katjusza77
szczęśliwa mama :-)
domi, laremi - gratuluję podjęcia ostatecznej decycji, najgorzej to tkwić między młotem a kowadłem! teraz spokojnie już i bez nerwów będziecie mogły zająć się tuleniem i całowaniem maleństw po jedzeniu :-) A odstawianie od piersi prędzej czy później czeka nas wszystkie!
my staramy się korzystać jak najwięcej ze słońca i wydreptujemy stare i nowe ścieżki, dzięki czemu waga moja drgnęła o całe 2 (słownie: dwa) kilo! Nie mogę się nadziwić, jaki mój syn jest radosny, ciągle się śmieje, wydawało mi się, że Natalia była wesoła ale on przy niej to jest debeściak! Najbardziej mnie śmieszy jak przyjeżdża moja mama i mówi do niego: cześć grubasie a on jej sprzedaje na to taaaki uśmiech, że obydwie płaczemy ze śmiechu! :-) Natalia odpukać zdrowa, tylko nie chce jeść ani warzyw ani owoców, nawet smiksowanych, a jak już coś jest kolorowe to w ogóle ma odruch wymiotny - takie mam nieksiążkowe dziecko (wszędzie piszą, żeby zachęcić dziecko kolorami na talerzu). Tranu też nie chce przyjmować, z tego wszystkiego ma buzie całą w liszajach, eh, kiedy jej to minie... Dziś rano posadziłąm ją na nocniku, ładnie siedziała i oglądała baję, więc zajęłam się karmieniem Wiktora, jak skończyłam patrzę na nią a ona stoi wgapiona w telewizor skarpetką w potężnej kupie, którą zrobiła... na panele..tuż obok nocnika.. ;-)
Wiki znalazł sobie nową zabawę - leży na macie i trąca zawieszoną książeczkę, przed chwilą tak ją rozbujał, że patrząc na nią zasnął
pozdrawiam wszystkie Sierpniątka! :-)
my staramy się korzystać jak najwięcej ze słońca i wydreptujemy stare i nowe ścieżki, dzięki czemu waga moja drgnęła o całe 2 (słownie: dwa) kilo! Nie mogę się nadziwić, jaki mój syn jest radosny, ciągle się śmieje, wydawało mi się, że Natalia była wesoła ale on przy niej to jest debeściak! Najbardziej mnie śmieszy jak przyjeżdża moja mama i mówi do niego: cześć grubasie a on jej sprzedaje na to taaaki uśmiech, że obydwie płaczemy ze śmiechu! :-) Natalia odpukać zdrowa, tylko nie chce jeść ani warzyw ani owoców, nawet smiksowanych, a jak już coś jest kolorowe to w ogóle ma odruch wymiotny - takie mam nieksiążkowe dziecko (wszędzie piszą, żeby zachęcić dziecko kolorami na talerzu). Tranu też nie chce przyjmować, z tego wszystkiego ma buzie całą w liszajach, eh, kiedy jej to minie... Dziś rano posadziłąm ją na nocniku, ładnie siedziała i oglądała baję, więc zajęłam się karmieniem Wiktora, jak skończyłam patrzę na nią a ona stoi wgapiona w telewizor skarpetką w potężnej kupie, którą zrobiła... na panele..tuż obok nocnika.. ;-)
Wiki znalazł sobie nową zabawę - leży na macie i trąca zawieszoną książeczkę, przed chwilą tak ją rozbujał, że patrząc na nią zasnął
pozdrawiam wszystkie Sierpniątka! :-)