reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2012

Dzag widzisz, jeszcze nie przeczytałaś książki a już pomogło ;-) Żartuje oczywiście. Aż serce rośnie jak się czyta takie wieści :-) :-) :-) Może 6 tygodniowy skok dobiegł wreszcie końca...? Odnośnie kuchni ikeowskich, nie mam nic naprzeciwko, bo wielu znajomych ma, wyglądają fajnie i działają ok, my się prawie zdecydowaliśmy, ale nie do końca znalazłam tam to co chciałam, a poza tym teraz ceny w prywatnych firmach poszły tak w dół no i można negocjować, więc zdecydowaliśmy się na kuchnię na zamówienie. Finalnie wyszło cenowo tak prawie Ikeowsko, bo w pierwszej chwili wychodzi tanio w Ikei, ale jak się doda wszystkie drobiazgi które trzeba kupić jak prowadnice, klamki, kosze, uchwyty i inne takie, do tego płatny montaż to wcale nie jest tak tanio jak na początku się wydaje. No i w Ikei są konkretne wymiary szafek i często trzeba zamontować ekran maskujący/zaślepkę jeśli długość ściany kuchennej nie jest sumą proponowanych przez Ikeę sumą szerokości szafek. No i jeszcze taka uwaga subiektywna, mój TZ jest typem technicznym i do tego ma fioła na punkcie jakości (żadnego robotnikowi w domu nie przepuścił nawet minifuszerki), i oglądaliśmy kuchnię ikeowską u znajomych a teraz jak nasza została zamontowana, to powiedział że bez porównania jest jakościowo ta robiona na zamówienie, jeśli chodzi o wykonanie w najmniejszym szczególe, o prowadnice, siłowniki do górnych szafek itd. w ogóle wszystko. Ja tego nie widzę bo się nie znam, ale piszę co usłyszałam. Oczywiście Asia ma inne doświadczenie jeśli chodzi o kuchnię na zamówienie, bo wiadomo, można trafić lepiej lub gorzej. My robiliśmy kuchnię u gościa który robił 2 kuchnie u znajomych i je widzieliśmy, więc niewiele ryzykowaliśmy w sumie. Najważniejsze to żeby nie wchodzić do drogich "studii kuchni" bo tam ceny powalają na kolana, i różnice mogą być 3 krotne w stosunku do Ikei, a w normalnych skromnych firmach wykonujących kuchnie które walczą o klienta z korporacyjną Ikeą można zrobić naprawdę niedrogo. Najlepiej wtedy znaleźć zdjęcie kuchni marzeń, w katalogu, internecie i taką sobie zamówić. Napisałam to bo mam po prostu nieco inne zdanie, ale absolutnie nie neguję pomysłu zamówienia kuchni w Ikei. No i jeszcze zależy jakiego kto ma pier...lca na punkcie pomieszczenia jakim w domu jest kuchnia. Bo ja mam megalitycznego. To dla mnie najważniejsze miejsce w domu. Ale półki i regały do spiżarni będę kupowała w Ikei. Meble łazienkowe i umywalki z bateriami też mamy w Ikei kupione, komody dla nas, szafka pod TV i pokój Stasia będzie z Ikei.

Asia tak się narobić i wszystko porozdawać ;-)? Ja bym jadła przez tydzień po minikawałeczku.
 
Ostatnia edycja:
reklama
aia fajnie było tylko pomieszałam drinki, whisky, wódkę i rano było ciężko :)

moje dziecko dla odmieny wymyśliło sobie że po kąpieli musi natychmiast kłaść się do łóżeczka bo inaczej histeria i na leżąco je, nie ma mowy o karmieniu na rękach:/ a dzienne karmienia normalnie na rączkach:)
 
Marta, my robiliśmy na zamówienie, bo nasza kuchnia jest pod schodami na poddasze i jest kompletnie nie wymiarowa. Ci sami stolarze robili nam schody, parę szafek i stół i to ok ale kuchnia nie bardzo. Niby ok ale jest dla mnie pełno niedociągnięć w wykonaniu ale ja bardzo wymagająca jestem:tak: Po ślubie parę m-cy mieszkaliśmy w mieszkaniu znajomych i tam była kuchnia z Ikei i byłam bardziej z niej zadowolona, ale to pewnie zależy od stolarzy. W domu którego budowę mam nadzieje zaczniemy niedługo zrobię Ike, bo zraziłam się do stolaryz strasznie. Zrestzą mi w ogóle lubimy Ikea, jakoś wiadomo pozostawia do życzenia czasami ale można często zmieniać taki wystrój.
No Marta, tam było przełożenie z malin rozmrożonych i bitej śmietany z mascarpone i czekoladą więc długo by to nie poleżało. Poza tym całą frajda w robieniu to dzielenie się innymi, jak jestem sama to mogę precla zjeść na obiad, muszę mieć dla kogo, no i my tak sobie nosimy jedzenie z sąsiadami i pomagamy sobie.

