reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

MieMie pisze:
Dzag, czy Twój Tymek jak był w wieku podobnym do Lili, to też tak reagował na obcych, lub bliskich?
Nie, Tymkowi się to uaktywniło dopiero ok. 2 tygodnie temu, czyli miał niecałe 5 miesięcy. Dzisiaj byliśmy u dziadków i nawet dzielnie zniósł nowe-stare twarze. Trochę się popłakał w pewnym momencie jak go dziadek na ręce zabrał, Tymek spojrzał na niego i po spotkaniu twarzą w twarz zorientował się że to nie ta twarz co zwykle :-D. Ale zaczęło się od uśmiechania się i śmiechu. Potem byliśmy na imprezie Mikołajkowej i też się nie bał nikogo kto go zagadywał, z tym że nikt obcy nie brał go na ręce. A Mikołajowi to prezent z ręki wyrywał :-D. I do dzioba... A na koniec IKEA. I tam też zero stresu mimo, że wokół hałas i pełno ludzi, trafiliśmy nawet na rodzinkę szwagra i też same śmichy chichy były i nie mogli się nadziwić, że M opowiada jaki to on płaczliwy i że się boi ludzi ostatnio :-p. A dzisiaj był królem towarzystwa :-D. Śmiał się w IKEI z byle powodu - a to grzechotka mu się spodobała, a to mama, a to nie wiadomo co :-D, sam do siebie się chyba chichrał :-p. Czy ja już mówiłam że mam najukochańszego syna na świecie? :-D:-D

weronka pisze:
MieMie, a ten lęk separacyjny to nie ok. 8 miesiąca się zaczyna? może coś u Twojego taty Lilci nie podpasowało?
Wydaje mi się, że mieszane są tu dwa pojęcia: lęk separacyjny a lęk przed obcymi. Lęk przed obcymi to na bank 5-6 miesiąc.

AAsi, tyle czasu byłaś uziemiona i nie skrobnęłaś? No mnie by chyba skręciło :-p. Tyle czasu nie wykorzystałaś - możesz nadrobić teraz :tak:. Witamy. Zacznij od fotek Kornelki w wątku zdjęciowym :-).
 
Ostatnia edycja:
reklama
AAsi, tyle czasu byłaś uziemiona i nie skrobnęłaś? No mnie by chyba skręciło :-p. Tyle czasu nie wykorzystałaś - możesz nadrobić teraz :tak:. Witamy. Zacznij od fotek Kornelki w wątku zdjęciowym :-).
Nie napisałam, ponieważ bałam się że nie dotrwam do końca,a poza tym cóż pisać..hmmm codziennie to samo. Czytałam ksiązki i siedziałam na necie. studiuję i udało mi się jakoś zaliczyc sesję ale to głównie dzięki temu że wczesniej zaliczałam co mogłam, później niektórzy wykładowcy dali zaliczenie a inni kazali przyjść we wrzesiu ale udało się.
Dziewczyny dzięki za miłe przyjęcie!;-)
 
Witam, widzę że nie tylko ja taka zakamuflowana... Ośmielona wpisem Aasi również pod wpływem impulsu postanowiłam się ujawnić. Czytałam Sierpniówki od samego początku i niemalże codziennie, bo prawie całą ciążę spędziłam w łóżku i miałam te same obawy co Aasi: czy donoszę, czy nie będę się musiała stąd "wpypisać" gdyby coś poszło nie tak... Miło zobaczyć że nie jest się samemu ze swoimi obawami, tak jakoś raźniej. Na szczęście urodziłam zdrowego i "dorodnego" synka:-D
 
