k4rol4
Fanka BB :)
witam z poranna kawa;-) my znowu udana nocka,tym razem na cycku...spanie od 21 do 5:30,10 i teraz jeszcze mala dosypia w naszym lozku,pewnie do 12 jej zejdzie :-)
Dzag super,ze juz w domu jestescie, tylko tego cycka zal,ale z drugiej strony jestes teraz bardziej niezalezna ;-) ja czasami marze sobie o przejsciu na butelke calkowicie,ale z drugiej strony jak chce odpoczac od cyckowania to moge dac butle wiec poki co zostaje przy tym i przy tym co do szpitala to,az takiej przesady sie nie spodziewalam albo baby ktore tam pracuja wlasnych dzieci nie maja,albo sa kompletnie bez serca,bez powolania. moim zdaniem na oddzialach dzieciecych powinny pracowac osoby, ktore naprawde kochaja dzieci, maja do nich podejscie i potrafia zrozumiec co dziecko przezywa.zeby nie pojsc do dziecka placzacego,ktore nagle znalazlo sie w obcym miejscu, do tego poklute, w ciemnej sali i samo...zostawic same sobie,to jest przesada mi na sama mysl chce sie plakac! i swoja droga rodzice tez sie niezle popisali, jak mozna zostawic swoje dziecko samo?! tym bardziej,ze dopiero co przywiezli je do szpitala...no dla mnie to jest szczyt,ja mojego bym na sekunde samego sobie nie zostawila,chocbym miala sie za przeproszeniem w majtki zesikac a z tymi zarazkami to tez kompletna przesada, ale podobna sytuacje mialam tu w szpitalu po porodzie jak mala spala ze mna w lozku, albo sobie lezala obok mnie,przyszla pani i mowi,zeby odlozyc ja do tego "pojemniczka" dla dzieci,zeby na lozku nie lezala bo zarazki itd a i zeby z dzieckiem nie spac bo moge je przygniesc itd...kurcze to moje dziecko i moja sprawa czy lezy w zarazkach czy nie i tyle bylo z dyskusji...mala spala dalej ze mna i nic jej sie jakos nie stalo. ale to,ze dzieci kapaly przy uchylonych oknach w sali to bylo dla nich ok, w koncu noworodek to tak silna osobka,ze nie ma mozliwosci przewiania,przeziebienia go itd,zwlaszcza podczas kapieli a zaznaczam,ze u nas w sierpniu pogoda juz byla do d***, za oknem deszcz i wiatr,a tu jak wieje to wieje porzadnie. ale co sie dziwic...tutaj dzieci inaczej wychowuja niz w pl, ile razy widzialam noworodka w CH w samych spodniach,skarpetkach i bluzie (bez czapki) w zimie!! pozniej do samochodu kawalek z takim maluchem ludzie szli,a moj starszy ubrany w kurtke zimowa,czapke,szalik,rekawiczki,rajstopy i buty zimowe.mowie Wam,szok...tu slonce sie pojawi,nie wazne jaka temperatura, a szkoci juz w krotkie spodenki,rekawki ubieraja siebie i dzieci nawet teraz,my juz w zimowych kurtkach zaczynamy latac a oni dalej w krotkich rekawkach, mowie Wam,szok...
ehh poza tym powoli chyba ja zaczne swirowac bo juz marzy mi sie wyjscie gdzies,doslownie gdzies miedzy ludzi,do pubu czy cos...uwielbiam z dzieciakami przebywac i ciesze sie tym,ale przy dwojce potrzebuje juz chyba naladowac gdzies baterie. moj M ciagle mnie wygania, zebym poszla gdzies sobie itd,ale poki co nie mam z kim. musi mi wystarczyc basen raz w tyg,oczywiscie z synem, jakies wyskoki na zakupy i w najblizszym czasie zumba...ehh gdybym byla w pl to bym nie miala tego problemu...moja mama ciagle na skypie mnie nakreca zebysmy przylecieli to ona bedzie z dziecmi siedziala w domu zebysmy mogli sobie powychodzic troche...ehh marzy mi sie,oj marzy....
a jeszcze dodam,ze moje dziecie wczoraj mialo szczepienia i bardzo pieknie to zniosla zaplakala tylko chwile, pozniej zachowywala sie jakby nic sie nie stalo,caly dzien dobry humor i zadnej goraczki...za 4tyg powtorka...
