reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

reklama
MieMie dobrze zrobiłaś i się nie gryz...ja pod domem wieczorami słysze znowu jakieś miałczenie i szukałam wczoraj tego maleństwa...może lepiej,że nie znalazłam bo znowu bym przyzwyczaiła dzikiego kota do ludzi a potem byłoby mo go żal ze marznie a do domu przy Bianusi nie wpuszcze...

Dziewczyny ja nie wytrzymam z tą poduszką Frejka...dziecko się ruszyć nie może i cały czas popłakuje...noc masakryczna...od 24 do 4 leżałam z nią i ją po policzku glaskałam i w czółko całowałam,żeby przysypiała...a ona popłakiwała tak smutno...to nawet nie krzyk tylko takie ciche popłakiwanie...serce mi pęka:-:)-:)-(
 
MieMie, bardzo Ci współczuję z pieskiem, bo wiem co czujesz...
Ja mam problem z ta kotka, co ją mama przygarnęła, bo jej jedna kotka, rzuca się do gardła i strasznie ją bije. Nie wiem czy się przyzwyczają, bo ona nawet na psy się rzuca...
Ratina, ja tak chodziłam i szukałam i znalazłam martwego u siebie w ogródku kotka... Teraz matka przyprowadziła wszystkie, mają ciepłą budke i pełną michę, ale ja nie wiem jak dam rade dodatkowych 6 kotów wykarmić, chyba musze się do TOZ zgłosić, żeby mnie jakoś wspomogli...
milionka, ludzie to świnie, takie pytania o ciąże po ciąży to nie na miejscu są, to sprawia, że nienawidzę kobiet, które wyglądają, jakby dzieci nie rodziły...

Zbieram sie i idziemy na spacer, dzisiaj ktoś w Szczecinie rozlał mleko :)
 
Cześć,
ale u nas dzisiaj mgła i zimno. Jak dzisiaj ubieracie dzieci na spacer?

Ratina kurcze, nie wiem nic o tej poduszce, dopiero sobie na necie podejrzałam jak wygląda, biedna Bianusia. Ale jak ma pomóc to nie ma rady, może tylko na początku jest tak źle, pewnie dzieci później się przyzwyczajają? Wiem co czujesz i tulę mocno, pamiętam jak mi małego naświetlali w szpitalu i był wsadzony do tego "solarium" i nie mógł znieść opaski na oczach i ciągle płakał, ja razem z nim :-( Trzymam kciuki żeby kolejne dni były już lepsze, daj znać czy dzisiaj lepiej już to znosi?

MieMie ty to jestes taka dobra duszka, twoje posty zawsze są takie ciepłe. Tez uważam, ze dużo zrobiłąś, pomogłaś psince, teraz już się nią zaopiekują.

Milionka dlatego nienawidzę lekarzy, co jeden to inna opinia. ja długo miałam dylemat czy odciągać czy nie, mi w szpitalu tez kazali odciągać na maxa i czyścić mastkę i nastraszyli, że jak tego nie będę robić to mały dostanie zapalenia :wściekła/y: Inna lekarka kazała nie ruszać wcale, jeszcze inna z kolei odciągać ale delikatnie. Ehhh... Dobrze, ze tego lekarza takiego w porządku macie.

Domi ale mu te placki nagle wyskoczyły? Bo chyba od dawna jesteście na mleku ha?

U nas zmiana mleka się nie powiodła, trzy dni było super, kupka bez wysiłku, a potem też dostał wysypki i zaczął robić rzadkie kupki i przestaliśmy hippa podawać. Idziemy do alergologa bo ten enfamil bezlaktozowy mu nie służy, niech mu jakieś inne mleko zaproponuje.

K8libby super basen :tak:
 
u mnie masakra, Nina idzie do lekarza na 13, ma taki brzydki katar, który odkasłuje :angry: tak mi o 6 rano chlusnęła wszystko, że masakra :no: jak ją położę na płasko to cały czas kaszle, jak siedzi, to bardzo mało, oby nie spłynęło do oskrzeli, bo to zaraz zapalenie będzie :crazy: nosz Laura antybiotyk, Nina kaszle straszliwie, ja mam okres rzeźnie, no co jeszcze? :-:)-(
 
irisson, kurcze to może nadal izolujcie Laurę, a do okresu chciałabym. Jak mam być w ciąży jak to cholerstwo nie wraca:-(

Olga, Ty ro w ogóle jesteś the beściak, nie ta liga 2 psy i 2 dzieci:-D A to nasza ulubiona piosenka, oczywiśice to jest parodia na disco polo ale i tak rozwala:-D

k8libby, a co Ty taka nie tolerancyjna jesteś:tak: Ja nie miałam problemu do powrotu do wagi sprzed ciąży ale nigdy bym komuś nie wanlęla taki tekstem jak ta lekarka, i wyobrażam sobie jak trudno jest wrócić do formy:tak:

Ratina, Boże, aż samej mi się zachciało płakać jak napisałaś o tym łkaniu:-( Trzymaj się!

