reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Witajcie, ja słabo spalam wsłuchiwałam się w ruchy, niby jest te 10 szybko ale wymuszone. Rano poszłam po coś słodkiego i rusza się teraz aktywnie, M już nie chciał do pracy jechać, że na ktg pojedziemy, ideę spać bo jestem strasznie niewyspana.

nataszka, a u nas pięknie ale co z tego jak czuje się fatalnie, lodówka świeci pustkami, może mama mnie poratuje:tak:, coś tam pojęczałam to mówiła, że zrobi pierogi z wiśniami. Ok nastawiam pranie i spać.
 
reklama
dzieńdobry

Oj dobrze, że narazie nie ma żadnych poważniejszych ekscesów szpitalnych, że wszystko u sierpniówek w miarę pod kontrolą

O dziwo udało mi się przespać calutką noc, od 23;30 DO 7:30 z przerwą na jedno siku!! Czuje się więc fantastycznie. Wczoraj czytałam Was, ale byłam w tak fatalnym stanie że nie byłam w stanie nawet nic pisać. Po południu nawet sobie popłakałam. A to wszystko przez hormony i złe samopoczucie, spowodowane głównie brakiem snu. I już nie chciałam Wam się tu wyżalać. Jeszcze TZ pojechal wczoraj wieczorem do siebie na Mazury tak ostatni raz przed porodem, więc siedziałam sobie sama smutna :-(

W ogóle zauważyłam że jestem bardziej zajęta i wkręcona w remont niż w ten zbliżający się poród i przyjście dziecka na świat. Cieszę się na maxa wybieraniem rzeczy do domu, zakupami, w ogóle jakoś na plan dalszy przeszło to co teraz najwaniejsze. Wczoraj nawet zdałam sobie sprawę, że mi to teraz zupełnie nie po drodze ten poród i to całe zamieszanie. Że przeciez tyle do ogarniania w zwiąku z domem itd. Głupie to wiem. Nie znaczy, że nie cieszę się przyjście na świat synka, ale jakoś teraz mi to nie pasuje, nie mam do tego glowy. Moja przyjaciółka mówi, że to dobrze, bo ona przez ostatni miesiąc siedziała w domu, patrzyła się w ścianę i wsłuchiwała w swój organizm i analizowała każdy objaw, oglądała po 1000razy śpioszki, poprawiała pościel w łóżeczku i ogólnie miała *******ca przedporodowego, i twierdzi, że tak mi szybciej czas minie do porodu :-)
Ze spraw remontowych, oczywiście do wycofanych już szafek z ikei które chcemy kupić, nie można już dokupić pasującej umywalki. Żadnej. Także wczoraj większość dnia szukałam w internecie czegoś zastępczego, narazie bez skutecznie. Ale żeby wyprać i wyprasować rożek i dopakować do torby, to nie mogę się zebrać :-)

Asia dobrze, że nie poniosłaś dużych kosztów u dentysty, bo się martwiłaś, że ze 300 pójdzie jak nic.

Kruszki moja teściowa mieszka 200km ode mnie. Żyjemy bardzo dobrze i serdecznie :-) Ale nawet jakby chciała to mi życia zbytnio nie zatruje, bo nie ma jak. Widujemy się 3-4 razy do roku.

Dzag tak właśnie myślę, żeby się teraz najeść tych owoców sezonowych na zapas bo za chwilę będzie szlaban.

