Mart81
Fanka BB :)
Hej kochane, przepraszam tym razem nie przeczytałam od wczoraj wieczora.
Rozkłada mnie choroba, czuję się okropnie, łamie mnie w kościach, bolą zatoki, węzły chłonne i trochę gardło. Jestem załamana. Zwłaszcza, że TZ cały tydzień do niedzieli włącznie całymi dniami ma próby i nie będzie go w domu, mama też totalnie zajęta, więc nie mogę się rozłożyć, we wtorek mamy szczepienia na które jadę sama a przed tym spotkanie w pracy z prawnikiem w sprawie projektu który wymaga mojej bytności (sądzimy się z nieuczciwym klientem). Jeszcze na pewno nie pomagają mi w tym znowu nie przespane noce. Staś już tak ładnie przesypiał po 6-7godzin, czyli jadł 2 razy. A teraz znowu wróciło stare i dzisiaj np. cycał przez całą noc co 2godziny. Więc jeszcze jestem skandalicznie nie wyspana. Jedno mnie cieszy, że może mi się znowu bardziej laktacja rozhula. Dzisiaj na szczęście mama jest i wzięła młodego na spacer, bo nie chcę żeby się tym bardziej kisił w domu w zarazkach. Poza tym u nas spacer rzecz święta. No ale ja bym nie wyszła jakbym była sama. Mam na sobie dwie pary skarpetek, bluzę, polar i jeszcze mi zimno. Kliknęłam jakieś prezenty na allegro i ogarnęłam w pokoju.
Przepraszam, że tak tylko o sobie dzisiaj.
K8 żyjecie?
Miemie pytałaś skąd wiem, że Staś głodny i że cyc czasem nie starcza? Wtedy kiedy ssie i zaczyna się nagle denerwować, wyciągać brodawkę, bawić się nim ale z taką złością i niezadowoleniem, w końcu wypluwa, nie pomaga smoczek, często drugi cyc i jest to samo. Zresztą to się zgadza jeszcze z tym, że mam np. bardzo miękkie i sflaczałe piersi czyli nie zdążyło się tam nazbierać dużo pokarmu. No i jak go odstawiam jest marudzenie, albo popłakiwanie. A dostanie butle, przysysa się jakby nie jadł od miesiąca, i potem od razu spokój i dobry humor.
Rozkłada mnie choroba, czuję się okropnie, łamie mnie w kościach, bolą zatoki, węzły chłonne i trochę gardło. Jestem załamana. Zwłaszcza, że TZ cały tydzień do niedzieli włącznie całymi dniami ma próby i nie będzie go w domu, mama też totalnie zajęta, więc nie mogę się rozłożyć, we wtorek mamy szczepienia na które jadę sama a przed tym spotkanie w pracy z prawnikiem w sprawie projektu który wymaga mojej bytności (sądzimy się z nieuczciwym klientem). Jeszcze na pewno nie pomagają mi w tym znowu nie przespane noce. Staś już tak ładnie przesypiał po 6-7godzin, czyli jadł 2 razy. A teraz znowu wróciło stare i dzisiaj np. cycał przez całą noc co 2godziny. Więc jeszcze jestem skandalicznie nie wyspana. Jedno mnie cieszy, że może mi się znowu bardziej laktacja rozhula. Dzisiaj na szczęście mama jest i wzięła młodego na spacer, bo nie chcę żeby się tym bardziej kisił w domu w zarazkach. Poza tym u nas spacer rzecz święta. No ale ja bym nie wyszła jakbym była sama. Mam na sobie dwie pary skarpetek, bluzę, polar i jeszcze mi zimno. Kliknęłam jakieś prezenty na allegro i ogarnęłam w pokoju.
Przepraszam, że tak tylko o sobie dzisiaj.
K8 żyjecie?
Miemie pytałaś skąd wiem, że Staś głodny i że cyc czasem nie starcza? Wtedy kiedy ssie i zaczyna się nagle denerwować, wyciągać brodawkę, bawić się nim ale z taką złością i niezadowoleniem, w końcu wypluwa, nie pomaga smoczek, często drugi cyc i jest to samo. Zresztą to się zgadza jeszcze z tym, że mam np. bardzo miękkie i sflaczałe piersi czyli nie zdążyło się tam nazbierać dużo pokarmu. No i jak go odstawiam jest marudzenie, albo popłakiwanie. A dostanie butle, przysysa się jakby nie jadł od miesiąca, i potem od razu spokój i dobry humor.