Cornelka, no moja nie płakała pod lampami ale ściągała okulary i tak to było, że max ciągiem z h pod nimi leżała.

A moje dziecko ostatnio chyba potrzebuje trochę niezależności, a ja bym ją na śmierć zagłaskała, wtuliła i w ogóle nie mogę się od niej oderwać:-D
 
k8 ale ta lekarka do szczupłych nie nalezy:/ i sama przyznała ze po drugim jej zostało
irisson bidulko wiem co czujesz i przez choróbska dzieci i przez okres rzeznie :p bo w zyciu takiego nie miałam jak teraz:/
asia podziwiam Cie tez bym chciała drugie dziecko ale najwczesniej ciaza za rok :)
 
Miemie kochana, wiem, że chciałaś jak najlepiej, że się postaraliście. Wyobrażam sobie jak jest Ci przykro i jak się czujesz. Ale potwierdzam, że zrobiliście to co było konieczne i najrozsądniejsze. Nie miej absolutnie żadnych wyrzutów sumienia.

Milionka bardzo Ci współczuję wszystkich przejść z synkiem.Dobrze, że finalnie trafiliście na sensownego lekarza. Na pewno pomoże i mam nadzieję, że za jakiś czas cały ten problem będzie tylko wspomnieniem.

Ratina serce mi się kraja jak czytam o tej poduszce i o tym co przeżywasz. Tak bardzo mi przykro. Choć to przecież tylko przejściowa uciążliwość i wiadomo że bywają gorsze rzeczy niż chwilowa terapia taką poduchą. Ale oczywiście nie umniejszam tym Waszego problemu, bo jak się patrzy jak dziecko się męczy i jeszcze do tego nie możesz mu przecież tego wytłumaczyć. Trzymajcie się. Życzę sił i wytrwałości.

Muszę iść dać cyca, jeszcze potem coś skrobnę co u nas.
 
Dziekuję Wam bardzo,bardzo mocno Kochane...troszkę mi się lepiej zrobiło...no i Bianuś mi zasnęła...
Mój mąż miał dzisiaj jechać na zebranie i wrócić jutro,ale po tej nocy stwierdził,że Nas nie zostawi i nie pojedzie nigdzie:szok: Brawo...dziecko okazało się ważniejsze i nagle można zebranie odwołać...chociaż jedna jaskółka wiosny nie czyni...ale wredna jestem...wstawiłam pranie swoich i Małej rzeczy a jemu się gacie kończą czyste,jak sobie prania nie zrobi to będzie chodził w brudnych...

Irisson biedna Laura...no i Tobie współczuję rozłąki z dzieckiem...
Milionka ja tej lekarce bym chyba odpysknęła...
Cornelka dziękuję bardzo...ale nie wspominaj takich przykrych chwil...ciesz się,że wszystko oki i człowiek szczęsliwy jest teraz z mamą..
 
reklama
Ratina, moja córka nosiła tę poduchę, trwało to ok. 4-6 tygodni, i po tym czasie poprawa była znaczna. Miała jeszcze przez dwa tyg. nosić ją tylko na noc. Jeśli Cię to pocieszy, to naprawdę pomaga i nie trwa długo, tylko trzeba sumiennie zakładać. A malutka powinna się przyzwyczaić :tak:.

Irisson, ja byłam wczoraj z małym u lekarza, bo katar się rozkręcił i do tego doszedł paskudny kaszel, właśnie taki jak opisujesz. Wczoraj mieliśmy termin szczepienia, ale lekarka na szczęście nawet nie wspomniała o szczepieniu, kazała zakraplać wodę morską i odciągać katarek. Więc wczoraj było niewesoło ale za to stało się coś dziwnego. Już wieczorem ja poczułam pierwsze objawy przeziębienia, przez noc mi się nasiliły, i dzisiaj rano wstałam już porządnie chora. Za to Dorianek - miewa się sto razy lepiej niż wczoraj! Dodam tylko że karmiłam go cały wieczór i noc, no i chyba te moje przeciwciała mu pomogły. Oczywiście nie przeszło mu tak całkiem jeszcze pokasłuje i trochę kicha, ale jest znaczna poprawa.
 
Do góry