doti, na prawdę jesteś wielka, często myślę o Tobie, sama w tym domu ściana w ścianę z Hogatą! Mnie by już dawno w kaftan załadowali.

dzag, a to dla Ciebie: Urodziny.jpgRenifer.jpg
 
Dzisiaj też nie było z małą za specjalnie... A jeszcze teraz wkurzyłam się na tż bo poczekał aż mała zaśnie i poleciał do kumpla na chlanie... Kurcze nie lubie tego jego kumpla mieliśmy kiedyś ostre spięcia przez niego i nieźle namieszał między nami moja przyjaciólka powiedziała że on jest nie normalny bo jest zazdrosny o tż. On był z moją kumpelką 2 lata później się rozstali i on teraz taki wolny duch to tu to tam flirtuje z tyloma ile wlezie i chciała żeby Tomek też razem z nim... Jakoś mu nie wyszło go przekabacic. Teraz odkąd urodziła się mała rzadko się widują ale zawsze się denerwuję. Kurcze dlaczego inni jakoś rozumieją że ma dziecko rodzinę i w normalnych porach się spotykają kulturalnie a on wiecznie go po nocach ciągnie kurna to nie te czasy... Już nie mówię o tym że jak mu tż powiedział że będzie miał dziecko to on się popłakał:eek: bo Tomek nie będzie miał już czasu dla niego... No chory kumpelki moje to go obśmiały i do mnie żebym uważała bo może on rowerzysta :-p wiem że nie ale normalne zachowanie to to nie było. Nie mówiąc o tym że jako jedyny z naszych znajomych nie przyniósł nic dla małej nie chodzi o to że ja na coś liczyłam bo nie o to chodzi po prostu tak wypada nawet głupiego pluszaka... Taki gest... :confused2: On wie że ja o nim źle myślę i mi wmawiał później że się zmienił że rozumie sratatata.... ale kurna o tej porze. Pocieszcie mnie i powiedzcie że waszym też się zdarzyło wyjśc o tej porze. Kurczę nic bym nie miała ale że to akurat z tym kumplem... ahhh sory za takie wyżalanie ale ostatnio mam złe dni i wszytsko się wali nie mam siły tylko wam mogę się wyżalic:-(
 
pamelcia, widzę że zostałaś ze złym humorem sama na noc. Forum już spało :-p. Rzeczywiście jakiś nie do końca normalny ten gość. Ale to na pewno wynika z tego, że jest takim wolnym duchem. Tacy ludzie nie wiedzą, jak wygląda życie we dwoje, a co dopiero we troje. W sumie nie ma się co dziwić. Jak bym była sama to też bym całkiem inne życie prowadziła niż to obecne. Tylko że nie ciągnęłabym w swoją stronę innych, nie-singli. No mojemu Mkowi nie zdarzają się takie wypady. Ale mój M to w ogóle dziwny człowiek :-p: z kumplami na piwo nie chodzi, imprez nie robi, po pracy do domu. Jak na piwo to tylko ze mną i znajomymi :-). pamelcia, najważniejsze, żeby Twój TŻ znał granice i wiedział, na co może sobie pozwolić a co już jest przegięciem. Skoro to jego kumpel to niech sobie raz na jakiś czas z nim pobędzie - faceci tego potrzebują tak samo jak my. Zobacz, nie zwiał w środku dnia, tylko odczekał, aż dziecko zaśnie, żebyś sama z nią nie została :tak:. Ale granice musi znać i możesz mu o nich delikatnie przypominać. A jak TŻ dzisiaj, już po chlaniu z kumplem?


A tu co taka cisza? Wszyscy polecieli lepić bałwana? :-D U nas biało :-). I meeega korek na drodze :-D.
 
Witam poniedziałkowo :-) Gdzie jesteście? Spicie? Lepicie bałwana?
Pamelcia- wrocil Tz cały i zdrowy? Mój M też czasen ucieka wieczorem,ale nie z kumplem,którego nie lubię..

