LeRemi pisze:
Od poczatku prawie byly problemy, 10min drzemki, tak jak Karolina radzi zajezdzalam ja na spacerach, robilam cicho czy ciemno,na recach czy glowie, spokojnie czy w nerwach w koncu czy nie robilam nic to spala i tak od 10min do pol h. I o to chyba chodzi u Was tak?
No dokładnie. Nie chce spać dłużej niż 35 minut. Budzik ma chyba w głowie jakiś. Od czasu do czasu zdarza się dłużej (dzisiaj przy Mku spał 50 minut dla odmiany), ale to rzadkie akcje są. Na spacerze dzisiaj zasnął (oczywiście po 5 minutach płaczu, bo ktoś miał czelność go ubierać a potem położyć w wózku) i obudził się po... 35 minutach
. Poleżał kilka minut w spokoju a potem się zaczął płacz. Posadziłam go w tej gondoli i tak mu nie pasowało. Bardziej przykryłam, mniej przykryłam, wyciągnęłam poduszkę spod pleców, wsadziłam, bardziej posadziłam, mniej posadziłam, położyłam - cały czas ryk
. Hamowałam się żeby czymś nie cisnąć ze złości na ziemię.
LeRemi pisze:
I pytanie mam: gdzie dostane smoczki do butelek TT?
Na pewno w Smyku. W hipermarketach TT mają okazjonalnie - abo trafisz albo nie
.
domi, no 15-minutowe drzemki to by mnie chyba do wariatkowa doprowadziły
. Mam nadzieję, że tak jak u Ciebie, samo to wszystko wróci do normy u Tymka. Pierwsza drzemka niech sobie będzie 35-minutowa. No bo po nocy wyspany, ok. A śpi długo, bo przed 20:00 zasypia, budzi się tylko nad ranem na jedzenie i od razu śpi dalej. Wstaje standardowo dopiero koło 7:00, czasem troszkę później. Ale drugą drzemkę mógłby mieć taką półtoragodzinną. I popołudniu też dłuższa, żeby wieczór był znośny... No mam nadzieję, że pójdzie śladem Mikołaja i jak stuknie mu pół roku to zacznie normalnie spać w dzień :-). Oby tylko wtedy na nocny sen mu się nie rzuciło
.
O właśnie mi się przypomniało, że miałam o coś pytać ale zawsze zapominałam
. A propos dnia
kakakaroliny w Ikei. Czy znacie może opinie o kuchniach z Ikei? Znacie kogoś kto kupował u nich meble kuchenne? I jakie ma o nich zdanie?
kakakarolina, Aia, Mart, może i sen rodzi sen. Ale jak mam ten pierwszy sen zrobić, żeby się drugi zrodził
. No nie ma mocnych no. Nawet na spacerze dziś 35 minut spał.
Mart, teraz to się boję przeczytać ta ksiązkę, bo jestem pewna, że wyjdzie sto rzeczy które robię źle
. Ale z bezsilności już ostatnio nie potrafię panować nad nerwami. Kiepska jestem, cóż. Ale na pewno wyczytam jakieś proste sposoby, walnę sobie jakąś walerianę czy coś przez kilka dni i może jakoś to będzie
.
asia, wszystkiego najlepszego dla Uleńki :-).
pamelcia, jeju to Ty miałaś wczoraj chyba gorszy dzień niż ja...
Współczuję. A ten egzamin może jednak nie poszedł tak źle jak Ci się wydaje... Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień już był lepszy
. A co do okresu to łączę się z Tobą w bólu, bo ja też właśnie w nocy dostałam :-). Po 13 miesiącach z hakiem spokoju... Ale w sumie to się cieszę, bo już zaczynałam się nakręcać na rózne historie, aż po podejrzenia, że coś mi spaprali przy cesarce
.
Jeju,
asia, który to już tort dla M pieczesz? Chłop Ci się do końca życia nie odwdzięczy za Twoją dobroć
.
gorgusia o jak Ci dobrze, że tego wrzaskuna możesz komus podrzucić i odpocząć :-). Ja sobie tylko pomarzyć mogę, bo mój wrzaskun wszedł w etap nietolerancji wszelkich obcych twarzy. Jak nie mama i nie tata to wrzask. No, to spokojnej nocy Ci życzę
.
Mart, o tak, sen chyba teraz jest najlepszym pomysłem
. Nie wiem co Ci poradzić na nerwy, bo sama nie wiem co z moimi robić :-(. Jeśli Cię to pocieszy - a pewnie żadne to pocieszenie - ja też już ledwo nad sobą panuje momentami. Ale chyba Wam już nie dużo zostaje tego pomieszkiwania na kartonach, co?
Dzięki dziewczyny za pocieszenie. Ostatnio cały czas wkurzona chodzę, przerasta mnie to małe stworzenie. Już się dzisiaj przy M poryczałam, szkoda mówić. Jak opowiadając tatusiowi dzień syna (taki mamy zwyczaj, że mówię Mkowi co Tymek robił
) używa się przekleństw to już jest źle. M przejął go dzisiaj od razu po pracy, ja robiłam sobie w spokoju obiad, potem wybyłam na zakupy. Zaproponował nawet, żebym sobie na jutro w Tatry skoczyła a on się nim zajmie cały dzień. Ale nieee, zostaję z chłopakami. W domu dużo roboty - ja sobie porobię a M skoro zaproponował to niech bawi dziecko
. Chociaż wiem, że cały dzień się nim nie zajmie... Ale i tak mi dzisiaj pomógł dużo.
Lecę jeszcze powiesić pranie i padam na łoże. Dobrej nocy.