reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2012

doti, obiecuje, że dziś nad tym siąde, ale już dobrze, że biały chleb porzuciłaś, ja zabieram się za obiad i jednak na 15 idę zobaczyć co dla mnie wymyślili na przyszły rok.
milionka, świetny prezent i kradnę pomysł z kalendarzem, Marta gdzie to się załatwia masz jakąś tanią firmę co to robi?
 
reklama
dzięki za wsparcie!

ja w zeszłym roku robiłam taki kalendarz z Natalią, babcie aż się popłakały ze wzruszenia (robiłam duży, na każdy miesiąc inne zdjęcie), zrobili go bardzo porządnie, więc polecam firmę: Superfoto.pl - fotoksiążki, odbitki, fotoksiążka, zdjęcia cyfrowe zamawiałm tam też magnesy na lodówkę ze zdjęciem. W tym roku zrobie z Wikim ;-)

A mi się udało - odwiedziła mnie moja chrześnica i zarazem mama chrzestna Wikiego i wzięła go na półtoragodzinny spacer - zrobiłam za ten czas dwie pasty - ze słodecznika i serka philadelphia, pestek dyni i czosnku na jutrzejsze śniadanie, serek homogenizowany domowej roboty z bakaliami na jutrzejszy lunch, zupę krem z ziemniaków ze szczypiorkiem na obiad, ciasteczka owsiane, kulki z daktyli i fig w wiórkach kkosowych, koktajl owocowy, pomyłam podłogi i powiesiłam pranie - chyba mi szajba odbiła, jestem mokrusieńka ale Wiki wrócił wyspany, wywietrzony i zadowolony, teraz on się cycuje a ja odpoczywam :sorry:
 
Cześć kochane :),

Deszcz rzęsisty przegonił nas ze spaceru. Zadokowałam Małą w pokoju, niech dosypia :-)

Znowu mnie wcięło:sorry: Wessały resztki mojego wolnego czasu obiady. Teraz już naprawdę mój plan dnia naszpikowany po brzegi, szpilka nie wejdzie:confused2: Coś chyba robię znowu źle, bo to przecież nie jest normalne, no. Gdybym jeszcze dwa, albo trzy bąble miała, ale jedna Mania + domowe obowiązki mają sprawić, że nie będę miała przed kompem się zczilałtować? Szyt :-p

A u nas bez rewolucji, więc dobrze:tak:
Mania sypia do 4-5. Coś czuję, że już tak jej zostanie. Ale już wolę, żeby się zrywała z uśmiechniętą paszczą (jak teraz) bladym świtem niż grasowała po nocy, albo budziła się po kilka razy śpiąc do 10, bo ja też ranny ptaszek :-D
Tym sposobem pierwszy spacer mamy koło 7-8. Jest cudownie, jesteśmy niemal same w parkach do których chadzamy. Dla mnie bomba:-) Ładuję baterie na cały dzień. Decyzję o porannym wspólnym spacerowaniu z Teśkiem uznaję za jedną z najlepszych jakie podjęłam ostatnimi czasy!

Byłam na rozmowie w żłobku. Zapisałam Manię na listę oczekujących na wrzesień 2013...Już teraz serce mi się kroi.
W poniedziałek mamy szczepienia...Mam stresa :-(

Krakowiankom zazdroszczę spotkania!!! Warszawianki, a może i my damy radę coś bardziej oficjalnego zorganizować, co?

katjusza doskonałe podejście do sprawy roboty :tak: Tak trzymać! Wielkie dzięki za linka do tej firmy od zdjęć i pomysł. Już wiem czym obdarujemy bliskich w Święta:-D

milionka dzielny Szymuś:-) Gratuluję weny "na dom", u mnie ostatnio też nie zgorzej z tym, tylko już na BB czasu nie styka:crazy:

