asia.85, na Bronowicach mieszkasz? Nooo, to już wiem skąd te długie dni i słońce

. Strasznie lubię Bronowice. Blisko stamtąd w skałki

.
asia, irisson, Summerbaby, no to ja chociaż raz Was dobiję

- moje Dziecię dzisiaj zapomniało, że w nocy się je. Jak padło o 20:00 tak obudziło mnie dopiero 6:27

.
Summerbaby pisze:
Chciałabym jakoś wyeliminować to jedzenie o 1 ale nie wiem jak??? Nie dlatego że mi się nie chce tylko nie wiem czy to dobrze dla dziecka tak się napychac w środku nocy co?? Dzag, Ty chyba dostałas za to reprymendę jeśli dobrze pamiętam??
Taaaa, to mnie tak pediatra męczyła

. U nas Tymek sam sobie wyrzucił to karmienie koło północy, a wstawał tak koło 4:00. I nawet tego się lekarka przyczepiła

, a miał wtedy niecałe 3 miesiące. Ja do niej radośnie, żeby się pochwalić jakie to mam cudne dziecko

, a ona że to i tak niedopracowane

. Mnie radziła, żeby później kłaść go spać, albo karmić go na śpiocha koło 23:00. Próbowałam kilka razy go karmić na śpiocha (bo o położeniu go spać później nie było mowy) i owszem, zjadł, ale potem i tak się koło 4:00 budził na papu

. Więc fundowałam mu gratis jedno karmienie więcej. Dla mnie to było bez sensu. Olałam więc temat, Tymek codziennie przed 20:00 jest już pojedzony i zasypia. Budzi się teraz różnie. Ostatnie 2 dni w ogóle się nie obudził

, dopiero rano. Ale ogólnie cały czas koło 4:00. Dietetyczka mówiła, że ta godzina jest ok, skoro sam sobie tak wyregulował

.
Możesz spróbować kilka razy nakarmić go na śpiocha o 23:00 i zobaczysz czy to coś daje. Może akurat będzie w stanie ominąć tą godzinę 1:00 i obudzi się dopiero na następne karmienie. Ale tak ogólnie to po co ;-). Sam do tego dojdzie za jakiś czas

. A jeśli się ten czas będzie przedłużał, to dopiero wtedy mu pomożesz.
kakakarolina, no coś mi się nie wydaje, że dawanie dziecku do drugiego roku życia mleka w środku nocy jest normalne a przede wszystkim zdrowe

. Co innego kilkumiesięczny niemowlak, a co innego półtora roczne dziecko. To już według mnie zawalenie sprawy przez rodziców. Wodę dziecku można dać, jasne. Albo okazjonalnie mleko (no, dorosły człowiek też czasem w nocy zgłodnieje). Ale wciskać regularnie w odpoczywający układ pokarmowy paliwo - nieporozumienie

. No i kwestia higieny - nie dziwota, że potem tyle dzieci ma próchnicę

.
gorgusia, czyli spanie w łóżeczku już wychodzi całkiem nieźle

, bo u Was z tym problem był, prawda? Wszystko trzeba przejść, a dzieci powoli do wszystkiego dojdą. A tym już nauczonym spania w swoim łóżeczku, przesypiania całej nocy itp. i tak się to jeszcze 10 razy zmieni, więc nie ma się co napinać, że inne już, że inne tak a nie inaczej, a mój nie

.
A my mamy wielki dzień za nami. 3 łyżeczki marchewki wciągnięte przez mojego Młodzieńca na lekko :-). Jeszcze by chciał, żarłok jeden. Niestety nie dał nam przyjemności nacieszenia się minkami (aparat i kamera czekały

). Nie było żadnych minek, marchewka posmakowała i się nie krzywił. Oczywiście wszystko uświnione, bo Tymek łapał łyżeczkę, chciał ją wsadzać sam do buzi, ręce do buzi wkładał. Mam nadzieję, że ta pomarańczowa marchewa zejdzie z ciuszków, bo będzie bieda z ciuchami jak tak dalej pójdzie

. Zdjęcia na wątku jedzonkowym

.