My wczoraj byliśmy na tych zakupach...Boże...ile kasy uciekło,a to tylko prezenty mikołajkowo-urodzinowe,a gdzie Boże Narodzenie :crazy:
Kupiliśmy kurtkę dla siostry M,dresik dla siostrzeńca, tunike,leginsy,rajstopy i książkę dla mojej chrześnicy i trochę ciuchow F&F dla Kapselka. Poszło na to 400zł :-/ i jeszcze małe uzupełnienie chemii domowej...masakra w portfelu.
Wczoraj w ciągu dnia Kacper był bardzo grzeczny. Wieczór za to to masakra...pi kąpieli darł się,bo nie chciał spać. Jak go M uśpił to się obudził po 30min i darł się do 22.30. Byc go nie boli,nie spina się, w pionie nie ryczy tylko płacze,bo nie chce iść spać.... ale wczoraj pierwszy raz śmiał się na głos i łapał małpy na macie. Może to skok?
Miłego dnia!
 
pamelacia, ja bym nie puściła:tak:, ale to nie jest rozwiązanie. Mój też nie lubi wychodzić bez nas, ale my z innej grupy wiekowej i większość już ma rodziny, żony już wszyscy mają nawet te kiedyś lekkoduchy:-D Myślę, że powinnaś mu powiedzieć, że nie masz nić przeciwko spotkaniom ale o normalnej h.

A my dziś spałyśmy do 9, M musiał sobie płatki zjeść na śniadanie, a to dlatego, że Ulcia od 4.30 pierwszy raz po karmieniu, postanowiła nie spać, wierciła się gadała, ciągle ręce na tych dolnych jedynkach chyba jej przeszkadzają. No na początku ignorowaliśmy i spaliśmy dalej, potem smok nie, potem M ją uśpił kangurując ale sie obudziła, w końcu po 40 min pomogła pozytywka ta z projekcją na sufit. Padał śnieg, a ona sobie oglądała Kubusia Puchatka.
Nie lubię tak późno wstawać już jestem rozbita, nastawiłam pranie i idę robić na obiad bitki cielęce w sosie grzybowym, M wróci głodny jak cały dzień na tych płatkach będzie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny mój mąż jeszcze starszy i też wychodzi, nie zabraniam mu, pracuje, opiekuje się nami, dużo mi na codzień pomaga, zajmuje się dziećmi - musi mieć od czasu do czasu jakąś odskocznie (on gra w darta i spotykają się 2-3 razy w miesiącu i przy okazji piwko).

Melduję, że kolacja była boska! (dlaczego, no dlaczego dopiero pierwsza taka??!!), dzieci wprawdzie nie bardzo chciały u teściów usnąć i koniec końców musiałam Natalię trochę oszukać, mówiąc, że idę na chwilkę i zaraz wrócę ale teściowa ją pięknie zagadała i padła przy wspólnym oglądaniu w łóżku bajek na mini mini ;-) A kolacja - O MAMO JAKA DOBRA!! (Krakuski - polecam Tratorrie Pergamin na Cichym Kąciku) - jadłam pieczoną gruszkę z sosem gorgonzola, świetnie wypieczone kotleciki jagnięce z pieczonym pomidorem, sosem z bazyliowym pesto i gratinem ziemniaczanym a na deser Krem Brule i do tego pyszne włoskie wino czerwone! Siedzieliśmy do 1 w nocy, a potem spaliśmy do 9 rano BEZ PRZERWY, rano mąż poszedł po świeże bułeczki, zjedliśmy w ciszy śniadanie i jeszcze położyliśmy się do wyrka na wspólne oglądanie dokumentów w tv - było tak spokojnie, że aż nieanaturalnie! Potem udaliśmy się na spacer w celu dotarcia do naszych dzieci komunikacją miejską ;-) Dzieci powitały nas wyspane, uśmiechnięte a Natalia przez 10 minut nie schodziła z moich rąk ;-) Teściowa zrobiła pyszny obiad i nawet nie zająknęła się o tym, że było jej trudno, trochę szpanersko rzuciła: wszystko okej, było spokojnie, bez problemów, wyspałam się, dzieci grzeczne, itd (nawet jakby coś było nie tak, to by się do tego nie przyznała), tylko teść poskarżył, że musiał dwa razy nakrzyczeć na Natalię, bo walnęła Wikiego - raz w twarz a drugi raz w splot słoneczny - ale przyjął to ponoć mężnie z uśmiechem (czyli jak zawsze). Na koniec tylko teściowa napomknęła, że nie rozumie czemu mówimy, że nasze dzieci (czyt. Wiki) rzadko kupę robią jak u niej oboje zrobii już po dwie... Jeszcze przed naszym wyjściem od nich zrobili po kolejne dwie i w domu jeszcze po jednej, podobnie wczoraj i dziś też już jesteśmy po luźnych porannych kupach...:eek: Narazie obserwuję, podałam im orsalit, gorączki nie mają, tylko z uśmiechem na twarzach srają na potęgę.. Dobrze, że zaszczepieni na rota..
 
Ostatnia edycja:
Do góry