reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Ja, pomimo depresyjnej natury i dużej dozy samokrytycyzmu i czarnowidztwa, uczę się myśleć pozytywnie i być dla siebie bardziej wyrozumiała. W końcu nie chcę być takim przykładem dla Lili, mam nadzieję, że pod względem podejścia do życia wda się w tatusia. Ale ona jest dla mnie rzeczywiście dużym bodźcem do tego, by myśleć inaczej, inaczej (lepiej) przyjmować wszelkie trudności - w końcu jestem i będę (mam nadzieję) dla niej przykładem :) Dziecko to jednak największy bodziec do zmian w nas samych.
 
reklama
Hey dziewczyny, czy któraś zmieniała mleko dziecku? Jak to robiłyście, mieszanie np. 1 miarka nowego, reszta starego jednego dnia, 2 miarki nowego drugiego, etc? Czy od razu podałyście nowe? Czy wasze dzieci miały jakieś bóle brzuszka przy zmianie? Jak długo?
Od wczoraj podaję małemu nowe mleko, mieszam nowe ze starym, cały dzień było ok, ładna kupka, a teraz wieczorem chyba zaczyna go brzuszek boleć, bo dużo gazów mu odchodzi, zgina nóżki i trochę popłakuje.
Czy to trzeba przejść czy jak zaczynają się jakieś problemy brzuszkowe to znak, że mleko nie pasuje i trzeba wrócić do starego?

Zmieniamy z polecenia lekarki, w sumie z dwoma o tym rozmawiałam, bo mamy inną tam gdzie szczepimy i jedna mówi o mieszaniu, druga o podaniu od razu nowego i w sumie sama nie wiem. Macie jakieś doświadczenie z taką zmianą?

Sorki, nie poodpisuję dzisiaj, tyleeee napisałyście, jutro obiecuję poprawę :-)
 
cornelka ja zawsze zmieniałam po jednej miarce po jednym karmieniu i zawsze młody odchorowywał bólem brzuszka i marudzeniem. Nie znoszę zmian mleka całe szczęście Olce służy.
 
Karolina a ile czasu te dolegliwości trwały? Ostatecznie udawało się przejść na nowe czy bywało, ze wracaliście na stare mleko?
 
zjadłam rogala Marcińskiego i zapijam karmi, a ja chcę być chuda, chyba w następnym wcieleniu :rofl2: milczenie owiec dzisiaj, oczywiście będę oglądać 158 raz, uwielbiam Harrisa ;-) ktoś tu jeszcze jest, czy macie jakieś inne atrakcje wieczorne?
 
irisson, gdzie to milczenie owiec? ja tego najpierw nie oglądałam bo za bardzo się bałam :p później, niedawno oberzjałam ostatnie pół godziny i byłam zachwycona
właśnie zamówiłam pizzę :)
Natalia znów ma obsuwę bo się za długo bawili z tatą a teraz się kąpała pół godziny, ma w wannie klocki :p właśnie słyszę "nie!" jak tata ją wyciąga... ehh może zaśnie szybko
 
Czesc dziewczyny.
Cornelka ja tez od razu Luizce podałam nowe mleko i nic sie nie działo.Nie mieszaj tylko obserwuj jak zachowuje sie po nowym mleku.Jesli nadal beda problemy z brzuszkiem to znaczy ze nie toleruje.A czemu zmieniacie?Ulewało sie po tamtym?
Miemie jak czytam twoje posty to mam wrazenie ze mamy podobne podejscie do zycia.Heh jak ja bym chciala byc wyluzowana,beztroska a nie wiecznie spieta,rozmyslajaca o tym co by bylo gdyby....,przejmujaca sie nic nie wartymi slowami nieprzyjaznych ludzi(tesciowej)
K& jak napisałas o swoim sasiedzie to myslalam ze o mojej tesciowej piszesz;-)Masz o tyle lepiej ze wygarniesz mu i sobie pojdziesz,a ja nie mam jak uniknac kontaktu z moim ,,wrogiem''
Gosha ale masz fajnie ze maz cie docenia.Widzisz ,ja jak zrobilam tz pierogi ruski to mnie za to nie ucalowal bo wtargnela tesciowa i oznajmila mu ze kartofli nie bedzie jot.Teraz sie z tego smieje a jak ona robi ruskie to mam ubaw po pachy bo mówie tz ze zaraz tesciowa wtargnie ze swoimi pierogami i bedzie ,,kartofle jot''No ale jak wtedy wtargnela i tak mu powiedziala to sie poryczalam,bo nie dosyc ze nie mam czasu na zabawe z pierogami to jeszcze z takim czyms wyskakuje.

