Trzeci dzień Was czytam ale mam zero weny żeby odpisać. Mama przyjechała we wtorek, cały czas coś robi więc ja chodzę za nią i też coś robię, hehe… Pierwszy raz w życiu włożyłam 6 słoików ogórków zielonych do kiszenia!! Dzisiaj pojechałam z mamą do Ikei i do sklepu firmowego Porcelany Śląskiej -
kakakarolina, nie wiem czy tam byłaś kiedyś, polecam – śliczny komplet obiadowy dzisiaj kupiłam w bardzo dobrej cenie i miskę z 6 miseczkami w drugim gatunku na 19pln…. Bardzo prosta, biała kolekcja, oczywiście mają też wiele wystawnej porcelany ale ja chyba jeszcze nie dorosłam (!!!!!) do poważnego serwisu.
Wczoraj uciekliśmy z M. do kina na
„Jak urodzić i nie zwariować” – uśmialiśmy się, takie kino miłe lekkie i przyjemne ale w naszym stanie to akurat tytuł. Właśnie pomachałam mamuni na do widzenia i siadłam do pisania
Też mnie zaczyna wszystko boleć, uciskać… chodzę jak kaczka, mam wrażenie że mam uda jak Pudzian... koncówka ciąży nie jest szczególnie przyjemna, nie da się ukryć..
Jjustyna, matko …. nie znam tej historii ani tej rodziny, rodzice dopiero 3 lata tam mieszkają, wcześniej całe życie w Katowicach. Straszne rzeczy dzieją się na świecie…
Kruszki, ja u mojej teściowej jeszcze nigdy w domu nie byłam – to w sumie nie teściowa bo nie jesteśmy małżeństwem ale mimio że już tyle lat razem to ja nie mam najmniejszej ochoty Jej odwiedzać. On może dwa razy u nas była. Mój M. jakoś nie ma ciepłych wspomnień z dzieciństwa, nie będę go zmuszać do wyjeżdżania do nich bo wypada. To dla mnie obca kobieta i niech tak zostanie. Moja mama i tak będzie mi się wtrącać i doradzać więc jedna wystarczy ;-)
Judytka, widzę że praca wre, fajnie mieć takich pracowitych chłopaków pod ręką! Fajny wózek no i obiad też niczego sobie!
Asia, współczuję zęba no i wydatków z tym związanych… nasz serdeczny przyjaciel zrobił sobie dokładnie to samo wczoraj jedząc w pracy kanapkę – może to marne pocieszenie ale nie jesteś sama
Katjusza… właściwie to nie przyjazd mamy ale Twoje obiady tak mnie wytrąciły z równowagi, jesteś THE STAR! Zaniemówiłam na całe dwa dni!!!!
Idę na ostatni spacer z Czesiem, wczoraj była u niego pani fryzjer – wyczesała tyle sierści że na drugiego psa by starczyło, przycięła ogonek, łapki, Czesio wygląda cudnie choć zabiegi pielęgnacyjne to nie jego bajka
Mam nadzieję zajrzeć później do pozostałych wątków bo widzę że wiele się dzieje.
Lodówkę sparwdzam non-stop.. jutro mam wizytę, strach będzie stanąć na wagę. To już chyba ostatnia wizyta u mojej gin bo 2 sierpnia wyjeżdża na urlop, muszę urodzić do tego czasu. Termin na 9 sierpnia więc może, może... zobaczymy.