Mart81
Fanka BB :)
Dzięki dziewczyny
zamiast spac zmontowałam broszure z ksiązki język niemowląt , powycinałam wszystko co mnie teraz interesuje odnosnie placzu, uspokajania, przyczyn, postępowania itd. bede tz w ten sposób przemycać wszystko co trzeba. bardzo sie ucieszyl i powiedzial ze bedzie czytał, bo nic nie wie jak sam przyznał. rozmowa nie da efektu, a ksiązka napisana przez psychologa jednak jest dla niego autorytatywna. juz dostal na maila w pdfie 15 stron wyszlo :-) podopisywalam tez cos od siebie, wplotłam w tekst niepostrzeżenie. boze co ja sie z nim mam. chyba kiedys sama napisze ksiązke- poradnik dla partnerek trudnych typów.
Dzag, wiesz ten nasz slub to juz jakby formalnosc bo my 12 lat zyjemy razem. bierzemy tylko w urzędzie, nawet bez obrączek, bo okazuje sie ze to tylko symbol i nie trzeba z powodów formalnych. moi rodzice sie rozstali rok temu i puki co nie spotykaja sie wiec nie wiedzialabym czy mame czy tate zaprosic. poza tym nie chcialabym robic z tego widowiska bo jakos nas to stresuje. nie mamy teraz totalnie kasy na zaden nawet obiad w knajpie dla rodziny. robimy to ze względu na Stasia, i nasze wspólne sprawy jak dom, dziedziczenie itd. ja nawet nie zmieniam nazwiska ani nie biore drugiego bo nie chce wymieniac dokumentów no i nie jestem w stanie nagle zacząc sie inaczej nazywac. to częsc mnie. wiem ze dla większosci to jestesmy chorzy ze tak do tego podchodzimy, ale ja juz taka jestem mocno stąpająca po ziemi. a tz to po wyjsciu z urzędu powiedzial: no ladnie mnie załatwiłas, zawsze sobie obiecywalem ze nigdy przenigdy nie bede mial dzieci i sie nie ozenie :-) a Twoi znajomi niezłą akcj odwalili ze slubem, dobre dobre :-)
zamiast spac zmontowałam broszure z ksiązki język niemowląt , powycinałam wszystko co mnie teraz interesuje odnosnie placzu, uspokajania, przyczyn, postępowania itd. bede tz w ten sposób przemycać wszystko co trzeba. bardzo sie ucieszyl i powiedzial ze bedzie czytał, bo nic nie wie jak sam przyznał. rozmowa nie da efektu, a ksiązka napisana przez psychologa jednak jest dla niego autorytatywna. juz dostal na maila w pdfie 15 stron wyszlo :-) podopisywalam tez cos od siebie, wplotłam w tekst niepostrzeżenie. boze co ja sie z nim mam. chyba kiedys sama napisze ksiązke- poradnik dla partnerek trudnych typów.
Dzag, wiesz ten nasz slub to juz jakby formalnosc bo my 12 lat zyjemy razem. bierzemy tylko w urzędzie, nawet bez obrączek, bo okazuje sie ze to tylko symbol i nie trzeba z powodów formalnych. moi rodzice sie rozstali rok temu i puki co nie spotykaja sie wiec nie wiedzialabym czy mame czy tate zaprosic. poza tym nie chcialabym robic z tego widowiska bo jakos nas to stresuje. nie mamy teraz totalnie kasy na zaden nawet obiad w knajpie dla rodziny. robimy to ze względu na Stasia, i nasze wspólne sprawy jak dom, dziedziczenie itd. ja nawet nie zmieniam nazwiska ani nie biore drugiego bo nie chce wymieniac dokumentów no i nie jestem w stanie nagle zacząc sie inaczej nazywac. to częsc mnie. wiem ze dla większosci to jestesmy chorzy ze tak do tego podchodzimy, ale ja juz taka jestem mocno stąpająca po ziemi. a tz to po wyjsciu z urzędu powiedzial: no ladnie mnie załatwiłas, zawsze sobie obiecywalem ze nigdy przenigdy nie bede mial dzieci i sie nie ozenie :-) a Twoi znajomi niezłą akcj odwalili ze slubem, dobre dobre :-)
Ostatnia edycja: