reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2012

ooo witam z rana
K8libby spóźnione życzenia urodzinowe :)

Ponieważ łikendowe zaległości są nie do nadrobienia przeczytałam tylko ostatnią stronę;-):-p
W górach ładnie ale coś czuję, że ostatni raz... szkoda ale za tydzień chyba się już nie odważę :)
Przy moim samopoczuciu wiecznie twardym brzuchu i co rusz jakimś skurczu nawet 3 kroków nie mogę zrobić. Do tego ciągle mi nie dobrze ... bleee to nie ten wątek co?:)
dziś wizyta u lekarza mam nadzieję, że kopniaki po lewej i czkawka po prawej stronie brzucha nie oznaczają, że młoda leży znów poprzecznie bo po wyznaniach Dzag nie mam najmniejszej ochoty na cesarkę :baffled:

Dzag jeszcze raz serdecznie Ci gratuluję i życzę szybkiego powrotu do formy, dużo radości z patrzenia na nowy tv marki Tymek :) oby dużo spał i mało płakał. Zakładam dla Ciebie wątek porodowy tylko nie strasz nas za bardzo;-)
 
reklama
A ja dzisiaj wyspana. Pobudka o 7.02 i noc jakaś spokojna taka. KIlka razy tylko siusiu, ale bez skurczy, tak to ja mogę spać. Ja już niby donoszona, choć pomyślałam sobie, ze są rózne szkoły tego donoszenia. Tutaj pod suwaczkiem napis donoszona po 37 tygodniu, a moja gin i w tamtej ciązy też mi tak mówili, ze najlepiej skończyć 38. I mój M tego się trzyma:shocked2: Jak ja mówię, ze już... To on mówi jeszcze tydzień. Ciekawe kogo Młody posłucha.
Weronka jak tam objawy. prawdziwe czy sugerowane?
Potrzebującym przesyłam energię.
Danuś i cornelka kciuki zaciśnięte.
 
chyba już tak teraz będzie, że wchodzę a tam wieści ze szpitala aktywne :tak: Danuś, Cornelka trzymam kciuki, jesteście pod dobra opieką ;-)

Dzag dopytaj pediatry o szczepionki, my pneumokoki i meningokoki mieliśmy darmowe z sanepidu, bo Młoda ma dziurkę w serduchu, ja mam sprytna pediatrę i ona sama podpowiada, jak Tymek jest jako "Wcześniak", to możesz starać się zasiłek opiekuńczy, ok. 150zł miesięcznie, grosze ale chociaż zwróci się za benzynę na lekarzy :tak: dasz radę, początek tylko przeraża :tak:
 
Cześć dziewczyny
Przede wszystkim współczucia dla tych nieśpiących po nocach… strasznie mi Was szkoda… mnie akurat ta klęska nie dopadła. Widzę że się zaczyna, mamy 3 sierpniówki w szpitalach jeśli jeszcze do trzech potrafię zliczyć z tą ciążową ociężałością mózgu – nie wiem jak ja wrócę kiedyś do pracy, zdanie złożone sprawia mi czasem trudność
;-)Dzag, ale fajnie wieści od Ciebie! Dobrze że miałaś babskie przeczucia i M. został z Wami w Krakowie, nie wyobrażam sobie być samej w te pierwsze dni, spisał Ci się chłopak na medal!
Asia85, płucz gardło solą, okropieństwo ale pomaga, mam nadzieje że dzisiaj rano już lepiej. A syrop z cebuli? Chociaż syrop to chyba bardziej na kaszel niż ból? Te wahania temperatur są niebezpieczne, w nocy wstałam i przeprosiłam się z naszą kołdrą bo od kilku tygodni spaliśmy pod poszewkami, dzisiaj jednak chłodno.
Agnieszka_72, Marta – ja wprawdzie byłam w Ikei w Katowicach ale ciężarówek też było u nas zatrzęsienie. To chyba ulubiony sklep przyszłych mam! Statystycznie co druga osoba w IKEI jest w ciąży :-D

