reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

milionka, super
weronikazz,taka na styl japoński:-)
Aia co mój to jest bydlaczek ale tak go kocham, a kiedyś kupimy sobie doga bo nam się marzy:-D

Ja na szybko bo dopiero weszłam, muszę się pochwalić, że z tego 5 h egzaminu dostałam 5:-D
U endo, no cóż mam poporodowe zapalenie tarczycy na usg powiększona tarczyca, z uwagi, że nie mam objawów 4 tyg czekamy czy samo nie ustąpi i potem znów badanie i zobaczymy czy dajemy leki, ale z mała dawką będe mogła karmić. Mój endo to wielki zwolennik karmienia cycem i powiedział, że cytuje to "wielki dar i musimy to zachować."
 
reklama
Milionka- gratuluję pozbycia się paskudnej bakterii!
Asia- gratuluję! Zdolniacha z Ciebie :* Ja mam Haschimoto... w ciązy moja tarczyca zaczęła dość dobrze funkcjonować i tak jest do tej pory. Biorę 125ug euthyroxu.
Weronikazzz- fajna, nowoczesna kuchnia :-)
MieMie- też mam takie myśli...że to już prawie rok jak powstał Kacper... Rok temu odstawiłam tabletki i zaczęliśmy starania. To niesamowite jak ten czas szybko leci.

Była rozmowa o tym gdzie mieszkamy.... ja teraz mieszkam na wsi w domu jednorodzinnym, ze swoimi rodzicami. Ten dom ma być w przyszłości mój. Mieszkamy przy lesie w bardzo spokojnej okolicy. Mamy duże podwórko i latem grille i ogniska w ogrodzie. Dzieciaki mają sporo miejsca do biegania. Mieszkałam w bloku z M i zdecydowanie oboje się dusiliśmy.... To nie dla nas.
A plany do 30....mam jeszcze 6 lat na swoje plany. Chciałabym pójśc na jeszcze jedne studia- dietetyka. Coraz mocniej ryzuje się otwarcie własnego biznesu. Poza tym chciałabym być szczęśliwa ze swoją rodziną. Dać Kacprowi spokojny, radosny i ciepły dom. Dać mu wszystko to czego mi brakowało jak byłam mała.

My dziś odchorowywaliśmy wczorajszy szalony chrzcinowy dzień. Kacperek był nieco marudny i zmęczony. Dużo spał. A ja znowu mam problem z laktacją...znowu walczę. Pierś w której miałam zapalenie jest strasznie leniwa. Kacper zjada teraz 140ml, a moje cyce produkują 90ml na 3h. Masakra. Było już tak dobrze. Dziś musiałam dać ju mm...ale...najważniejsze,że ma najedzony brzuszek i śpi spokojnie. A cyce mnie swędzą jak nie wiem....
Pozytyw też jest- Kacper ma już bardziej odporny brzuszek. Jem coraz więcej różności i nic mu nie dolega.
I- M za tydzień zmienia pracę. Jesteśmy pełni nadziei. Teraz jak ciągle siedzi w pracy to mając momet w ciągu dla siebie kłócimy się. Nie mamy o czym ze sobą gadać i się od siebie oddalamy. Obecna praca nie jest tego warta, nic nie jest tego warte. Rodzina i my jesteśmy najważniejsi.
Spokojnej nocy sierpnóiwki!
 
Dziewczyny martwię się:( moja przyjaciólka mieszka w Nowym Jorku:( Już nie ma szyb w oknach a to dopiero początek - aż mi się płakać chce z nerwów:( oby nic się jej ani jej rodzinie nie stało :(
 
millionka, widzę w tvn 24, że już po głównej fali i nie było tak źle jak przewidywano.

gorgusia, ja też mam Haszi ale w do tej pory obywało się bez leków, teraz TSH mam niewykrywalne. Oczysiwście do czasu uregulowania tarczycy mam bewzględny zakaz zachodzenia w ciąże:-(

