reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

i mnie też plz ten numer konta...

ehh poczytałam i nie mam już czasu
asia - współczuję sprawy z zapaleniem, mam nadzieję że szybko minie
u nas wszystko fajnie, w piątek byliśmy u teściów, w sobotę u znajomych na domówce (wróciliśmy przed północą, Natalia bawiła się z innymi dziećmi, nie wiem czy to tak można :p ale bawiła się super, Hania spała mi na rękach), a wczoraj byliśmy w górach na parę godzin. ciekawy weekend miały dzieci. co ta moja Natalia wyprawia z psami to się w głowie nie mieści. jeszcze trochę podrośnie i będzie pewnie przebierać Jumpera w sukienki itp :p na razie próbuje ubierać misie, na przykład siedząc razem z misiem, ubrankiem i obydwoma psami w klatce :p a psy dają sobie wszystko robić, kochane są
u mnie laktacja OK poza tym że w ciągu dnia w domu Hania chciałaby co pół godziny... staram się maksymalnie wydłużać przerwy żeby to jakoś unormować. i co noc w czasie pierwszego karmienia koło 2-3 równocześnie ściągam koło 120ml, i często w ciągu dnia zużywamy to, np jak ja chcę gdzieś wyjść lub wychodzimy razem, wolę podgrzać mleko i jej dać raz a porządnie w czasie wyjścia niż co chwilę się obnażać i wyciągać cycka :p
i Hania ukochała sobie spanie i leżenie u mnie na rękach, często domaga się tego i inne osoby jej nie zadowalają, tylko ja. to takie miłe ;) co za tym idzie bardzo lubi być w chuście :) z chustą sobie radzimy, nawet udaje nam się dobrze ubrać na chłodną pogodę

ok kończę bo mam tyle roboty a sporo już przesiedziałam
buziaki!
 
Ostatnia edycja:
reklama
millionka, je też poproszę o nr.

gorgusia, tylko ona nie jest przepełniona, tylko boląca w jednym miejscu i bardzo czerwona, jakby tam był stan zapalny.

A ja się jeszcze martwię moją siostrą, bo rozstaje się ze swoim wieloletnim chłopakiem:-( tearaz muszą szukać mieszkania oddzielnie bo mieszkają w Norwegii, dzielić majątek ehhh.
 
A ja się jeszcze martwię moją siostrą, bo rozstaje się ze swoim wieloletnim chłopakiem:-( tearaz muszą szukać mieszkania oddzielnie bo mieszkają w Norwegii, dzielić majątek ehhh.

moja rozstała się tej wiosny, po 16 latach, prawie jak rozwód, sprzedaż domu i takie tam.... i też jest daleko :-( wspieraj ją z całych sił, my codziennie siedzimy na skype albo chociaż sms. Siostra jest dla mnie NAJWAŻNIEJSZA.
 
gorgusia, mam identycznie! To muszę kupić kapustę jak będę wracać z zajęć. No i zaraz wezmę 2 dawkę antybiotyku, mam nadzieje, że zadziała.

Summerbaby, no jeszcze ją przekonujemy z mamą, bo to w sumie ona go rzuca, a to super chłopak ale jakoś to się wszytko posypało:-(

doti, jak Ty wytrzymujesz te bezsenne noce? No a co z pracą?

Moja już śpi 2 h, nakarmię ją i wychodzę.
 
Cześć kochane :),

Nie było mnie tych kilka dni, bawiliśmy bowiem u teściów. Nadrobiłam jako tako forum, ale to naprawdę tyle o ile, więc w razie jakby co proszę wybaczcie ignorancję ;-)

Podróż (ok 200 km) Maniusia zniosła doskonale tak w jedną, jak w drugą stronę. W zasadzie cały czas spała, więc raczej podróżowanie jej do gustu przypadło:tak:

Inna rzecz to implantowanie w fotelik - to po prostu masakra jest za każdym razem. Ryk straszliwy. Jedno dobre, że mija z podźwignięciem fotelika z ziemi, a definitywne ukojenie następuje wraz z uruchomieniem silnika i ruszeniem.