Dzisiaj zaczynam 37 tc. Czyli jeszcze chwila… piję herbatkę z malin, zażeram się dwa tygodnie wiesiołkiem no i zaczęłam masaże. Nawet jakoś daję radę…
Z tego wszystkiego zrobiłam wczoraj już ostatecznie pokój młodego, paru rzeczy jeszcze brak – lampka nocna, ale myślę że wiele się nie zmieni, nie mamy zbyt wielu dziecięcych elementów, może z czasem dojdą jakieś kolorowe naklejki itd. na razie muszą wystarczyć intensywne zajęcia z geografii.
Tak wygląda pokój Bruno, mam nadzieję że będzie chłopak zadowolony… zlikwidowaliśmy nasze domowe biuro dla niego – niech docenia poświęcenie rodziców :tak:

1.jpg2.jpg3.jpg4.jpg

kakakarolina, ja już góry odpuściłam, raz - że nie jestem w stanie spędzić z rodzicami więcej niż 24 godziny bo mnie zabija ich troskliwość a dwa że siedzenie za kókiem ponad 1,5 godziny też nie jest fajne. Ale tęsknie za Węgierską Górką... może na jesieni jak będzie ciepło pojedziemy. Dziękuję Ci bardzo za numer telefonu, teraz muszę TYLKO nie zapomnieć i wpisać go do telefonu :-)
Miłego poniedziałku dziewczyny! pozdrawiam
 
Witam poniedziałkowo :)

Danuś, Cornelka trzymam kciuki aby wszystko dobrze się skończyło. Dobrze, ze jesteście w szpitalu - tam jesteście ze swoimi maluszkami pod stałą kontrolą :)

Ja muszę troszkę poodkurzać i polecieć do biedronki na zakupy po coś na obiad. Mój mąż zażyczył sobie takie najzwyklejsze zapiekanki więc nie zajmie mi to zbyt dużo czasu, także dzisiaj leżę i pachnę ;)

Coraz gorzej mi się śpi w nocy. Przewracam się z boku na bok, ciągle mam wrażenie, że przygniatam mojego malucha. Poza tym jakiś katar mnie dopadł, nos mam zatkany, źle mi się oddycha. Ojjj chciałabym już urodzić
 
Witam Dziewczynki
k8 wybacz, spóznione ale szczere, niech Ci poród lekki będzie ;-)
Dziewczyny ja mam takiego doła dziś, że bym tylko wyła i wyła... W nocy co godzina siku, niedobrze mi, brzuch mi się cały czas spina i boli na dole.... A do tego ta pierdzielona tęsknota. Piszę do tego mojego synka codziennie, a On albo nie odpisuje, albo na moje długie smsy odpisuje- papa, ok :baffled:. Wczoraj cały dzień nie pisałam i czekałam, czy sam napisze, a tu dupa. Nic. Już mi się śniło, że to nowej żony swojego taty mówi MAMO :szok:. Umrę tu normalnie, albo zwariuję.... jak byliśmy małżeństwem, to nie miał czasu nawet się pobawić z dzieciakiem, nawet Go kurde sikać na stojąco nie nauczył, a teraz zajebisty tatuś popisuje się przed nową rodzinką.... Gdzie tu sprawiedliwość ja się pytam... Niech jeszcze Młody mi powie, że woli z tatą mieszkać i nową mamą, bo może chodzić o 24 spać i wszystko mu wolno.... :baffled:
Dobra już nie marudzę, bo się nakręcam i serio mi ciśnienie skoczy....
Miłego dnia
 
Sumerbaby ładny pokoik taki ikeowy. Mapa też ładnie pasuje może mały podróżnik Wam się trafi.

kakarolina dobrze ci z tym domkiem w górach. Ja niby mieszkam w górach bo do Szklarskiej i Karpacza mam po 20 km ale marzy mi się taki domek w górach drewniany góralski.

Marcia dla mnie stwierdzenie przed wekendem oznacza czwartek, piątek tak by powiedziała w środku tygodnia.