A ja M wyprawiam na konferencje i zabieram się do nauki, bo 13 i 23 dwa ostatnie egzaminy, a dziś karmiłyśmy się na moje życzenie o 2, bo myślałam, że moje cycyki eksplodują, tak bolące i twarde jeszcze nie były. Laktator nie przynosi mi żadnej ulgi musiałam ją obudzić:-(
 
hej dziewczynki, piszę tylko parę słów żebyście wiedziały że żyję... jakoś mnie wszystko przytłacza, dzieci marudne, mogłyby obie równo spać do południa ze trzy godzinki to by było ok... niestety tak nie jest. zanim doczekam do ich popołudniowych drzemek (której Hania wczoraj nie miała wcale) to już jestem tak wymęczona że i tak nie jestem w stanie nic zrobić...
na weselu było fajnie, wybawiliśmy się nieźle, potem poprawiny też były. wszystko OK poza tym że wczoraj pierwszy raz dałam Hani mm... dołuję się przez to, mam nadzieję że uda mi się tego już nie powtórzyć

czytałam ostatnie Wasze wpisy, widzę że generalnie u Was OK - choć części z Was problemy nie omijają...
Asia - super ocena z egzaminu :)
milionka - super wieści - te wyniki badań :)) możesz odetchnąć

spacerującym dziewczynom gratuluję spacerów, ja się jakoś zorganizować nie mogę zupełnie, aktualnie mam taki bajzel po tym weselnym weekendzie i jęczącym poniedziałku że nawet bym ciuszków nie znalazła, no i śnieg za oknem mnie paraliżuje bo nie wiem co założyć sobie i dzieciom, będę musiała najpierw zrobić porządek, potem przejrzeć i poprzymierzać ciuszki co na którą pasuje (kombinezon po Natalii chyba na Hanię za duży), i potem do sklepów kupić to czego mi brakuje. na pewno dla Natalii jakieś spodnie ciepłe. dobrze że od jutra ma być cieplej i ładnie

ok idę robić śniadanie bo jak dalej nie będę nic jeść tak jak ostatnio cały czas to nie będę chyba miała co liczyć na poprawę laktacji... nawet na weselu - miałam się objeść - a poza obiadem prawie nic nie zjadłam bo nie miałam ochoty... nie wiem co ze mną jest...

miłego dnia Wam wszystkim
(i mam nadzieję że mój będzie lepszy niż wczorajszy, ehh :p)

no to wpadłam ponarzekać, wybaczcie... ale to chyba mi pomogło, zaczynam czuć chęć poradzenia sobie z tym wszystkim, idę do kuchni :)
 
Asia miszcz :-) dobrze, dobrze, bo się prawnik zawsze przyda :-p

Weronika ja też lepiej całuję :cool2:

Milionka
widzisz jaki dzielny chłop :tak:oby cholerstwo nie wróciło !

Olga u mnie to samo, Laura już nie ma drzemek, wiec ciągle trzeba być przy niej aktywnym, dobrze, że Nina jest spokojnym dzieckiem :tak:

ja dzisiaj nie wyspana, pół nocy maż mnie przepraszał, że jest głupcem, dałam się przeprosić :cool2: ale wcześniej zdrowo się nad nim poznęcałam, a niech wie, że to co ma, nie wszystkim się zdarza :-p u nas dzisiaj chłodno, ale bez mgły i deszczu, więc może z mamą i dziećmi pójdziemy na spacer, tylko jak mama będzie chciała, bo wciąż podziębiona:blink: no i już mam zlecenia na moja zupę dyniową, siostra przyjeżdża na groby i se zażyczyła :-D
 
reklama
Ech z tą laktacją... wybaczcie,ale nawet się cieszę,że to nie tylko mój problem... łatwiej mi zrozumieć,że to nie moja wina. Ja wczoraj Kacperka też musiałam dokarmić. Zjadł 80 mojego i 60 mm. Spał od 20.30 do 3 :szok:, a później już po moim mleku do 6 i jak go wzięłam na przewijak to takiego pawia puścił,że wszystko było w rzygu... pierwszy raz taka akcja i mam nadzieję,że ostatni.
Ja powinnam wypełznąć na spacer,ale tak brzydko na dworku....ciężkio mi się zmobilizować.
 
Do góry