Gosha zazdroszczę 20 km, sama bym chętnie tyle zeszła. Dziennie robię tylko ok. 6 km, a po takim zdrowym spacerze super się śpi
Zresztą ten wysiłek na pewno się opłacił, bo mają nadejść chłodniejsze dni i deszcz, więc trzeba korzystać ze złotej, polskiej jesieni
Błota po kostki nie zazdroszczę, ale zdrowego ruchu jak najbardziej. Pewnie czujesz, że żyjesz
Kakakarolina,
Dzag z włosami mam podobnie jak Wy. W czasie ciąży było całkiem nieźle, nie wypadały tragicznie, były w niezłym stanie (jak na włosy zmaltretowane po częstym farbowaniu). Ale teraz... po kąpieli garść, w trakcie rozczesywania garść. I tak jak u Ciebie
Dzag, też zabieram mojej Lili te moje włosy, bo nie wiem kiedy się nagle do niej "przypałętują" (słowo średnio poprawne, ale najlepiej oddaje sytuację)
Dzag, co do M, może rzeczywiście coś w tym jest, że jak Tymek będzie starszy, to on będzie w stanie się nim zająć nieco inaczej, razem pograć w piłkę, zarazić swoimi pasjami, nawiązać fajny kontakt. Ja myślę, że większość mężczyzn nie do końca potrafi odnaleźć się w niektórych działaniach pielęgnacyjno-opiekuńczych (pewnie dlatego to kobiety zachodzą w ciążę, rodzą dzieci, jeśli mogą to karmią piersią). Choć ja staram się mimo wszystko mojego M angażować w niektóre działania. Dziś np. poprosiłam, by przemył Lili oczka, buzię i nasmarował ją kremem (mimo, że zawsze ja to robiłam). No i zrobił to bardzo dobrze, mała była zadowolona. Tak jak u
Asi, wydaje mi się, że on lepiej kąpie małą (a dla mnie jest to wspaniały moment na odetchnięcie). On nauczył się z płyt Pawła Zawitkowskiego, jak trzymać dzieciaczka podczas mycia i Lilcia uwielbia kąpiele z nim. Jak ona w ogóle wierzga nóżkami w tej wannie. Po prostu dupsko jej tak podskakuje, bo nogi rwą się do pływania. Ostatnio zauważyłam nawet, że przy nim mała jest spokojniejsza i mniej płacze, gdy ubiera ją i "obrabia" po kąpieli. Nie ukrywam, trochę zazdroszczę (może Lila czuje moje jakieś napięcie czy stres i więcej wtedy płacze), ale z drugiej strony mam swoje wytchnienie. Choć jak przyszło mi kąpać 2 razy Lilę, bo M nie dotarł na czas, to zrobiłam to tak nieudolnie, że szkoda gadać
Może udałoby Ci się Twojego M w takie działania zaangażować, przez co poczułby się ważny...
W każdym razie powodzenia życzę, bo wiem, że takie wytchnienie, kiedy chcesz dłużej pospać w ten wolny dzień, jest potrzebne. I nawet jeśli w ten jeden czy dwa dni facet zajmie się dzieckiem z rana, a Ty dojdziesz do siebie, to chwile bezcenne. Więc życzę Ci na kolejny weekend wyspanej soboty i niedzieli. W niedzielę będzie podwójna szansa, bo szykuje się zmiana czasu i będziemy dłużej spać (przynajmniej jest taka szansa)
Gorgusia, czekam zatem na przepis na zupę dyniową. Dziś byliśmy z M na mieście i był akurat kiermasz dyniowy
Cała masa rozmaitych rodzajów dyni o zróżnicowanych kształtach. Kupiliśmy średnią dynię właśnie na zupę i dużą na wydrążenie i postawienie przed domem
Chętnie więc wypróbuję fajnego przepisu.A tak poza tym - jak Twoje samopoczucie? Czy jest już lepiej?
Exotic, ja, podobnie jak
Dzag, chyba miałabym psychiczny opór przed podaniem Lili mleka innej kobiety. Kompletnie tego nie oceniam ani nie krytykuję, po prostu piszę o swoim podejściu. Jakoś tak wtedy bym chyba wolała podać mm. Ale, tak jak napisałam, to bariera psychiczna prędzej. W każdym razie też radzę, byście wybrali się do lekarza, niech sprawdzi dziecko i w razie czego zaleci, co robić. NIech Twój maluszek szybko wraca do zdrowia.
Irisson, fajnie, że jesteś już z powrotem. Przeżywaliście teraz ciężkie dni. Okropne, jak bliska osoba odchodzi i to tuż przed świętem zmarłych. Pamiętam, jak moja ukochana babcia zmarła - 20 października już 7 lat temu (dopiero teraz uzmysłowiłam sobie, że wczoraj minęło te 7 lat...). Dużo było działań związanych z pogrzebem, a chwilę potem już 1 listopada. Życzę Wam wszystkim wiele, wiele, wiele sił. Na początku człowiek działa na adrenalinie, emocjach itp. A później przychodzą różne refleksje, wspomnienia, tęsknota, smutek. Myślę, że będziesz dużym wsparciem dla Twojego męża, Ty i Wasze córeczki.
Asia, jakie są te piosenki Turnaua dla dzieci (spokojne, weselsze)? To ta płyta Kołysanki-Utulanki Turnau i Magda Umer?
A my nadrabialiśmy dziś zaległości z wczoraj, kiedy to cały dzień M nie było. Ponieważ jutro jedziemy z malutką na szczepienie (najwyższa pora, bo ona skończyła wczoraj 9 tygodni, a to dopiero ta szczepionka 6 w 1), to postanowiliśmy odwiedzić moją dobrą koleżankę ze studiów (mieszka w okolicy, gdzie będzie szczepienie) i jej 2 córeczki. Byliśmy dziś w sklepie, żeby kupić im jakieś prezenty, a w drodze powrotnej zajechaliśmy na ten dyniowy jarmark. Bardzo miły dzień. Lilę co jakiś czas męczą bąki, brzuszek pobolewa. Pręży wtedy rączki i nóżki, krzyczy rozżalona. Dziewczyny jak często Wasze dzieci robią kupkę? Moja tak średnio co 3 dni i czasem zastanawiam się, czy to nie za rzadko i nie dlatego ten brzuszek ją tak męczy.
Dziś udało mi się też ogarnąć nieco chałupę, pozgarniać pranie, poprasować, ogarnąć kuchnię. M w tym czasie zajmował się małą. Zawsze to chwila dla mnie, na porządki, które poprawiają mi humor. Jak jestem z Lilą sama, nie zawsze jest kiedy się tym zająć.
Kurcze, coś miałam jeszcze napisać, ale już zapomniałam co. Nadchodzi... jest już bardzo, bardzo blisko... Zmęczenie... Chyba się mu poddam, jak szaleć, to szaleć