Cornelka,Danuś trzymam kciuki za maluszki i oby porody łatwe były.

Ja dziś miałam okropny sen, śniło mi się że lekarz powiedział że mój synek waży 4800g:szok: I to teraz czyli przed terminem.Wysłał mnie do szpitala a tam nędza brud i kanadyjki zamiast łóżek, a lekarz to miał chyba ze 100 lat.
skutkiem snu była pobudka o 5 rano, odpalenie internetu w telefonie i czytanie o makrosomii płodu.
chyba już chce urodzić bo inaczej psychika całkowicie mi siądzie.Idę dziś zapisać się do fryzjera na balejaż no i zahaczę o sklep z bielizna a potem szkoła rodzenia.
Miłego dnia
 
Witajcie, u mnie noc ok, gardło boli ale nie jest gorzej, a to już dużo:biggrin2: Kurcze te domowe sposoby "takie o" dla mnie bo wszytko opiera się na cukrze, syrop z cukrem, *spam* też, miód. Dziś zjadłam jednak łyżkę miodu, ale jest mi ciągle niedobrze. Czuję się jak w pierwszym trymestrze:-(, wczoraj już pizzy nie było, dziś mama robi pieczonego pstrąga i frytki (nie lubię frytek ale zjem) może chociaż to mi przejdzie przez gardło. Byłam rano na zakupach, kupiłam piękne truskawki, drogie bo już spod foli ale może chociaż to mi przejdzie no i węgierki ale nie jestem z nich zadowolona bo słodkie, a miały być kwaśne:wściekła/y: muszę sama wybierać twarde;-)

No, a wczoraj fenka zapomniałam i nic..., jeszcze tydzień do wizyty i się zastanawiam co z tym moim łożyskiem, Mała się straaaasznie rozpycha, mój brzuch ma kształt kabaczka, abo ogromnego bakłażana:tak:

Dobrze, że Cornelka pojechała, nie można nić przegapić na końcówce.

Kurcze, żeby tam Danuś jeszcze wytrzymała, a ja mam termin tydzień wcześniej niż ona...

domi, M ma rację lepiej do 38 tc wytrzymać, ten termin donoszonej ciąży to 38 - 42, czyli najlepiej tak dwa tygodnie w tył, w przód bym nie chciała, chyba jak żadna z nas:biggrin2:

irisson, dasz radę bez Laurki, będziesz randkować z M;-)

dzag, kurcze to takie nierealne, że Ty już w świecie kup, laktacji, szczepień itd. ja też mam daleko przychodnie bo u mojej teściowej, a on ma praktykę poza Krakowem. No z lekarzami nie będę mieć chociaż żadnego problemu i ze skierowaniami itd., a jak piszecie jest tego trochę:-( No, a można tam zadzwonić w to miejsce gdzie takie super położne? Dzag, a jak dieta karmiącej? jesz wszytko?

Summerbaby, piękny pokój przyszłego podróżnika, mam tą samą komodę:tak:, muszę też zrobić zdjęcie naszego kącika.

jukix, wierz mi, że tęskni i kocha Cię najbardziej na świecie, ale zwyczajnie dobrze się bawi i zapomina, to w końcu to mały M nie przykłada wago do smsów itd.
 
Ostatnia edycja:
witam się :)

cornelka, Danuś - trzymam kciuki!!

Dzag
- strasznie się cieszę że Tymek taki silny, zdrowy i grzeczny :) no i z urlopem męża jak się Wam udało i z tym że nie pojechał... całe szczęście życie samo układa się tak jak powinno, choć czasami... moja kuzynka urodziła też przez cc córeczkę która ważyła 2300 i z powodu wagi również mają zlecone mnóstwo dodatkowych badań, niestety ciągle biegają po lekarzach i to jest dość kłopotliwe

