reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Dreamgirl Bardzo mi przykro...:( Ściskam Cię mocno. Wiem, że słowa niewiele pomogą, ale może poczujesz duchowe wsparcie. To niesprawiedliwe. Rzeczywistość czasem bardzo boli. Naprawdę szkoda, że tak niewiele od nas zależy w tej materii. Jak słusznie napisała anulka nie w naszych rękach jest pomyślność.

Marcia przesyłam cały stos ciepłych myśli. Będzie dobrze! Najważniejsze, że maleństwo żyje, a Ty jesteś teraz pod stałą opieką:-)

eliza oj tak, zmiana lekarza jak najbardziej wskazana. Jak można wziąć tyle kasy i spławić pacjenta?! Też kiedyś trafiłam na takiego partacza. Zapłaciłam 100 zł. z to, że zbadał mnie ręcznie i stwierdził, że wszystko mam na swoim miejscu i mogę się ubierać :wściekła/y:Super, jakbym tego wcześniej nie wiedziała. O USG, czy bardziej wnikliwym badaniu nie było nawet mowy. Zmusiłam go tylko do wzięcia wymazu do cytologi (oczywiście płatne osobno) i moja noga nigdy więcej tam nie postała. Szkoda kasy, nerwów, zdrowia, tym bardziej w naszym stanie!
 
reklama
znowu wymiotowałam, już nie wiem co robić, udało mi się nieco ogarnąć w kuchni, wypakować zmywarkę, zapakować na nowo, zetrzeć blaty i kuchenkę. Nabrałam ochoty na kaszę gryczaną i jakąś dobrą surówkę, ale znowu mnie tak zemdliło, że nie jestem w stanie się ubrać i pojechać po nic do sklepu, nie mówiąc o tym, że mam brudno w domu, nie sprzątane od przed świąt a nie jestem w stanie się ruszyć z pod koca. przeprowadziliśmy się 3 miesiące temu i mamy do sprzątania 150m zamiast 50, w tym 3 łazienki, więc naprawdę jest co do roboty:szok:
oczywiście nie powinnam narzekać, ale jestem nie do życia i nic nie mogę zrobić, nawet sobie obiadu
 
Mart, pocieszyłaś mnie bo ja mam tylko 44 metry do sprzątania... a ja pocieszę Ciebie że mam brudno i się za to zabrać nie mogę... mam postanowienie że dopiję kawę przy której siedzę i się ruszę
 
Olga Irisson ja też w piżamie siedzę pod kocem, mam chochoła na głowie, oglądam jakiś stary odcinek MjakMiłość chyba sprzed 5 ciulat albo lepiej :eek: , zrobiłam sobie wodę z cytryną, miodem i imbirem i do tego dużo kostek lodu, kwaśne i orzeźwiające, jest mi trochę lepiej. wypatrzyłam w lodówce butelkę żurku, tylko kto mi go ugotuje? smutno mi że już dwie dziewczyny od nas odeszły, tzn. ich fasolinki
 
ja siedzę i z mężem antenę robimy, on na dachu ja w domu i kanały wyszukuję :-) tyle z łóżka da się zrobić :-D Mart co zrobisz, życie takie jest :-( ja mam wizytę w poniedziałek i trochę się martwię, mama mnie umawiała do takiej w miarę dobrej gin. i juz mały wywiad z nią zrobiła, w mojej miejscowości się nic nie ukryje, stąd moja obawa czy mnie czasem nie odeśle do jakieś kliniki na specjalistyczne badania :sorry2:
 
kasiunialalala - dostrzegłam że jesteś z Krosna, to niedaleko mnie, ja w Krośnie pracuje ;)) Do jakiego lekarza chodzisz?

Witam nowe mamy - ifena, sakar

Sakar - mamy dzieci z tych samych roczników, Twoje tylko kilka miesięcy starsze od moich :))

eliiza - zachowanie Twojego lekarza faktycznie jest skandaliczne, zmień go, szkoda kasy!

marcia331
- życzę Ci dużo spokoju i pozytywnego myślenia :))


uff nnadrobiłam :-D Dorotak już wiem kogo będę dręczyć o rady w sprawach nocnikowych, mam nadzieję, że faktycznie jak cieplej się zrobi zamienimy pampersiaka na gaciochy, Laura lubi w gaciach chodzić, ale jak na razie w moich i na głowie :-)
W tej kwestii żadna ze mnie specjalistka, umordowałam się z tym jak pewnie nie jedna mama. Z pewnością nie można robić nic na siłę, żeby dziecka nie stresować bo to da odwrotny efekt.


dreamgirl - a wczoraj zastanawiałam się dlaczego Cię nie widać na forum. Przesyłam ogromniaste tulaski, że też życie doświadcza nas w ten sposób :(( Bądź silna, zaglądaj do nas, pisz i mam nadzieję że niebawem znów dostaniemy od Ciebie informację że szczęśliwie zafasolkowałąś ;) Trzymaj się kochana :*

LeRemi - wiesz mój synio w grudniu skończył siedem lat więc jakoś od 4 lat sprawy nocnikowe za nami, bo o ile z sikaniem nie najgorzej poszło to z kupką dość się przeciągało.
Wypytywałam go czy jeszcze nie chce, za chwilę cisza, nie ma Wiktora, aha.... schował się w jakiś kąt i strzelił kupsko w gacie wrr... Masakra, ale cóż mu mogłam zrobić, nie chciałam go stresować. Zabrałam się za to na poważnie jakoś jak miał 2,5 roczku, wszystko trwało jakoś ponad pół roku, a dla mnie nieskończoność...
 
reklama
Marcia dopiero dzis doczytalam, trzymam kciuki kochana, jestes we wlasciwym miejscu i pod stala opieka, musisz tylko pozytywnie myslec, to czasem potrafi zdzialac cuda. Kciukasy!!!

Dorotak wiem ze Twoj syncio starszy i o kupowych meczarniach juz zdazylas zapomniec. Szczesciara z Ciebie, ja stwierdzam ze mam totalnie przerabane, bo moj eko-osraniec wcale sie nie przejmuje ani moimi prosbami, ani grozbami, ani tlumaczeniem czy nawet przekupstwem, Nic!!! Malo tego, on doskonale wie o co mi chodzi, potrafi nawet mi zakomunikowac ze chce kupe, ale na nocnik za chlere nie usiadzie, jak go bede zmuszac to wstrzyma:wściekła/y: A korzystac z nocnika umie, siku bez problemu juz od roku robi. Ale z kupaniem juz tak z pol roku sie mecze:no:Masakra i zalamka.
 
Do góry