reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

Po 40 to rzadko kto jak siedzi na dupie i lubi zjeść nie będzie miał nadwagi. Ja niestety nie lubię ruchu i sportu, zawsze się musiałam do tego zmuszać i znowu mnie to czeka. No i mogę nie jeść przez pierwszą połowę dnia a wieczorem konia z kopytami. Od dziecka taka mam. W podstawówce miałam odruch wymiotny rano i nie mogłam niczego przełknąć przed wyjściem z domu, dopiero jadłam coś małego na przerwie śniadaniowej po 3 lekcji. W ciąży zaczęłam jeść śniadanie po przebudzeniu, musiałam się do tego zmusić z rozsądku.

Mój syn dzisiaj ma najgrzeczniejszy dzień odkąd się urodził. Cały czas uśmiechnięty, gugający, zajmuje się sobą, śpi :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Powiem Ci, że u nas na osiedlu (mieszkamy na takim zamkniętym) do 21 w lecie dzieci latały, klasy, w chowanego, rowery. Nawet jest jeden oszołom dziadek co ich przeganiał spod swoich okien, zamieszkał sobie dziadek na osiedlu gdzie 99% to ludzie prze 40 z dziećmi. Nawet pisał petycje o zlikwidowanie placu zabaw, myślę, że większym problemem jest niewłaściwe odżywanie, przede wszystkim nieregularne i byle co, a już tych napojów coli, kubusiów, słodzonych napojów to bym w ogóle zakazała w szkołach.
 
asia, kiedyś był taki program w TV o facecie co szkolny sklepik prowadził, mówi, że jakby nie miał czipsów i innych świństw, to niczego by nie sprzedał. To chyba wina rodziców, bo albo im się nie chce, albo czasu nie mają i dają dzieciom te gotowce i dzieciaki nie mają dobrych nawyków. Jamie Olivier też z tym walczył, tam w UK dzieci nie potrafiły nawet nazwać warzyw jak im pokazywał...
Jeśli chodzi o mięso z Lidla, nie miałam im nigdy niczego do zarzucenia, indycze mielone mięso, zawsze było świeże i pachnące i po prostu smaczne. Lubię ich wyroby i pomimo, że tez lubie eko produkty, mam jednak taki kryzys finansowy, że na takie rarytasy mnie chwilowo nie stać. Nie stać mnie też na wyrzucanie jedzenia, dlatego się wnerwiłam dzisiaj...

A taki dziadek jeden z drugim, to chyba zapomniał jak sam dzieciakiem był, przecież nasi dziadkowie i rodzice, to dopiero mieli popaprane pomysły, placów zabaw nie było, sami musieli się organizować.
 
k8libby, no pewnie ale widziałam w uwadze ten program o sklepikach i np.w prywatnych szkołach, nie było tych świństw w sklepikach. Ja nie jestem taka ortodoksyjna ale może być smacznie i zdrowo: ciasteczka owsiane słodzone naturalnym miodem czy bakaliami, owocowe pokrojone i w pudełeczko bo dzieci lubią jak się im obierze, soki, koktajle, kakao, kanapki nie koniecznie z razowym chlebem bo zakwas nie każdemu służy, ale z sałatami, warzywami, marchewki, orzechy itd. itd.
No podobno jak dziadek ich z kijem chciał przegonić to mu rezolutne 6 latki odpowiedziały, że to nie jego teren i mają prawo się tu bawić:-D

Ok, spadam do nauki, póki Ula śpi
 
ale mnie dzisiaj irytuje reklama która wyskakuje ilekroć wejdę na BB, też to macie?"szukaj prezentów"... wrrrrr

Ja chce na pewno od początku uczyć synka różnych smaków i różnych fajnych zdrowych rzeczy, i przedewszystkim pokazać jaka kuchnia może być różnorodna i że niekoniecznie tylko chipsy i żelki są fajne i smaczne, choć nie będę zakazywała ani robiła cyrków jak będzie miał ochotę czy okazję zjeść (sama czasem mam ochotę na małe chipsy, albo mc donalda).