Dzag super,ze juz w domu jestescie, tylko tego cycka zal,ale z drugiej strony jestes teraz bardziej niezalezna ;-) ja czasami marze sobie o przejsciu na butelke calkowicie,ale z drugiej strony jak chce odpoczac od cyckowania to moge dac butle wiec poki co zostaje przy tym i przy tym co do szpitala to,az takiej przesady sie nie spodziewalam albo baby ktore tam pracuja wlasnych dzieci nie maja,albo sa kompletnie bez serca,bez powolania. moim zdaniem na oddzialach dzieciecych powinny pracowac osoby, ktore naprawde kochaja dzieci, maja do nich podejscie i potrafia zrozumiec co dziecko przezywa.zeby nie pojsc do dziecka placzacego,ktore nagle znalazlo sie w obcym miejscu, do tego poklute, w ciemnej sali i samo...zostawic same sobie,to jest przesada mi na sama mysl chce sie plakac! i swoja droga rodzice tez sie niezle popisali, jak mozna zostawic swoje dziecko samo?! tym bardziej,ze dopiero co przywiezli je do szpitala...no dla mnie to jest szczyt,ja mojego bym na sekunde samego sobie nie zostawila,chocbym miala sie za przeproszeniem w majtki zesikac a z tymi zarazkami to tez kompletna przesada, ale podobna sytuacje mialam tu w szpitalu po porodzie jak mala spala ze mna w lozku, albo sobie lezala obok mnie,przyszla pani i mowi,zeby odlozyc ja do tego "pojemniczka" dla dzieci,zeby na lozku nie lezala bo zarazki itd a i zeby z dzieckiem nie spac bo moge je przygniesc itd...kurcze to moje dziecko i moja sprawa czy lezy w zarazkach czy nie i tyle bylo z dyskusji...mala spala dalej ze mna i nic jej sie jakos nie stalo. ale to,ze dzieci kapaly przy uchylonych oknach w sali to bylo dla nich ok, w koncu noworodek to tak silna osobka,ze nie ma mozliwosci przewiania,przeziebienia go itd,zwlaszcza podczas kapieli a zaznaczam,ze u nas w sierpniu pogoda juz byla do d***, za oknem deszcz i wiatr,a tu jak wieje to wieje porzadnie. ale co sie dziwic...tutaj dzieci inaczej wychowuja niz w pl, ile razy widzialam noworodka w CH w samych spodniach,skarpetkach i bluzie (bez czapki) w zimie!! pozniej do samochodu kawalek z takim maluchem ludzie szli,a moj starszy ubrany w kurtke zimowa,czapke,szalik,rekawiczki,rajstopy i buty zimowe.mowie Wam,szok...tu slonce sie pojawi,nie wazne jaka temperatura, a szkoci juz w krotkie spodenki,rekawki ubieraja siebie i dzieci nawet teraz,my juz w zimowych kurtkach zaczynamy latac a oni dalej w krotkich rekawkach, mowie Wam,szok...
ehh poza tym powoli chyba ja zaczne swirowac bo juz marzy mi sie wyjscie gdzies,doslownie gdzies miedzy ludzi,do pubu czy cos...uwielbiam z dzieciakami przebywac i ciesze sie tym,ale przy dwojce potrzebuje juz chyba naladowac gdzies baterie. moj M ciagle mnie wygania, zebym poszla gdzies sobie itd,ale poki co nie mam z kim. musi mi wystarczyc basen raz w tyg,oczywiscie z synem, jakies wyskoki na zakupy i w najblizszym czasie zumba...ehh gdybym byla w pl to bym nie miala tego problemu...moja mama ciagle na skypie mnie nakreca zebysmy przylecieli to ona bedzie z dziecmi siedziala w domu zebysmy mogli sobie powychodzic troche...ehh marzy mi sie,oj marzy....
a jeszcze dodam,ze moje dziecie wczoraj mialo szczepienia i bardzo pieknie to zniosla zaplakala tylko chwile, pozniej zachowywala sie jakby nic sie nie stalo,caly dzien dobry humor i zadnej goraczki...za 4tyg powtorka...
Ostatnia edycja: