszałam o założeniu interesu, to b sie ucieszyłam, ja bym chciała śniadaniowy bar, ale u nas to pomysł nie trafiony, bo nie dośc, że nie ma przerw na lancz, to jeszcze ludzie wolą jeśc w domach, bo nie wierzą, że dobre, zdrowe, albo szkoda im kasy; jednak zaczynam od czegoś prostrzego, poprostu od warzyw, od marca chyba zacznę, bo jak wróce na wychowawczy, to z 450zł z 4 dzieci, chyba będzie cięzko z wypłaty do wypłaty M, bo teraz na wiel rzeczy nie mo.żemy sobie pozwolić, trzymam kciuki za interesy, za prężne głowy, by tak kalkulowały, a żeby było za co i było z kim, tez wypic za zdrowie, wszystkie skacowane w tym miejscu mocno tulę w bólu, zaraz przejdzie...

filmiki z dziećmi w roli głównej co prezentowałyście, jakk tańczą, śpieją się, to nie mogłam uwierzyć, że takiego mam w domu, własnego dzidziusia, jakie to szczęście, że mogę go dotknąć, a nie tylko obejrzeć

ten wcześniak z Paragwaju 16 tyg. ur przed terminem, to niesamowite, że przeżył, to dla mnie cud, u nas chyba by nie przeżył, bo od razu do worka, zamiast pudełka by wylądował, bardzo mnie to poruszyło, cudowne maleństwo, oby rosło zdrowo

gosha88 mój Tymek pod koniec dnia 6-latek mówi tak; to był najgorsy dzień w moim zyciu; miałem seść ksywd ...i wymienia, jakieś lekkie zadrapania, i związane z naszym zachowaniem sceny dnia; ma dziennik ocen dla wszystkich domowników, gdzie ocenia nas, za dobre zach. słoneczko, za złe zach. iks, zazwyczaj wszystko określa przed snem, robi to, żeby nie kłaśc się do łóżka, w ogóle wtedy też jest najbardziej głodny, a jest b chudy, więc mu robię co chce, a na koniec pozwalam mu zasnąc w naszym pokoju, żeby później z nimwlec się do jego łóżka jak juz zaśnie, chyba wszystkie Tymki, choć mój tylko Tymoteusz, są tak absorbujące, ale stasznie kochane

vusiamam czwórkę dzieci i to 4 rzeczywiście samo sie rodzi, nie czekała na bóle parte nawet i nie nacinali mnie, więc krocze nie naruszone, jednak ból jest taki sam, naszczęście krótszy

asia w przedszkolu, którym pracuję, a jest państwowe tez podają kefiry, tarte marchewki, albo soczki, jakbłuszka czy sałatkim owocowe w porze dnia - witaminki tj. ok godziny 10, zaraz po zajęciach edukacyjnych, a na obiad zawsze 2 surówki do 2 dania, u nas taka tradycja, wszyscy rodzice się dziwią, kucharki pieka codziennie chleb i ciasta na podwieczorek, więc kucharki sie staraja a intendentka dba, żeby co rano kucharki miały wszystko co potrzebują, jadłospis jest ustalany na dwa dni z wyprzedzeniem

gratuluje pierwszych ząbków waszych pociech, moja mnie potrafi tymi dziąsłami tak mocno za cycora złapać, że świeczki stają w oczach, i tak śmiesznie mnie wyciąga za sudka, chyba na 4 cm mi go potrafi wystrzelić, auć

ogromna radośc czuję do Was pisząc, szkoda, że tak rzadko, no ale czytam sumiennie
całuje mocno
 
Do góry