czesc dziewczyny.
K& trzymam kciuki za skuteczna nauke zasypinia.kiedys ogladalam program w ktorym pokazywano ta metode usypiania ale na starszych dzieciach ktore spaly z rodzicami no i w ten sposob uczono ich zasypiania we wlasnym pokoju i lozku.Moja Milenka wieczorem zasypia z moja dlonia przy policzku a w dzien z butla w buzi.W nocy przewazie mamy 2 pobudki na jedzenie ale zdarzaja sie tez pobudki na smoczek no i Luizka nieraz zrobi tez pobudke.Tak wiec zdarzaja sie nieraz fatalne noce ale jest zdecydowanie lepiej.Tylko w dzien nie bardzo moge teraz cos zrobic.Niestety musi sobie poplakac jak robie obiad czy pranie itd.Oczywiscie jak jest to juz przerazliwy krzyk to rzucam wszystko i ja bawie a jak marnie placze no to niestety nie siedze nad nia bo znow Luizka bedzie plakac z glodu(kanapek nie uwaza)wiec jakas zupa czy cos innego musze ugotowac.Z drugiego dnia jej nie daje bo tesciowa sie wpier...i mowi ze juz sie nie nadaje:wściekła/y:
Asia Szczerosc cenna zaleta. ja nie lubie jak ktos obrabia mi dooope za plecami a w oczy slodzi ale z drugiej strony szczere osoby mnie oniesmielaja,jakos podchodze do takich ludzi z dystansem.Pewnie kryje sie za tym jakis lek przed krytyka. Niby walcze z tym zeby sie nie przejmowac slowami innych bo wazne jest to co ja o sobie i o tym co zrobilam mysle.Ale na razie teoria sobie a praktyka sobie.
Miemie jakbys mieszkala z moja tesciowa to mialabys tego typu krytyke kazdego dnia kilka razy.Juz nauczylam sie nie zwracac na takie rzeczy uwagi bo bym sie wykonczyla.Wazne ze ty wiesz ze skarpetki byly ok a babcia sobie pogadala co jej na duszy lezalo ,to byly jej slowa,mysli i nie miala do konca racji wiec sie nie przejmuj a tlumaczyc sie nie musisz bo po co ci to.Gdybys miala czerwona kurtke a wmawino by ci ze jest niebieska to pewnie dalabys sobie spokoj z tlumaczeniem bo po co skoro ty wiesz jaki ta kurtka ma kolr.No ja teraz staram sie myslec w ten sposob gdy tesciowa do mnie z czyms wyskakuje.Wazne ze ja wiem jak jest naprawde a ona niech sobie pogada.
Mart jakas grypa cie dopadla?Wspolczuje.
Irisson zlituj sie ,przypominasz czlowiekowi w celibacie przytulanki.Ja nie wiem -ostatnio mam ciagle sny erotyczne i jakies fantazje a tu jeszcze dwa tyg do swiat.Potem tz jedzie piatego stycznia i nie wiem na jak dlugo:-(Niby mam teraz jakis tam spokoj,luz ale mimo wszystko tesknie za nim.
A ja dzis mialam ciezki dzien bo tesciowa przesadzila i nie moglam jakos tego przetrawic,olac i poskarzylam sie tz a ten jej odpisal zeby dala mi wreszcie spokoj i nie zatruwala zycia.
No i sie wsciekala na mnie ze nie mam prawa mowic mu co sie tu dzieje,potem wywloczyla jakies swoje chore,nieprawdziwe urojenia np ze tz pojechal gdzies cos robic a ja mu nie ugotowalam itp wiecie co mnie najbardziej wkurza?ze ona nie wie jaka jest prawda ,zmysla sobie rozne rzeczy,przekreca i wmawia mi na sile.Wkoncu mysle sobie ze chyba naprawde jestem jakas nie teges.Np dzis tez wmawiala mi cos na sile i pol dnia chodzilam i o tym myslalam ze chyba ma racje a potem nagle mnie olsnilo ze to nie jest prawda.Wiecie co zrobilam?Poszlam i powiedzialam jej ze nie dam sobie wmawiac cos co jest nieprawdziwe.A co ona na to?Wypierala sie ze ona wcale tak nie mowila.No tak wiec wychodzi na to ze tylko szuka dziury w calym zeby sie do mie przypie,,,a jak nie ma do czego to zmysla.Potem zaczela wpedzac mnie w poczucie winy i przekrecac wszystko tak zebym uwierzyla ze to ja zrobilam afere.Zaczela wmawiac ze niemam sumienia bo tz tam pracuje a ja go denerwuje bo sie zale i ze trzeba postawic sie na miejscu drugiej osoby on ma tam ciezkie warunki itp.Oczywiscie szlak mnie trafial ale nie dam sobie wmowic ze zle zrobilam ze sie poskarzylam i nie dam sobie wmowic ze to ja zrobilam afere i wszystko moja wina.Juz nie raz tak bylo ze najpierw sama sie czepiala a potem mowila ze to my zaczynamy klotnie.Mysli ze mnie nastraszy i bede siedziala cicho a ona bedzie kolki ciosala na glowie.O nie .Minely te czasy.Tylko nie wiem co mam zrobic ze jejslowami ze ja tu nie mam nic do powiedzenia bo to jest jej dom.Wczoraj zapchal mi sie zlew i odkrecilam wszystkie rurki ,potem skrecilam ale uszczelke szlak trafil i musze czekac na tz az naprawi.A ta wczoraj jak skrecalam rurki przyszla nawymyslala cuda ze gwint urwalam,ze caly syfon do wymiany itd wkoncu dorwala sie do rurek powykrecala w rozne strony i oznajmila mi ze zle skrecilam.Odsunelam ja,rozebralam to co poprzekrecala i skrecilam przy niej po swojemu no to sie wsciekla ,nawymyslala mi roznie a ja jej ze to moja sprawa a jak sie ie podoba niech nie przychodzi i nie patrzy.No to uslyszalam ze to jej dom a ja sie nie licze.
No i co mam z tym zrobic.?powiedzialam tz ze albo kupimy cos w pulawach albo sie rozstajemy bo ja nie moge tak dalej zyc.Jak zrobimy dobudowe to nadal bedzie mowic ze to jej dom bo w sumie polowa domu by byla nasza i dalsza czesc dobudowana na dzialce.Niby gdyby przepisala na tz to juz by bylo jego ale jakos nie wyrywa sie z przepisywaniem i nie wiadomo co robic.
Myslalam ze skoro mam kuchnie i pokoj to moge w nim rzadzic jak mi sie podoba a tu sie okazuje ze nie.
Widze ze nowe mamusie sierpniowe sie ujawnily.Fajnie:-)
Luizka spi na lozku,Milenka tez a dla mnie miejsca brak:-)
Dzag ale Tymek bedzie miec wyzerke.A sloiczki jak dlugo moga stac w lodowce?nigdy nie robilam na zapas jedzenia ale teraz mam malo czasu wiec chetnie poszlabym w twoje slady
Jeszcze zapomnialam ze sie dzis wkurzylam jak Luizka przyszla od tesciow z placzem i rozwalonym palcem.poszlam zapytac co sie stalo to uslyszalam ,,a nic ,jablko sobie nozem obierala.Ja nie wiem czy te ludzie wogole mysla.Oczywiscie powiedzialam pare slow na ten temat
 