Wsadziłam gęś do pieca. Sama jestem ciekawa co z tego będzie bo piekę pierwszy raz. Nasmarowałam ją wczoraj majerankiem, solą, pieprzem, czerwoną papryką, tymiankiem i odrobiną musztardy, a dzisiaj wpakowałam do środka cztery całe renety i ząbki czosnku w łupinach. No i czekam co z tego wyniknie :-)

K8 też czasem kupowałam w lidlu pierś z indyka albo udka kurczaka bez skóry i kości, które ciężko gdzieś indziej dostać. mięso mają naprawdę niezłej jakości, i cenowo też rzecz jasna. Ale mielonego nie kupuję, bo się boję. Zresztą mielone ma o wiele krótszy okres w jakim zachowuje świeżość i zazwyczaj kupuję i proszę o zmielenie na moich oczach w dniu kiedy zjemy. Wyobrażam sobie jak się musiałaś w wkurzyć.
 
Ostatnia edycja:
serio z jedzeniem, to jest masakra, można w domu pilnować, pójdzie do babci i ciach po kryjomu sprzeda coś zakazanego, moja teściowa twixy Laurze dawała :angry: w szkole można dać kanapki, ale serio nie wymieniałyście się jedzeniem? :sorry2: moim zdaniem lepiej dziecku dać w domu od wielkiego dzwona i niż cokolwiek zakazywać, zakazany owoc smakuje najlepiej :-p

Karolina no słucham, co mi każą, bo nie mam kompetencji żeby kogoś wiedzę negować, ale się zwyczajnie obawiam skutków, no ale Nina tak straszliwie kaszle, że nawet nie było co się dłużej zastanawiać, jednak dostała antybiotyk, a dokładnie zinnat,deflegmin,lakcid,hydrocortison..

Laura ma drugą 5 leków, 100 zł w plecy, przed chwilą nosiłam obie ryczące na zmianę, taki pokaz zazdrości od Laurki dawno nie było, teraz obie padły, a ja umieram tak mnie ten okres trzepnął, dobrze, że mąż zaraz będzie i obiad mam zrobiony..
 
już niedługo przeżyjecie szok ale w polsce też coraz więcej dzieci nie rozpoznaje warzyw. A żeby dziecko jadło zdrowo to trzeba samemu zdrowo jeść i niestety poświęcić czas żeby upiec drożdżowki czy ciasteczka i żadna bacia nie straszna. moje mają całkowity zakaz podawania słodyczy. Już mam dosc nadpobudliwe dziecko nie potrzeba dodatkowego cukru. Je chleb z miodem żurawi pustki dyni orzechy to wszystko jest słodkie ale czekoladę kinder jak mu ktos da pozwalam zjeść w domu jadamy gorzką. Ale jak gdzies idziemy z moją przyjaciółką to mam kłopot. Ona nin stop cos podaje swoim dzieciom czipsy soczki lubisie kinderki i młodemu się podoba.
 
Ale popisałyście dużo ! A nie było mnie tylko 1 dzień :-)

MieMie - super, że się zajęliście tą sunią, nie każdy by się na to zdobył, naprawdę.

Milionka - nie martw się bakteriami, bedzie dobrze, zobaczysz !

Asia - bardzo masz fajnego męża, nawet jak w niego rzucasz talerzami to nie traci humoru. Jak ja raz w mojego rzuciłam telefonem wiele lat temu to do tej pory mi wypomina, że niby taki jest molestowany w domu.

Ratina - bardzo Ci współczuję tej poduszki, którą musisz zakładać Bianusi, ale naprawdę pomyśl, że nie będzie to długo i przyniesie efekty. Ja niestety nie miałam takiego szczęścia: u mnie lekarze nie rozpoznali dysplazji i w drugim roku życia musiałam mieć operowane oba stawy. Myślę, że moja mama też wolałaby mi taką poduszkę zakładać niż przeżyć to co przeżyła.