Mart decyzja od ślubie i jego wyglądzie jest Waszą i tylko Waszą sprawą, ja tam uważam, że jeżeli nie czujecie potrzeby świętowania, to faktycznie nie ma sensu robić jakiejkolwiek fety z racji tego, skądinąd ważnego wydarzenia;-) A sama decyzja o ślubie cywilnym po tylu latach bycia razem...Będzie Wam łatwiej z Bąblem, wszystkie formalności poustawiane jak trzeba:tak:

Dla mnie z kolei ślub był czymś wielkim, cholernie ważnym, głęboko duchowym, chciałam aby cały czas cieszył się razem ze mną w ten dzień:-D Ah, aż cairy przechodzą na samo wspomnienie. Przed ołtarzem trzęsłam się z emocji jak galareta, autentycznie myślałam, że zemdleję pierwszy raz w życiu. W głowie huczało "tylko głęboko oddychaj" :rofl2: A na weselichu wybawiłam się za wszystkie czasy i szczerze przyznam, że miałam w głębokim poważaniu, że jesteśmy na świeczniku, jakoś ten fakt po nas spływał:laugh2:

irisson jesteś wielka, wytrwałości w walce z kilogramami!!!:-D Ja po 18 wcinam aż miło :confused2:

asia...Dla mnie jesteś herosem! Gratuluję zdanych egzaminów, napisanych pism i tego obłędnego samozaparcia, które nieustannie mnie fascynuje i konfuduje jednocześnie :happy:

Zabieram się z kluski śląskie :tak:

Miłego wieczoru!
 
Ostatnia edycja:
Ale jestem trąba...Dopiero teraz dostrzegłam temat o spotkaniu w Wawie. A ja tutaj z rewolucyjną propozycją wyskakuję. Ręce opadają.:-p
 
Aia Mart a dzięki za dobre słowo, to zawsze w cenie :-) całkiem dobrze się czuję nie jedząc po 18, brzuch mam o wiele mniejszy, taki już 5 m-cy :rofl2: mąż chodzi i mnie chwali cały czas, bo serio wzięłam się za siebie i nagle doszłam do wniosku, że można, że nie trzeba głupich wymówek, że to nawet przyjemne :tak:

Katjusza ja bym się nie przyznawała do planów o kolejnej ciąży, u mnie z taką wiedzą pierwsza bym szła do odstrzału, bo "nie rokuję", ale to korporacja :baffled:

Asia napisz koniecznie co tam u Ciebie z kancelarią?

dzisiaj zdecydowanie nie jest mój dzień, obiad przesoliłam i trochę przypiekł mi się za bardzo, robiłam piersi kurczaka w panierce z piekarnika, o 3 min. za dużo, przyszedł mąż na krótką przerwę i stwierdził, że świetnie :eek: musiał być głodny :sorry: dzieci bez spaceru to obie nieznośne, Laura to już sama siebie przechodzi, jak karmiłam Ninę, to mi plecy lizakiem smarowała, ehh a jak gadam przy karmieniu to Nina cycka wyciąga i mi odpowiada, istny dom wariatów, jeszcze łeb mnie boli od tej pogody, u nas leje cały dzień, ciemno jak w nocy, wszędzie muszę mieć światła pozapalane, bo Starszak się boi,byle do 17 :confused2:
 
Piszę szybko, kiedy Lilcia ucina sobie przednocną drzemkę. Ostatnio dni i czas wypełnione właściwie po brzegi. Dziś w końcu udało mi się poodkurzać w mieszkaniu, zrobić pranie w tym pranie ręczne pięknych sweterków dla Lili, ugotować barszcz i naszykować drugie danie więc nie jest źle. M jest tydzień w domu i walczy na górze, stawiając ścianki na poszczególne pokoje. Już coraz ciekawiej zaczyna góra wyglądać, zarysowuje się podział pomieszczeń. Ale forma moja kiepska - czuję się ogólnie zmęczona,wieczorem tyle bym chciała zrobić a tu sił brak. Kończy się na czytaniu paru stron różnych książek i zamulaniem przed tv. Wczoraj byliśmy z M w sklepie i kupiłam sobie przy okazji złotą księgę kucharską - zobaczymy, jak będą mi wychodziły poszczególne przepisy :)

Dzag, mam identycznie jak Ty ze spacerami. Czasem bywa tak, że mnie one nużą i jednocześnie skłaniają do przemyśleń i snucia planów na rodzinną przyszłość. I też jakoś tak myślę, że początek czerwca lub lipca 2014 na starania o drugie dziecko to byłby optymalny czas (może razem wylądowałybyśmy na jakimś miesiącu, gdyby się wszystko udało ;) - choć wiadomo, plany to jedno, a życie to drugie. Właśnie w księgarni wczoraj rzuciła mi się w oczy książka pt. "Drugie dziecko". Chyba sobie ją kiedyś zakupię...). Ja wolę jednak, żeby przerwa pomiędzy dwójką była właśnie taka dwuletnia lub trochę ponad dwuletnia, bo chcę się nacieszyć Lilunią. I chcę, by była jednak już nieco większa, gdy będziemy się starać o kolejne dzieciątko. Ale co z pracą, to nie mam pojęcia... Muszę sobie jeszcze to na spacerach poukładać :)

Mart gratuluję samozaparcia i edukowania Twojego TZ, bardzo dobre są wszelkie skuteczne sposoby, a jeśli on dzięki Językowi Niemowląt spojrzy na Stasia nieco inaczej, to już w ogóle super. Poza tym - świetny pomysł na prezent dla rodziny na święta. Chyba też go skradnę, tylko muszę wybrać ładne Lilci zdjęcia.

Katjusza, trzymam kciuki za Twoje zawodowe sprawy. Wkurza mnie podejście do świeżo upieczonych mam lub mam w drodze. Niby zachęcają do zachodzenia w ciążę, ale później nagle się okazuje, że nie ma miejsc dla mam. Do bani jednym słowem. Ratuje w tym wypadku zdrowy rozsądek i nieugiętość, trzeba walczyć o swoje. A te ciasteczka owsiane... czy wrzucałaś może przepis na wątek kulinarny? Jeśli nie, mogłabyś :)?

Doti, to racja, że zadania, które zleca się dzieciom motywują rodziców do prac :) Ja w sumie nie mogę doczekać się tego okresu, w którym będę mogła z Lilą robić różne robótki, uczyć siebie i ją gotować, piec itp. Ostatnio kupiłam taką fajną miniksiążkę, w której jest przepis na wykonanie aniołków z masy solnej. Muszę spróbować :)

Irisson, też mam wielkie postanowienie, by się ćwiczyć - głównie brzuszek, bo jest w średnim, za elastycznym stanie. NO i od niedawna wlewam w siebie masę herbaty i wody, ale to głównie dla Lili - tak rzadko te kupki robi - dziś kolejny 7 dzień mija bez kupy, to jednak za długo. A gdzieś wyczytałam, że matka powinna dużo pić, więc walczę :) - obecnie z coraz częstszym ganianiem go ubikacji ;)

Aia niby perspektywa żłobka we wrześniu wydaje się tak odległa, ale czas minie pewnie w nieustraszonym tempie. Ja też nie umiem sobie wyobrazić, że Lilę posyłam do żłobka. Kombinuję więc, jak tu dorobić siedząc w domu - jeszcze nic do głowy mi nie wpadło. No i podziwiam zacięcie obiadowe. Co dobrego przyrządzasz w poszczególne dni?

Gorgusia, jak tam samopoczucie? Czy jest już lepiej?

Kończę, lecę do kibelka i sama nie wiem, co będę robić. Lila już dosyć długo śpi, mam nadzieję, że nie zaburzy to jej wieczornego snu. Wczoraj jak usnęła po 19, to wstała po 5. Zobaczymy jak będzie dziś.
 
reklama
Do góry