Ostatnia edycja:
Hejka mamuski! Alez pieknie bialo za oknem, na taka zime czekalam:)
Czytam was na bierzaco,ale nie moge sie zorganizowac zeby odpisywac.
K8 super,ze idzie ku lepszemu. Caly czas bylam za Toba, bo sama to przeszlam i wiedzialam,ze u Was sie uda. Niektore komentarze faktycznie troche na wyrost byly, ale najwazniejsze,ze Ty wiedzialas co robisz i ze przynosi to efekty.
MieMie lek separacyjny to za wczesnie, kolo 9mca kiedy dzieci staja sie "mobilne" i moim zdaniem inaczej sie objawia. Teraz to bardziej reakcja na nagle zmiany otoczenia,nadmiar bodzcow,wrazliwe dzieci reaguja placzem. Dzis mialam z olivka to samo,ale lek separacyjny remika wspominam jako bardziej uciazliwy.

Wlasnie zapakowalam paczke dla dzieci brata w szwecji. Uwielbiam pakowac prezenty, nie cierpie kupowac:confused:
Alez cudnie sypie snieg i tak ma byc ponoc przez cala noc i jeszcze jutro, super:) Oczywiscie dla mnie,bo nie musze jezdzic np. do pracy:p I tak juz mam plan,ze jak olivka pojdzie w kimono,to my z remikiem hyc na podworek poszalec w sniegu. Eh, sie bedzie dzialo:D A po poludniu jak juz mama moja bedzie to zabiore go na sanki,nie moge sie doczekac:) To sie nazywa prawdziwa zima! Podoba mi sie jak jestem u mamy, zawsze moge olivke z kims zostawic i spedzic super aktywnie czas z remisiem, ja zadowolona on ubawiony i zmeczony,wieczorem pada jak kawka:)
Ale juz mi troche teskno za tz,nawet za jego balaganiarstwem i nierobstwem;) Na skypie duzo gadamy, remik to mu tak wszystko objasnia i opowiada,ze jak moja mama slyszala,to az sie wzruszyla. Eh, udaly mi sie chlopaki...czasem;)
 
dziewczyny melduję, że u nas masakry ciąg dalszy :szok: już się pozbyliśmy resztek rota, już Wiki przestał gorączkować, już mu nawet katarek prawie przeszedł a tu dzisiaj w nocy ja się budzę z dreszczami, gorączką 38.6 i mega czopem po prawej stronie gardła :baffled::baffled: normalnie fatum jakieś.. Wiki dalej wstaje co 2.5 godziny, a Natalii wychodzą cztery nowe zęby.. Koniec roku mnie doświadcza! :confused: Nawet Was nie nadrabiam, czuję się sponiewierana a Wiki siedzi naprzeciwko mnie i jest gotowy do zabawy! Normalnie kosmos!

p.s. witajcie nowe Mamusie!
 
katjusza oj współczuje, trzymaj się dzielnie ! moja dzisiaj 3 razy w nocy wstawała i narzekałam jak to mam źle :sorry2:

u nas też napadało dużo w nocy, czekam na mamę i pójdziemy z Lulką i Niną na sanki :tak::tak:
 
Katjusza jesli czop to moze angina cie dopadla.Jesli karmisz to duomox mozesz brac .Im wczesniej tym lepiej bo potem moze nie dac rady zwalczyc angine.
A ja dzis odchorowuje wczorajszy dzien.Jednym slowem-zdycham
 
Ostatnia edycja:
dzięki dziewczyny, doti a ten doumox to pewnie na receptę, nie?

a teraz jak sprawić radochę sobie i dziecku za razem? Zjeść Truflę Wawelu a szeleszczący papierek dać do ręki dziecku. Uwaga: może nie chcieć oddać :-D
 
reklama
Katjusza, współczuje! klasyczny koniec roku;-)
Tak to antybiotyk z grupy penicylin, silniejszy i dozwolony jest jeszcze augmentin. Ja już dwa razy brałam duomox na zapalenie piersi. Może idź do rodzinnego niech Cię się osłucha i zobaczy w gardło.
 
Do góry