Olga,Olga,Olga mam nadzieje ze jutro ci przejdzie.Jestes przemeczona jak nie fizycznie to psychicznie.Ja tez juz mam wszystkiego dosc .Ostatnio oblozylam sie ksiazkami na temat jogi,relaksacji,odchudzania,wychowywania dwulatka(co zrobic zeby sie sluchal),no i najwazniejsze-jak zrozumiec wlasne uczucia,uwierzyc w swoja wartosc.I postanowilam wziac sie za siebie ,stosowac jakies afirmacje,cwiczenia choc po 5 min :zawstydzona/y:nauczyc sie relaksacji i jak postepowac z Luizka bo juz mi rece opadaja.Ona ciagle psoci,dokucza Milence,ja sie na nie dre ,ona ryczy,Bledne kolo.
No bo co mi pozostaje.Zalamac sie nie moge bo dziewczynki mnie potrzebuja.Poszlam do psychiatry ,powiedziala ze na moja nerwice i objawy nie pomoga tabletki.Musze zmienic miejsce zamieszkania.Nie stac mnie-bede nadal chora .Moge sprobowac psychoterapi.O i moja nadzieja na zdrowie legla w gruzach.Jak sama sie za siebie nie wezme to bedzie po mnie.Zdaniem lekarki nic sie nie dzieje, tylko w tych objawach ktore mnie mecza kryja sie sprawy z ktorymi nie potrafie sobie poradzic.
A jak mam sobie poradzic .Dzis np chcielismy z tz pojechac do mojej mamy po krzaki malin i sobie wsadzic.Tesciowa jak sie dowiedziala,zrobila tz awanture i nigdzie nie pojechalismy a mnie szlak trafia ze tz tak robi jak ona chce a ta ma satysfakcje ze znow jest na ,,gorze''a ja sie nie licze.
Chcialam mamie dac suchy chleb dla kur bo zawsze mi zostaje,a ona przywozi mi swoje jajka,kupuje zboze to chociaz tyle moge jej za to dac.Tesciowa zrobila tz awanture zeby sie za mnie wzia i zebym jej oddawala chleb.Wczoraj poszlam do sklepu,zostawilam male z tz.Doslownie z 10 min mnie nie bylo a ta zabrala Milenke i zalozyla jej podwojne spodnie,skarpetki .A w domu bylo 26 stopni.A ta do tz ze ja w jednych spodniach ziebie dziecko i nie wiem jak ubierac.Wkurzylam sie i na jej oczach rozebralam Milenke.A ta do tz znow z awantura .I zapytala go czy zle ubrala dziecko.Ten tak sie jej boi ze zamiast powiedziec ze za goraco bedzie dziecku i bedzie plakac-powiedzial ze dobrze ubrala.Zdjelam te spodnie ale nawet nie wiecie ile zdrowia mnie to kosztowalo.Zle sie czuje jak nie robie nic zeby zrobic po swojemu a jeszcze gorzej jak probuje postawic na swoim
I tak jest ze wszystkim.Tz nie potrafi jej sie sprzeciwic.
No wiec kazego dnia mam takie jazdy i jak tu byc zdrowym.
Tak wiec Olga glowa do gory.Ja nie mam zdrowia,tesciowa robi mi jazdy,nie mam pomocy wogole przy dzieciach i w domu nawet tz nic nie pomoze.Ciagle slysze od obojga jaka jestem nie taka jak byc powinnam i robie nie tak jak powinnam.A ja wiem ze zrobilam tyle ile moglam, wychowuje dzieci najlepiej jak potrafie,gotuje i pieke dobrze,i wiem ze inny facet jakby mial taka zone ,bylby szczesliwy.Ja zwiazalam sie z osoba ktora nie potrafi docenic tego co ma,tylko ciagle wymaga wiecej i wiecej.
No a na ostatek dorzuce jeszcze porazke z praca.Facet ozajmil mi ze nie stac go w tym momecie zeby dac mi nawet pol etatu ale chce sie ze mna spotykac:angry::no:Dodam ze jest mlody ale zonaty.Super co?Jak ty jestes zalamana tym ze masz nie posprzatanie to co ja mam zrobic?palnac sobie w lep chyba a i tego nie moge bo dziewczynki mnie potrzebuja.Luizka wrzeszczy za mna jak do kibla wyjde
Dzag Moja Milenka robi odwrotnie,wypycha dolna warge i z opadnietymi puchami wyglada jak sliniacy sie buldozer:-)
Super ,wszyscy spia a ja z Milenka bede warowac cala noc bo calutki dzien mi przespala.O wlasnie Olga-ja jeszcze do tego wszystkiego nie spie po nocach;-)No i ktora mnie przebije w zrzedzeniu?:-)
A ja sobie ,,rodzinke ''obejrze na odmozdzenie a co!
Jutro czeka mnie kolejny ciezki dzien z objawami nerwicy:baffled:dobrze ze wieczorami odpuszczaja.Tak wiec -aby do nocy;-)A potem zabawa z Milenka;-)A rano przemiana w zombie:angry:
Asia a u Ciebie to jakies dluzsze te dni sa ?Kiedy ty znajdujesz na to wszystko sily i czas.
No zaczelam pisac posta o 18:baffled:jest 21:baffled:Ale caly czas bawie sie z Milenka ktora trzymam na kolanach i glaszcze po glowie spiaca obok od czasu do czasu Luizke bo cos poplakuje przez sen a Milenka sie wlasnie zaczela na glos smiac z mojego spiewu:baffled::angry::-D
 
reklama
Do góry