Marta - no szacun z tą gęsią. Dobrze, że sobie już radzisz psychicznie z dokarmianiem Stasia mm. To Ty pisałaś o szkodliwości witaminy D ? Aż mnie zmroziło, bo nam kazali podawać a być może te kłopoty Kubusia były związane z nadmiarem wit D ? Chociaż lekarze mówią, że przyczyna tej kraniostenozy nie jest znana, no nie wiem...

Irisson - trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia Twoich pociech

ludzie to świnie, takie pytania o ciąże po ciąży to nie na miejscu są, to sprawia, że nienawidzę kobiet, które wyglądają, jakby dzieci nie rodziły...

No przykro mi się zrobiło, że mnie nienawidzisz. Jedna głupia baba powiedziała coś beznadziejnego ale to chyba nie znaczy, że wszystkie szczupłe mamy są godne potępienia. I wcale nie znaczy, że jak mam dwójkę dzieci i jestem szczupła to przyszło mi to łatwo, oj nie :no:

Nasz weekend jest dobry i zły zarazem. Dobry bo dzisiaj rano miałam wychodne, poszłam sobie do kina na ostatnią cześć Zmierzchu, a co. Potem jeszcze zakupy i stęskniona wróciłam do moich chłopaków. A zły bo M przyjechał wczoraj wieczorem a dzisiaj już wyjechał na targi i wróci jutro wieczorem albo w niedzielę rano. No nic i tak ciągle go nie ma, muszę sobie radzić.
Dzisiaj pierwszy raz podałam Kubusiowi Bebilon Pepti. O 14 nie chciał jeść, pluł i sie złościł. Ale o 17 już zjadł całą butlę. Mam nadzieję, że już nie będzie grymasił.
Od tygodnia jestem na diecie, odstawiłam słodycze i alkohol (moją ulubioną naleweczkę wieczorną), codziennie ćwiczę i schudłam.... pół kilo :angry:. Nie powiem żeby mnie to motywowało do dalszego trzymania diety, ale spróbuję. Miłego wieczoru Dziewczyny.
 
Ostatnia edycja:
Ratina nie martw się gorzej wygląda rozwórka i faktycznie sam wygląd dziecka w tym wyciska łzy a ta poducha całkiem ok nie jest taki straszny widok;-) a napewno tobie to bardziej przeszkadza niż niuni:tak:
milionka weź nie słuchaj się tej baby bo mojemu bratu też kazali tak ściągac skórkę jak był mały i przez to ma stulejkę:-( ma 15 lat i nadal się z tym męczy...
k.8 basen super:-)
asia naprawdę twój mąż ułożył słowa do tej piosenki??? Bo u mnie na studiach ta piosenka robi furorę jak powiem moim dziewczynom to padną :-D
miemie jak napisałaś o tych robakach aż zaczęłam się drapac i odrazu pomyślałam jaką stycznośc miała twoja Lila z tym psiem i nie miej wyrzytów sumienia uwielbiam psy ale gdyby jakiś zarobaczony był blisko mojej małej to sama bym przepedziłam oczywiście w bezpieczne miejsce ale nie trzymała bym przy dziecku. Dobrze zrobiłaś:tak:
A ja mam doła jak czytam o tych waszych dzieciach ile śpią... Moje dziecko wogóle nie śpi w dzień góra do godziny podzielonej na 30 albo 15 albo jednorazowo godzina i tyle... Spała przez pierwszy tydzień po urodzeniu. A dziś w nocy przeszła samą siebie.... Wcześniej chociaż w noc przesypiała po urodzeniu budziła się 3 razy w nocy później 2 a teraz od miesiąca raz. A dziś 6 razy... myślałam że oszaleję... Nie poszłam przez to dziś na uczelnię bo padałam na ryj jak zadzwonił budzik i mam przez to wyrzuty sumienia:-(
 
reklama
ale jestem zła na męża, nie powiedział mi od razu, że dr mu powiedziała, że jak w poniedziałek na kontroli będzie kaszleć Nina to idziemy na izbę, a u nas dziecięcy oddział jest 30km od nas, ehhhhhhhhhh chyba se meliske zrobie :no:
 
Do góry