Mania pobyt zniosła też bardzo dobrze. Trochę marudna była, to fakt, nie spała prawie wcale w dzień, ale to wynikało z nadmiaru wrażeń i zdaje się zbyt długiego i zdecydowanie zbyt częstego tłamszenia na rękach. Jednak do tej formy spędzania większej ilości czasu raczej nie nawykła;-) Ewidentnie brakowało jej ćwiczeń na macie, której nie wzięliśmy (a szkoda!), czy takiego zwyczajnego naszego wędrowania z mamą z bujaczkiem to do kibla, to do kuchni ;-) Ale! Mogło być gorzej, więc narzekać nie mogę. W nocy za to spała pięknie i to w nie swoim łóżeczku! To znaczy w swoim, ale tam, u teściów, bo jej wyszykowali elegancko własne posłanko:cool2: Jak zasypiała o 20 tak budziła się o 5 30, więc bomba:tak: Dzisiejszą noc, już w domku też przespała. Ach, jakbym chciała, żeby tak już zostało, żeby się w mamusię i wujka wrodziła w tym względzie :tak: No nic, póki co się nie nastawiam na taki układ za bardzo. Z bąblami nie zna się dnia ni godziny ;-)

Piękny też był powrót do domu. Mała autentycznie poznała swoje miejsce :-D Postawiona w foteliku na podłodze rozejrzała się wokół, przerwała szloch spowodowany końcem jazdy, koniecznością okutania i przeniesienia i szeroko uśmiechnęła! Uśmiech nie schodził jej z buźka przez cały obchód po domu na moim ramieniu. Przy ulubionych miejscach doszły piski zachwytu. Byłam wzruszona. Wszędzie dobrze, ale w domku najlepiej. Moja domatorka mała.

Dzisiaj udało się nam, pomimo paskudnej aury wyskoczyć na całkiem przyjemny spacerek i Maniucha dosypia, acz już pokwękuje z cicha, więc muszę się streszczać.

asia trzymam kciuki za szybką poprawę sytuacji cycuchowej!!! Mam nadzieję, że wyjdziecie z tego bez najmniejszego szwanku:tak:

doti dobrze, że już wychodzicie na prostą. A co do marudy...Mojej Mani też brak spacerów nie służy, też staje się wtedy strasznie marudna. Staram się jednak wychodzić, ale wiem, że gdybym miała 2, to już by nie było takie hop siup...Mam nadzieję, że to przejściowe i zacznie się ładnie u Was normować cykl dzienno-nocny.

Olga super, że Natalka w takiej komitywie z psaiakami żyje. Też mam nadzieję, że będzie tak z Manią. Na razie nie jest źle. Tesiek strasznie ją rajcuje, cieszy się na jego widok, grucha...Tesiek też znosi wszystko ze stoickim spokojem. Pozwoli wejść małej na posłanko jak nic;-)
 
Wreszcie uspilam gagatki.Ale mnie wymordowaly .Nawet do kibla nie mialam za bardzo jak pojsc.
Asia wlasnie chodzi o to ze juz nie wytrzymuje tych nocy.Jestem strasznie rozdrazniona.Najgorzej jest rano.Potem jakos udaje mi sie rozruszac i jak przychodzi wieczor to wcale nie chce mi sie spac.No i nawet od podniesienia reki sie poce jak mysz.To oznacza ze jestem oslabiona.Tak juz mam od miesiaca i jest coraz gorzej.A co do pracy to juz sama nie wiem.Mialam zaczac od tego mies a facet sie nie odzywa.Ja sie nie odzywam bo nie chce byc natretna.Skoro powiedzial ze zadzwoni to trzeba czekac.Jak na razie nie mam nic przeciwko siedzeniu w domu bo zwyczajnie boje sie czy dam sobie rade w pracy skoro zdrowia nie mam:-(
 
doti biedactwo...:-(Ja się nie dziwię, że ledwo ręką i nogą ruszasz. Nieprzespane noce u mnie też by spowodowały kompletny rozpad materii. A u Ciebie jeszcze dochodzi to, że nie masz jak ewentualnie odespać. Eh, szkoda, że nie mogę pomóc. Mogę tylko potrzymać kciuki, żeby Milenka jak najszybciej załapała nocny rytm...W końcu musi złapać, że to czas na spanie, nie harcowanie.

Ah! Poproszę jeszcze nr konta koniecznie:tak:
 
juz sie zgubiłam komu wysłalam nr konta więc jak ktoś dostał dwa razy to przepraszam a jak ktoś jeszcze nie dostał to proszę wiadomość na priv
 
reklama
Dziś dziewczyny małe święto mamy dzisiaj - koniec wykładów:-D Nie było tak źle, te 8 h wyjścia traktowałam jako odskocznię, tatko sobie super radził, a teściowa mogła wreszcie zajmować się dzieckiem bez mojej nieustannej inwigilacji:-D Jeszcze tylko 3 razy sąd.

doti, ja nie wiem jak Ty to znosisz, podziwiam. Mogę Ci tylko życzyć, żeby Milenka szybko zmieniała swój tryb życia.

Aia, super, że tak się udał Wam wyjazd.

Antybiotyk chyba zadziałał, szkoda tylko, że będę musiała jeszcze brać go z 5, 6 dni.
 
Ostatnia edycja:
Do góry