Dziewczynki miłego dnia
 
Hej :)

Kurcze nie ma szans być z Wami na bieżąco tak produkujecie ;)

Mnie wczoraj przez cały dzień strasznie stawiał się brzuch, nie zawracałam zbytnio na to uwagi ale pod wieczór dostałam biegunki (i jak się wypróżniałam to miałam tak straszne parcie na odbyt, że aż mi łzy z bólu leciały). Dodatkowo brzuch twardniał więc wg chodziłam jak pokraka. Po kąpieli doszedł ból jak na miesiączkę i skurcze miałam co15-20 minut. Położyłam sie i usnęłam. Obudziłam się ok 1 w nocy i nadal czułam te skurcze przepowiadające z tym, że co 4-6 minut. Wzięłam 2 nospy, ból ustał. Obudziłam się o 4.30 i już nie mogłam spać. Już myślałam, że to już. Przestraszyłam sie troche bo nienawidze szpitali :/
Brzuch mi nadal się stawia ale nie wiem co robić, może lepiej pojechać na IP żeby sprawdzili czy wszystko OK. Lepiej by było dla mnie jakby akcja porodowa się nie zaczęła sama, bo i tak mnie pokroją i tak. Więc lepiej, żeby to zrobili na spokojnie a nie w pośpiechu. No nic pokulam się jeszcze z tym skamieniałym brzuchem chwilę jak nie przejdzie chyba zadzwonię do mojej ginki co mam robić
 
Witam,
Ja też ju po śniadanku, u nas pogoda ładna słoneczko świeci, od środy wracają upały. Kusi mnie by jutro wybrać się na ognisko z moim mężem ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dopiero co był piątek, ostatnio dni mijają jak szalone, baa godziny też. Mam ambitne plany się uczyć ale co biorę książki to zaraz kołatanie serca zmęczenie a w październiku ważny egzamin.
No nic zrobię sobie zaraz cappucino, wezmę wafelka i idę walczyć może dziś będzie lepiej.

Kruszki odpuść okna niech mąż się tym zajmie albo poczekaj chociaż tydzień dwa. U Ciebie już takie objawy że aż strach.

Asia ty to masz dobrze z tą mamą takie pyszności Ci gotuje. Mój mąż robi pierogi tylko w wekendy bo w tygodniu zmęczony a to jednak sporo czasu schodzi. Jutro namówię go na ruskie bo chodzą za mną i szeptają z pokusą.
 
Ostatnia edycja:
Heloł,
wstałam, właściwie to się zwlekłam. Na 10 spóźniony masaż z środy. Mama ma przyjechać do mnie i mnie potem podrzucić. Wciągnęłam śniadanko, mały bryka... Pogoda tak podła, że nie wiem w co się ubrać.
Ja nie wiem, gdzie to cholerne lato, już nie musi być 30 stopni, ale choć z 21 niech bedzie, a tu 14?? co to kurcze jest? piękna jesień tego lata...
nie mam żadnych zakrytych butów, które by były wygodne. Koniecznie muszę sobie cos kupić, bo w sandałach nie da rady chodzić w taką zimę...
 
Wiolcia dla dziecka lepiej gdyby sie akcja porodowa rozpoczęła i dopiero cięcie ;-) Wiadomo stres dla Ciebie większy ale dziecko przynajmniej samo zdecyduje kiedy ma wyjść i wydziela tą swoją adrenalinę i coś tam jeszcze.

Ja dziś nic nie piszę idę się wystrzelić w kosmos tak mi źle :(
 
Witajcie. U nas dzisiaj nawet słonecznie tylko jeszcze dosyć chłodno, ok. 17 stopni. Mam nadzieję że niedługo zrobi się trochę cieplej. Ja już po śniadanku, umyłam głowę i zaraz lecę do szkoły rodzenia. Ciekawe jak to dzisiaj będzie z moją nauką parcia. Coś mi się zdaję że znowu dostanę po głowie od położnej.

