reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

MieMie, powiem Ci tak nie mam żadnych pasów, niczym się nie smaruję i nie zamierzam bom za leniwa:-) Co więcej z uwagi na fakt, że nie mam rezerw z ciąży mam teraz mega apetyt, spokojnie zjadam jedną bagietkę sama na kolację:-)

M śpi z Ulą, a ja wstałam bo mnie już ssało, dziś w planach M jedzie załatwiać te wszystkie becikowe, a ja będę się uczyć, ma przyjść położna i to co najlepsze spacer, tylko tak mi się nie chce dziś gotować:-( i wymyślać te dania. Wczoraj potrawka, ja zjadłam z psem bo M nie smakowała, taka bez przypraw mamałyga:no:

No dobra, która dziś rodzi?
 
reklama
Ja tam wiem co mnie czeka dlatego śpię jak zabita od 22 do 8 :szok:
jadę zaraz do tego anestezjologa bo potem będę sobie wyrzuty robiła
Porodu nie czuję także dziś nie ja :-D
Może rzeczywiście urodzę ostatnia jak mi irisson życzy
 
Karolinka to jak nie Ty dzisiaj to ja chętnie przejmę kolejkę :-) Tak jak myślałam skurcze wczoraj się uspokoiły po położeniu się do łóżka. Ale od rana znowu boli mnie podbrzusze, jest mi niedobrze (chociaż właśnie skończyłam śniadanie) i nadal schodzi ze mnie śluz z krwią. Wczoraj to myślałam że to po badaniu, ale gdyby to tylko od badania to chyba już by się skończył i wrócił do normy, a tu nadal ze mnie schodzi. Zaraz porobię trochę ćwiczeń, a potem wybiorę się do sklepu i na cmentarz na grób taty. Może jak Go odwiedzę i ładnie poproszę to się w końcu coś ruszy :-) A na obiad planuje lasagne :-) tylko nie wiem czy mi wyjdzie bo nigdy nie robiłam!

Asia pocieszające jest to co mówisz o powrocie do figury sprzed ciąży. Mam nadzieję że wszystkie szybko zrzucimy te nadmierne kilogramy i brzuszki wrócą do swojego wyglądu.

Ehh widzę że u doti nieciekawie. Ale w sumie nie spodziewałam się że będzie inaczej. Niby fajnie że tz trochę pomagał jak nie było teściowej, ale i tak nie sądzę żeby to była taka pomoc na jaką doti zasługuje. Może było trochę lepiej, ale On za bardzo ma zakorzeniony brak szacunku dla niej żeby mogło się to zmienić przez tydzień nieobecności mamuśki.
 
Dziewczyny pociesze Was-moja kuzynka wczoraj rano byla u lekarza i nic nie wskazywalo na porod a o 17:40 synek byl z nia na swiecie po 20 minutach porodu:-) tylko podobno krzyczala bardzo:-)
Ja wlasnie czekam na urodzinowe kakao od mamy bo robi najpyszniejsze:-)
Potem wpada przyjaciolka kolo 12, potem lekarz o 17:30 i potem maz mnie na pizze zabiera bo nie mam sily szykowac czegokolwiek:-):)
 
Milionka sto lat sto lat zdrówka i szczęścia


Takich porodów z zaskoczenia miało większość moich koleżanek (w sumie ja też;-)) więc jest to pocieszenie ale ile można czekać na niespodziankę.
 
Milionka, wszystkiego naj.

A ja zamiast się uczyć, zagniotłam ciasto na drożdżówki, wstawiłam pranie i robię zupę dyniową, nie chce mi się uczyć:-(

Życzę Wam takich szybkich niespodzianek jak ja miałam, mi zabronili krzyczeć, że tracę wtedy siły, miały rację wiec tylko jęczałam.
 
Milionka sto lat !! no i porodu z zaskoczenia ! :laugh2::laugh2:

ja mam spadek formy, nie mam humoru, siły i tak sobie pomyślałam, że jakbym miała przenosić, to ładnie mogę trafić w Laury urodziny, haha 30.08 :eek::eek:
 
Witajcie dziewczyny,
ja wczoraj miałam skurcze co 10 minut i już się zaczęliśmy bać, ale przeszło. Leżę grzecznie i zaciskam nogi.

Asia
- to co piszesz na temat nowej energii po porodzie to jest super. To się chyba często zdarza, ale i tak wydaje mi sie, że u Ciebie to jakoś wyjątkowo. Mam nadzieję, że i ja tak będę miała.

U Doti sytuacja jest straszna, współczuję. Do mnie teściowa przyjechała z Łodzi i już trzeci tydzień się mną opiekuje (bo ja muszę leżeć), wszystko robi w domu, pierze, prasuje, sprząta i gotuje. I nigdy od niej nie usłyszałam, że powinnam rozpieszczać jej syna jedynaka. Ale gdybym coś takiego usłyszała, to bym potrafiła odpowiedzieć, że jestem żoną a nie służącą i każdy powinien coś w domu robić w zależności od sytaucji i możliwości. A nie, że żona np. zawsze gotuje obiady, żeby nie wiem co. U nas najczęściej ja gotuję, ale jak się źle czuję (co w ciąży często mi się zdarzało) to gotował mężuś i nawet całe przyjęcia szykował i nie marudził.

Milionka - 100 lat i wszystkiego naj !
 
Ostatnia edycja:
reklama
witajcie:-)

Marcia ja miałam podobnie przy poprzednim porodzie... bóle takie jak Ty i tez pojechałam na cmentarz:-) do Taty i juz prosto z tamtąd na porodówke:-)

Milionka sto lat sto lat!!! szybkiego porodu i smacznej pizzy:-)

Karolina życze owocnej wizyty w szpitalu...

a wiecie co moja znajoma co miała termin na tydzien po mnie jak się dowiedziała ze ja juz urodziłam to była wręcz zła i wsciekła... (nie cierpie tej laski) 2 dni później pojechała sama do szpitala i zaczęła symulować ze ją brzuch boli ze jest sama w domu i się boi ze nie czuje dziecka i ją zostawili ....!!! po 12h dziecko juz miała przy sobie....jestem na nią zła bo Maleństwo spokojnie mogło jeszcze siedzieć 2tyg w brzuszku..

Mały sobie leży obok mnie a ja zaraz muszę się brać za robote... sprzatanie i to na szybko bo ok 12tej wraca mąż z dziewczynkami.. dzis nie poszły do przedszkola tylko pojechały załatwiać z nim sprawy urzędowe:-) w tym akt urodzenia braciszka:-)

acha sprawa Doti.... nadaje się do zaalarmowania odpowiednich organów.....
 
Do góry