Witam z kanapy.
Wiecie co, takie leżenie wcale nie jest fajne jak się MUSI leżeć. Ale nic to, nie jest to aż tak wielkie wyrzeczenie dla Dziubka, żeby urodził się zdrowiutki i o czasie.
Olga dużo zdrówka dla Natalki, oby szybko doszła do siebie.
Katjusza,
Emka27,
Malinkaizi – bardzo mocno trzymam za Was kciuki !!! Wszystko będzie dobrze
Mala.di – mam nadzieję, że pójdzie sprawnie
Marta,
Aia - mnie też coraz bardziej podoba się imię Krzysztof – może Młodego tak nazwę. Jakoś nie mam przekonania do tego Ryśka, którego wymyślił mój mąż
Marta, rzeczywiści nieciekawie masz z tymi wyjazdami Twoich bliskich. Ja mam się 15 sierpnia zgłosić do szpitala, jak chcesz to Cię zgarniemy po drodze. Będzie nam raźniej. Szpital na Czerniakowskiej Ci odpowiada ?
a w ogole jestem dumna z siebie bo grozil mi porod przedwczesny a tu pieknie donosilam
Bardzo ładnie donosiłaś, my też jesteśmy z Ciebie dumne !
Aleksandra771 – witaj i rozgość się u nas
K8libby – nie przejmuj się gadaniem niedojrzałej kumpeli. Każdy to odbiera inaczej. Nasze pierwsze dziecko też nas trochę zaskoczyło, ale nigdy nie żałowałam tej sytuacji. Tak jak napisała
Ifena „dziecko wcale nie musi ograniczać tylko staje się po prostu kompanem życia” i
Katjusza „prawda, że dziecko wywraca Ci świat do góry nogami - sęk w tym, czy się takiej wywrotki na prawdę chce i jest na nią gotowym - bo jeśli nie, to będzie to udręką ale jeśli tak, to będzie to najwspanialsza wywrotka w Twoim życiu!!” Dokładnie tak Dziewczyny, bardzo mądre słowa.
Domi78 – mam nadzieję, że Lokator Twojego brzucha zrozumie, że to już czas J
MieMie - gratuluję oddania pracy ! Podziwiam wszystkie dziewczyny, które pomimo „mózgu w ciąży” dały radę długo pracować, albo zajmować się jakimiś naukowymi sprawami, egzaminami, obronami. Mój cały organizm nastawił się na projekt „ciąża” i myślenie o czymś innym szło mi bardzo opornie.
A jeśli chodzi o niechciane owady - ja się uparłam i w tym roku pozakładaliśmy wszędzie moskitiery – również na okna dachowe – i to był strzał w 10 ! Polecam
Irisson – jaka słodka Ta Twoja Laura ! Ja już się nie mogę doczekać kiedy moje Maleństwo zacznie tak fajnie gadać. Różne śmieszne powiedzonka mojego starszego syna zapisywaliśmy w notesie – do tej pory jest się z czego pośmiać.
a nasze mamy tak gadają, bo one nas same wychowały, przynajmniej u mnie w rodzinie to oczywisty był podział, że ojciec p r a c u j e a matka wychowuje, sprząta, gotuje, też pracuje moja mama do tej pory wspomina, że ona marzyła, żeby ojciec nas na spacer zabrał, żeby miała chociaż godzinkę dla siebie, a mój ojciec chciał zawsze wychodzić rodzinnie i stąd mama miała nas doklejonych do spódnicy ciągle
Moja bratowa rozwiązała to w fajny sposób. Umówiła się z mężem konkretnie: w czwartki po południu w godz. od-do – ona ma wolne, a on zajmuje się dzieckiem.
Siedzę głodna. Nie mam pojęcia co mogę jeść a co może Bąblowi szkodzić. Co źródło wiedzy, to co innego twierdzi. Zwariować można. Jak tak dalej pójdzie to wrócę do wagi z liceum . Ale witaminki chyba będę musiała sobie kupić i łykać...
Ja jak karmiłam piersią przez 7 miesięcy mojego alergika to jadłam tylko gotowane mięso i gotowane warzywa… i rzeczywiście wróciłam do wagi i figury z liceum na co akurat nie narzekałam…