Co do mojego samopoczucia to brzuch twardnieje, ale nie ma w tym jakiejś regularności. Przynajmniej ja jeszcze nie zauważyłam a zapominam żeby na zegarek popatrzeć. Wiecie co, przez te 9 miesięcy zapomniałam co zupełnie co to znaczy ból miesiączkowy. No to sobie dzisiaj przypomniałam. Na początku zastanawiałam się czy to na pewno to, bo łapało na chwile i puszczało. Ale teraz już łapie na dłużej. Ehh obstawiam jeszcze parę dni, góra tydzień. Do wtorku chciałabym wytrzymać, bo na niedziele umówiliśmy się z przyjaciółmi na małe spotkanko, a ja w poniedziałek na babskie ploty z ciężarówkami. Oby tylko nie w weekend!!! Dzisiaj jak zwykle do teściów jedziemy. Wezmę ze sobą wszystkie papiery na wszelki wypadek, ale torby to nie chcę pakować do bagażnika. Najwyżej będziemy robili szybką akcję powrotu. Teraz otworzyli nam obwodnicę więc od teściów spokojnie da się przejechać w 20-25 minut więc jakby co to chyba zdążymy.

uuu coś mnie do kibelka ciśnie :baffled:
 
Wiolcia dla dziecka lepiej gdyby sie akcja porodowa rozpoczęła i dopiero cięcie ;-) Wiadomo stres dla Ciebie większy ale dziecko przynajmniej samo zdecyduje kiedy ma wyjść i wydziela tą swoją adrenalinę i coś tam jeszcze.


Moja ginka twierdzi inaczej, że jesli planowane cc to ma być na spokojnie wszystko przygotowane itd... no nic idę się położyć, bo znów brzuch boli jak na @
 
Wiolcia dla gin. jest lepiej, bo nie w nerwach, ale z punktu widzenia natury, dla Ciebie i dziecka jest lepiej jak hormony same zadziałają :tak:

Dzag dostałam te same książeczki :-D fajny jest ten kalendarz "Pierwszy Roczek" :tak:

a ja dzisiaj się lenie, po męża pracy jedziemy po Laurę :yes::yes:
 
reklama
k8libby, nie narzekaj ;) dla mnie ostatnie dni gdzie było właśnie 14 i było zachmurzone - choć nie padało - były wspaniałe :) w przeciwieństwie do wcześniejszych gdy w mieszkaniu miałam 30 stopni w przeciągu i siedziałam w majtach i pot mi spod cyców spływał dwiema strużkami :) jestem zachwycona jak jest chłodno i już zawsze będę to doceniać :)

ehh muszę wstawać i iść coś robić bo nadal z wszystkim w plecy... widzę że piszecie o remontach, my chyba w końcu zrobimy teraz, super, na ostatni moment :p Mąż się pyta na jaki kolor malujemy nasz wspaniały energy - pomarańczowy duży pokój - chyba chcemy dwa kolory (wstawki z tapety nie wchodzą tu w grę bo na ścianach jest tapeta z włókna szklanego a nie gips) - no i teraz pytanie jakie to będą kolory... hmm
ale głównym celem remontu jest malutki pokój, mój szczeniak nauczył się już poprawnego zachowania w dużym pokoju i jest już z resztą "ekipy" 24h na dobę normalnie w dużym, a nie zamknięta w małym sama, super się dogaduje z Natalią ;) no i w małym można remontować - tylko tam też ta szklana tapeta, trzeba ją zerwać i wygipsować. jakie szczęście że pokój jest maleńki... i że mój mąż takie rzeczy ma w jednym palcu i zrobi to w 2 dni. no i zobaczymy czy dojdziemy do malowania w dużym

muszę Wam kiedyś pokazać jak wymyśliliśmy sypialnię, o - to będę mieć misję żeby tam finalnie przygotować - tak żeby można fotkę zrobić i dać na forum ;) pozwolicie że się w ten sposób zmotywuję do przygotowania gniazdka dla maleństwa ;) czuje że mi to pomoże ;) no to idę ogarniać, w sumie powinnam zrobić fotkę "przed" i "po" :p bo bałagan tam jak w perfekcyjnej na początku programu ;) tylko nie wiem czy będę umiała obsłużyć aparat


ok idę robić porządki
miłego dnia :))

zanim napisałam posta to się 5 nowych pojawiło :p nie mam czasu czytać, uciekam, buźka :)
 
Do góry