współczuję dziewczyny tym z Was które źle się czują... mnie moje kłucie w pachwinach odpuściło, przestałam czuć na brzuchu coś wielkiego i okrągłego na górze po prawej, mam nadzieję że to główka małej w końcu po odwróceniu się na dół rzeczywiście gdzieś się tam wpasowywała i dlatego miałam coś takiego... wczoraj w górach jak schodziliśmy na dół to czułam w spojeniu łonowym takie jakby postukiwanie przy każdym kroku, może to moje maleństwo biedne się tam gdzieś obijało.. wizytę mam dopiero za ponad tydzień bo mój doktor się wczasuje, zobaczymy, wolałabym żeby była już odwrócona...
dziś też bolą mnie pachwiny ale już inaczej niż przedwczoraj, po prostu popracowały na wczorajszym trzygodzinnym spacerze :p jutro znów mam zajęcia fitness, chyba już nie odpuszczę i pójdę bo do końca coraz bliżej, trzeba jeszcze poćwiczyć póki się da...

co do spania to też widzę że niektóre z Was mają problem... ja śpię jak zabita mimo tego że brzuch mi przeszkadza... na siku wstaję raz, i to mam tak że budzę się ale jestem taka zaspana że okropnie nie chce mi się wstać i iść do łazienki, no i potrafię leżeć tak z pół godziny albo dłużej na pół śpiąc i myśląc o tym że muszę iść sikać bo zaraz nie wytrzymam... zamiast iść od razu :p no i dziś pospałam do 9 razem z Natalią.

postanowiłam ostatecznie zabrać się za przygotowywanie wszystkiego, porządku w ciuchach... to już naprawdę ostatni moment. ciekawe co z tego postanowienia wyniknie, zaraz kończę jeść, piję kawę i przynoszę deskę do prasowania...

Summerbaby, śliczny pokoik :) kolejna która ma wszystko gotowe :) fajnie być przygotowanym, nie to co ja...
ja mam nadzieję że wkrótce będę się mogła pochwalić pokoikiem dla Natalii, a maleństwo przejmie miejsce w sypialni które Natalia teraz zajmuje, na razie w pokoiku do zrobienia generalny remont, na szczęście pokój mały a mąż budowlaniec to w kilka dni to zrobi... tylko najpierw porządki w rzeczach trzeba zrobić a to już moja działka... dobra, do roboty... ehh :(



acha, jeszcze co do spania, męczy mnie to że trzeba na lewym boku... w tamtej ciąży pamiętam że spałam bez problemu a teraz prawy mi bardziej pasuje, czasem nie mogę zasnąć na tym lewym no i kładę się na ;prawym tylko tak na chwilkę, na momencik, no i tak już zasypiam... budzę się po paru godzinach zła że się nie udało... najlepsze że nie przeczytałam sobie dokładnie dlaczego tak trzeba, no i jakiś tydzień temu obudziłam się w nocy, na prawym boku, macam brzuch a tu maleństwo się nie rusza... naciskam, popycham, a tu nic... nie chcąc budzić męża poszłam do drugiego pokoju trzepać tym brzuchem dalej, bałam się że coś się stało przez ten prawy bok... w międzyczasie odpaliłam kompa, no i brzuch zaczął się w końcu ruszać a ja doczytałam że to chodzi o powrót krwi żylnej z dolnych części ciała co może spowodować obrzęki i żylaki (ja nie mam nic z tych rzeczy) i że ma to bardziej znaczenie dla matki niż dla dziecka, w skrajnych przypadkach gdy u matki wywoła to omdlenie to może się odbić na niedotlenieniu dziecka no ale u mnie nie doszło do czegoś takiego... ale to okropne uczucie siedzieć i próbować obudzić maleństwo obawiając się że coś się stało... potem się śmiałam z tego oczywiście ale wtedy w nocy nie było mi do śmiechu...
 
Ostatnia edycja:
reklama
no to niezle, dziewczynki sie zaczynaja rozpakowywac :)
no to czekamy na wiesci od Danus, bo chyba jak akcja i zaawansowana dos ciaza to raczej porodowka ;)
no ja na chwile tylko sie melduje i ide dalej sie zdrzemnac :*
 
Do góry