reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

O rety jak ja dzisiaj nie urodzę po tych moich szaleństwach domowych to chyba zwariuje. Ledwo żyje. A jeszcze prasowanie mi zostało. Ale muszę zrobić sobie pół godzinki przerwy bo mi kręgosłup zaraz nawali i podbrzusze eksploduje. Chodzę sprzątam i mówię do Tymka - zobacz jak się mama dla Ciebie poświęca! A jeszcze urodzić Cię będę musiała. Doceń wysiłki i wyłaź ;-) ciekawe co z tej mojej gadki zrozumie :-)

Idę po jogurt, bo obiad się dopiero robi a muszę sobie dostarczyć trochę energii. I może brzoskwinkę.

O widzę wieści od Aia. Trzymam kciuki żeby teraz szybko poszło. Przynajmniej się nie męczy skoro dostała znieczulenie. Oby tylko akcja dalej ładnie poszła.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja dziś idąc do lekarza z Malutką karmiłam ją piersia bo mi plakala...a mama prowadzila pusty wózek. Mała od wyjscia ze szpitala , czyli przez 8dni utyła 300g:eek: zdaje mi sie ze to bardzo duzo.

Mart, w sumie to masz racje, te ostatnie tygodnie/dni ciąży są cholernie ciężkie do zniesienia. a to czy poród bedzie bolal czy bedzie wrecz przyjemny..to roznie bywa. a co do zzo... kobieta rodząca obok mnie chciala, ale musiala czekac az przyjdzie anastezjolog ktory akurat byl na cesarce - bo tam ciagle kogoś tną, i nie zdazyl przyjsc a ona urodzila, wiec nawet jak wam sie zachce tego znieczulenia to niekoniecznie je dostaniecie. ale w sumie nawet ja, choc nie bralam pod uwage zzo, pod koniec sie zastanawialam czy nie obdzwonic znajomych zeby mi ktos pozyczyl te 700zl... bo nie zapominajcie, ze potem mozecie sie starac o zwrot tych pieniedzy u rzecznika praw pacjenta.
a co do wypelniania papierów, to faktycznie troche tego tam jest... ale jak przyjedziesz w momencie gdy juz akcja naprawde porzadnie sie rozkreci to pewnie nie beda cie torturowac wypelanianiem tego.

a jeszcze co do tej wizyty u lekarki...przyznala ze to normalne nie jest by dziecko mialo w ciagu dnia dwie drzemki po 30 minut a reszte ciagle na raczki/przy cycu, i powiedziala zebym dopajała małą bo sie wykoncze...w sensie jakas herbatka dla dzieci albo wodą z glukozą. uznalam ze nie ma sensu wciskac w dziecko tyle cukrów i dałam małej samą wode, wypila z chęcią, chwile possala piers dla uspokojenia no i usnela. śpi juz 20 minut;p wiec niezle.
 
Mala.di tak wiem jak jest z tym zzo na Madalińskiego. Moja przyjaciółka teraz co rodziła miesiąc temu, czekała od 13 do 18 na anestazjologa bo był na zabiegach i cesarkach. Ale w końcu dostała.
 
Ja nadal czekam ... 3 poterminowe KTG za mną i nadal nic. Serio się można załamać, tym bardziej, że od 37 tygodnia codziennie się budzę z nadzieją, że to własnie TEN dzień.
 
hej dziewczynki :) widzę że dziś wszystkie zapracowane - sprzątanie, poród, opieka nad maleństwami ;)
trzymam kciuki za Aię!

dziwnie to tak brzmi - wezmę zzo, wzięłam sobie zzo... ja wiem że choćbym jak wyła z bólu i cierpiała - nic nie dostanę... tak też było jak rodziłam Natalię... no ale cóż... staram się oswajać z myślą o porodzie i trudno... co nas nie zabije to nas wzmocni a tak jak wszystkie kobiety mówią - przyjście na świat ukochanego dziecka zaciera pamięć o każdym bólu...

przeczytałam historie porodowe naszych sierpnióweczek :) i dodały mi one otuchy... to takie piękne chwile mimo wszystko! no i przypomniała mi się ta duma i siła która pojawia się gdy ma się świadomość że ma się za sobą takie przeżycia i dało się radę! i myślę że nieważne czy to cc, czy sn czy zzo - każda z tych dróg jest trudna tak samo... i fizycznie i psychicznie...

ja dziś mam fatalny dzień. od rana właściwie tylko leżę, nie mam siły na nic, czy moje zapasy energii się wyczerpały? jeszcze nie czas na to... mąż skrobie ściany w małym pokoju, trochę syfu leci na resztę mieszkania ale nie szkodzi, sprzątniemy.

jutro jadę ze szczeniakiem Shaką załatwiać ostatnie formalności u weta, potem na trening się pożegnać (tzn Shaka się jedzie pożegnać) i w nocy z wtorku na środę jedziemy do Krakowa przekazać ją kurierowi - i wyrusza w podróż do Anglii. będzie mi smutno bez niej, przywiązałam się do niej, Natalia pół dnia goni za nią wołając "siaka, siaka" i się bawią, suczka jest taka grzeczna i kochana... nowa właścicielka będzie miała z niej pociechę i nie może się na nią doczekać. mąż porobił pamiątkowe fotki, wrzucę zaraz w temat zwierzaków...

ok ruszam do roboty jakiejś, ehh kiedy to wszystko będzie zrobione..? muszę sobie przetłumaczyć że samo się nie zrobi i ja muszę tego dokonać. zabiorę się może za pudła z dokumentami i pamiątkami, ciężko się zabrać bo nie bardzo mam pomysł jak to ogarnąć, mieliśmy to robić z mężem ale jemu też ciężko się zabrać, pudła leżą i straszą na wszystkich półkach w dużym pokoju już chyba z tydzień... no to do dzieła...


heh, mój termin już za dwa tygodnie... dopiero co mówiłam że jeszcze miesiąc... ojoj za szybko czas leci, na razie mi dobrze w dwupaku... na wszystko musi przyjść odpowiedni moment - a ja jeszcze chciałam trochę posiedzieć "na gotowym", zrelaksować się a nie tak w biegu wszystko...
 
ehh czasem dobre pomysły się mszczą.. moje dziecko właśnie wyprało co miało pod ręka w tatusia szamponie..

P1020611-1.JPG tatuś się trochę wkurzy, bo cały poszedł :rofl2::rofl2:
 
Olga a w UK albo gdzieś na zachodzie, 95% kobiet rodzi z zzo, wyjątkiem jest sytuacja kiedy nie bierze. Tam po prostu w pewnym momencie przychodzi lekarz i pyta czy już chcesz i dostajesz za 5 minut. Co kraj to obyczaj.
 
reklama
kochana Laura pomaga w porządkach mamie :) ona tak sama sobie kąpiel z praniem urządziła??

moja znosi różne rzeczy do łazienki i ładuje do pralki :p albo jak dorwie paczkę mokrych chusteczek to powyciąga pół paczki i myje nimi meble :p
 
Do góry